Dzień dobry wieczór.
Skoro dzisiaj Carla ma urodziny, to właśnie jego postacią zajmę się w tym rozdziale! Zaczynamy
Carla w fandomie jest uznawany za dosyć tajemniczą postać, która dużo maluje i ma fajny szalik. To chyba tyle.
W rzeczywistości prawda jest dosyć inna. Podobnie do swojego młodszego brata Carla jest zadowolony z szacunku i umiejętności posiada ze względu na jego pochodzenie. Szanuje swoich przodków pomimo faktu, że nie był z nimi w najlepszych relacjach. Uważa on także tradycje Pierwszokrwistych za ważne, tak jak dla przykładu ich tradycje weselne. W przeciwieństwie jednak do Shin'a jest on bardziej spokojny i w jakimś sensie chłodny. Działa on według metody: "Zanim coś zrobisz to pomyśl" i nie kpi sobie z jego przeciwników.
Niechaj nie zmyli was jednak mój poprzedni opis jego osoby jako spokojnej, Carla jest sadystą. Dosyć brutalnym sadystą lecz nie takim sadystą który traci nad sobą kontrolę. Czerpie on radość z agonii jego ofiar. Dla przykładu torturuje protagonistkę w celu "Oczyszczenia" jej krwi z wampirzego wirusu bądź do wyniszczenia jej zdrowia psychicznego wyłącznie dla jego własnych korzyści.
Jednakże pomimo bycia okrutnym mężczyzną, czasem jest przyjacielski lecz jest to strona dosyć rzadka do ukazania. Chciałabym temu zaprzeczyć, ale niestety muszę się z tym faktem zgodzić. Chyba, że mówimy o jednej konkretnej CD Dramie... ale tam wszyscy są jacyś dziwni. Carla jednak stara się być dobrym bratem, ale niestety ma problem z wyrażaniem tego. Przez to jest taka niezręczna relacja pomiędzy braćmi Tsukinami.
Powrócę jeszcze na chwilkę do jego umiejętności. Dzierży on dosyć spore umiejętności magiczne, które czynią go, przepraszam za kolokwializm, przekokszonym. Nawet z niedogodnością w postaci choroby - Endzeit wciąż jest w stanie spowodować spory uszczerbek na zdrowiu. Mówi się, że jego siła jest porównywalna do tej dzierżonej przez Władcę Wampirów.
Tutaj wypowiem się troszeczkę na tego "malowania" bo z tego co czytałam to fascynuje go literatura i o tym czasem odbywa rozmowy z innymi bohaterami.
Powoli przejdę do dzieciństwa Carli. Było ono dosyć szorstkie, ale to już normalne w uniwersum Diabolik Lovers. Z powodu bycia dziedzicem do tronu miał on wychowanie w tym kierunku. Jego ojciec wytrenował go za bardzo jednak, co sprawiało że jego matka była zaniepokojona zdrowiem jej syna. Jednakże było to traktowanie wyznaczone brakiem relacji "syn - ojciec". Pewnego dnia się okazuje jednak, że Giessbach planuje wysłać Carlę na wojnę z KarlHeinz'em. Działo się tak, ponieważ ojciec braci Tsukinami obawiał się siły jaką dysponuje Władca Wampirów oraz faktem, iż może on utracić swą pozycję.
Fabuła ścieżek Carli głównie działa by pokazać mu, że władca też może mieć uczucia i trochę swobody.
A zatem tym pozytywnym akcentem kończymy dzisiejszy rozdział. Mam nadzieję, iż przypadł wam do gustu. Dziękuję wam za doczytanie do końca.
Miłego dnia/wieczoru.
CZYTASZ
𝒟𝒾𝒶𝒷𝑜𝓁𝒾𝓀 𝒟𝑒𝓈𝓉𝓇𝑜𝓎𝑒𝓇𝓈
Non-Fiction⚠️ Uwaga, rozdziały zawierają spoilery ze wszystkich źródeł informacji o uniwersum. Czytasz na własną odpowiedzialność. ⚠️ Czy jest coś nie tak z uniwersum Diabolik Lovers? Z pewnością coś. Popularne stwierdzenie: "Do wszystkiego istnieją dwie różn...