Willow odetchnęła z ulgą, gdy w końcu znalazła się w domu. Zakupy z Rachel były dla niej prawdziwą katorgą. Odłożyła siaty w korytarzu, nie mając siły targać ich do kuchni, gdzie już od minuty jej siostra opowiadała ojcu i bratu o wypadzie.
Willie weszła do pomieszczenia i natychmiast opadła na krzesło, wzdychając ciężko.
— Willow, wyglądasz koszmarnie — zauważył Jacob, nie będąc w stanie powstrzymać uśmiechu.
Dziewczyna nie miała nawet siły otworzyć oczu. Uniosła dłoń, by pokazać bratu środkowy palec.
— Willow! — krzyknął Billy, na co brunetka wzruszyła ramionami.
— Tak, tato?
— A ja chciałem, żebyś pomogła mi z moim motorem... — westchnął chłopak, wstając.
— Wykluczone, mamy za dużo roboty! — zaoponowała Rachel.
Willow otworzyła gwałtownie oczy. Wstała i bez słowa wyciągnęła Jacoba z kuchni. Nie miała zamiaru spędzić w towarzystwie siostry ani minuty dłużej.
— Jestem ci winna przysługę — stwierdziła Black, gdy oboje znaleźli się w garażu. Podeszła do motoru brata i obejrzała go z każdej strony. — W czym potrzebujesz pomocy?
— W niczym. — Wzruszył ramionami chłopak, siadając na drewnianej skrzynce. — Chciałem pogadać, a przez ślubną zawieruchę Rachel to trochę trudne.
Willow zmarszczyła brwi, oczekując na kolejne słowa brata. Jej myśli natychmiast podążyły w stronę Carlisle'a. Czyżby Jacob w jakiś sposób dowiedział się o ich związku? W końcu często bywał u Cullenów. Chociaż z drugiej strony, nawet jeśli wiedział, nie miał prawa mieć żadnych pretensji do siostry. Sam wpoił się w hybrydę.
Przyglądała się więc chłopakowi, czekając na jego słowa.
— Zauważyłem, że polubiłaś Cullenów...
— Przypominam, że spędziłam z nimi trochę czasu, głównie dzięki tobie.
— Tak, ale...
— Jacob, wyduś to...
— Wczoraj, kiedy byłaś z Rachel na plaży, ja... zerknąłem na listę gości... — zaczął powoli chłopak. Liczył się z tym, że jego siostra prawdopodobnie wybuchnie i się na niego obrazi, jednak musiał spróbować wyciągnąć od niej prawdę. Zbyt wiele rzeczy mu nie pasowało. Nocne wypady Willow, z którymi żałośnie próbowała się ukrywać, częste wizyty u Cullenów i Carlisle odprowadzający Willie. — Będziesz z osobą towarzyszącą...
— No i co?
— Z kim?
Willow zacisnęła wargi. Jacob oczywiście musiał coś podejrzewać, bo zwykle nie interesował się życiem miłosnym swojej siostry. Usiłowała na szybko rozeznać, jakie są plusy i minusy opowiedzenia bratu prawdy. W końcu i tak musiał się dowiedzieć, a skoro sam kochał pół wampirzycę i przyjaźnił się z jej matką... Wcale nie musiał zareagować źle.
Ciemnooka po raz pierwszy w życiu podjęła tak szybką decyzję i mimo wysokiego prawdopodobieństwa zawału serca, podeszła do brata.
— Obiecaj, że póki co nikomu nie powiesz...
— Obiecuje.
— Spotykam się z Carlisle'em...
— Wiedziałem! — krzyknął chłopak, wstając. Zrobił to tak szybko, że Willow cofnęła się, przestraszona.
Jacob nie był więc, aż tak zszokowany. W końcu się tego spodziewał. Był po prostu wściekły. Wściekły, bo cholerne wampiry znowu namieszały w jego rodzinie. Nie wystarczyło, że Edward zabrał mu Bellę, że los postanowił sobie z niego zadrwić i jako obiekt wpojenia wybrał Renesmee. Na domiar wszystkiego cholerny średniowieczny lekarz usiłował dobrać się do jego siostry!
CZYTASZ
Promień słońca || Carlisle Cullen
Hayran KurguPo stu siedemdziesięciu latach Carlisle Cullen powraca do Forks. Wraz z rodziną osiedla się niedaleko miejsca, w którym półtorej wieku wcześniej zawarł pakt z plemieniem Quileute'ów. Nie pozostało już nic z tamtych czasów, a doktor postanawia żyć t...