Zerowy Książę

86 8 4
                                    

Dzień dobry wieczór wszystkim!

Jak się dzisiaj miewacie? Dla mnie, która rozpoczyna maraton pisania tego rozdziału właśnie spadł deszcz... co znaczy, że zapewne za kilka godzin zrobię sobie drzemkę.

Zgodnie z tytułem porozmawiamy sobie o Zerowym Księciu i znaczeniu tego tytułu.


Zanim jednak przejdziemy do tego, co tak naprawdę stoi za tytułem jakim dzisiaj się zajmujemy... to może przypomnijmy sobie kim tak naprawdę ten Książę jest.

Mowa tutaj oczywiście o Kino - moim zdaniem najbardziej enigmatycznej postaci potencjalnych „obiektów westchnień" w uniwersum Diabolik Lovers.

Jeżeli pamiętacie moje materiały sprzed kilku miesięcy, a nawet lat to Kino głęboko wierzy, iż jest on wybrańcem który wraz z rebelią pragnie sprawiedliwości i bezpieczeństwa dla Ghouli, którzy są poniżani w Makai.


Skoro mamy już bazowe informacje... to dlaczego nadawanie samemu sobie tytułu „Zerowego Księcia" ma dosyć dużo sensu kiedy wie się więcej.

Przypomnę wam także, iż Kino w swojej podświadomości traktuje się jako jednego z synów Karlheinz'a i przez to uważa, że po śmieci władcy wampirów należą mu się jego nadprzyrodzone zdolności.

Na dodatek, jeżeli jesteście po zaktualizowanej linii czasowej to wiecie, iż Kino jest starszy od Shin'a... co znaczy, że jest starszy od Cordelii.


Tutaj już wejdziemy na taki spore rozciągnięcie całego tematu, jednakże według praw obowiązujących w Japonii aktualnie... i za kij nie byłam w stanie znaleźć roku wprowadzenia tych praw, to dziecko będące wynikiem związku nieformalnego, tj. dwóch osób które nie są w związku małżeńskim, i jego prawa do sprawowania opieki nad dzieckiem należą do matki.

A zatem w takim dziwnym rozciągnięciu czy możemy uznać, że Karlheinz który no faktycznie Kino stworzył nie poczuwał odpowiedzialności za tężę istotę.


Dodatkowo, taką ciekawą anegdotę wam opowiem, albowiem dalej pamiętam kiedy dopiero wychodziło Lost Eden i nie było jeszcze rzetelnych informacji dotyczących osoby Kino, to przynajmniej na polskiej fandomowej wikipedii był on uznawany jako nieślubny syn Karlheinz'a.

Moim zdaniem jest to dosyć ironiczne w kontekście tego rozdziału.

No dobra, ale jak zawsze rozwlekam się na niepotrzebne tematy... więc pora na to, dlaczego sądzę, iż tytuł „Zerowego Księcia" jest genialnym konceptem do zrozumienia.

A zatem wiemy, że Kino technicznie jest najstarszym synem Karlheinz'a. Wedle całego cyrku związanego z dziedziczeniem jednak to Shuu jest uznawany za najstarszego, a zatem nosi on tytuł dziedzica.

Możecie sobie zadać następujące pytanie.

„No dobrze, ale jakim cudem Kino wiedział, że Karlheinz ma więcej synów?"


Tutaj rozpoczyna się pewna spekulacja, oczywiście poparta faktami. Pamiętajcie, że jest to wyłącznie spekulacja, a zatem nie bierzcie moich słów poniżej jako absolutną prawdę.

Otóż, dzięki najnowszej mandze Diabolik Lovers - Diabolik Lovers Young Blood dowiadujemy się więcej o ceremonii dojrzałości, która już została przez mnie poruszona w poprzednim rozdziale.


W mandze Young Blood znajdują się informacje, które wskazują na to, iż ta ceremonia miała miejsce w opuszczonej krainie Rothenberg'u. Na to wskazuje Reiji w piątym rozdziale.

Pozwólcie, że dla tych dalej zagubionych przypomnę, o tym... że jest to lokalizacja, która w pewnym stopniu jest pod władzą Kino.

Dodatkowo... Reiji i Kino są do siebie niezwykle podobni, względem wyglądu. Bardzo możliwe, że osoby przynależne do Kruków zauważyły te podobieństwo i poinformowali o tym Kino.

Dodam w tym momencie, iż część historii, skupiająca się na podróżach braci po opuszczonej krainie dopiero się zaczęła, a jest to niezwykle możliwe, że w kolejnych rozdziałach dowiemy się czegoś więcej.

Na to z pewnością wskazuje zachowanie Shuu, którego zamiarem jest konsultacja z mieszkańcami Rothenberg'u.

Sama manga zasługuje na osobny rozdział, jednakże nie ma na chwilę obecną wiele fascynujących faktów, chociaż patrzę na ciebie historio figi. No chyba, że istnienie smoków w Makai uważamy za fascynujący.


A zatem ostatecznie określenie Zerowego Księcia można uznać za metaforę. Nie mam pojęcia czego, ale z pewnością Kino to wie. Koniec końców on jest zerowym księciem, a nie ja.

Na dzisiejszy wieczór pogadanek o niepotrzebnie potrzebnych informacjach z uniwersum Diabolik Lovers to jest wszystko.

Uznajcie ten rozdział za moje życzenia powodzenia wszystkim czytelnikom, którzy wrócili do szkoły czy pracy. Studentowi czytelnicy... dołączyłam do was.


Nie mam pojęcia o czym będzie następny rozdział, bo mam ochotę na analizę Kanato, która siedzi mi już od jakiegoś roku (01.08.2020)... ale wiem, że niektórzy mnie zjedzą jak nie zrobię rozdziału o Ruki'm.

Zobaczy się jak się zobaczy. Tyle w tym temacie.

Miłego dnia bądź wieczora!~

𝒟𝒾𝒶𝒷𝑜𝓁𝒾𝓀  𝒟𝑒𝓈𝓉𝓇𝑜𝓎𝑒𝓇𝓈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz