DANIEL

153 16 1
                                    


Co ona ze mną robi? Nawet na zakupy się zgodziłem...chyba zdurniałem do reszty...

Clara jest na dobrej drodze do zrobienia ze mnie pantoflarza, a najgorsze w tym wszystkim, że wcale mi to nie przeszkadza.

Szybko dojechałem do mieszkania, przebrałem się w wygodne spodnie i podkoszulek, zabrałem też ze sobą bluzę bo może uda mi się przedłużyć nasze spotkanie. 

Z planowanie wybił mnie telefon. To był Charlie.

-Co tam?

- Królu! – zaśmiał się wesoło – to co, idziemy dziś w miasto uczcić nasze wielkie zwycięstwo?

-Nie dziś. Już mam plany.

-Przypuszczam, że maja coś wspólnego z naszą niewinną brunetką?

-Naszą? Jak już to moją.

-Oczywiście bracie! Zasady cały czas obowiązują – kiedyś obiecaliśmy sobie, że nigdy nie poróżni nas żadna baba. Mamy cichą umowę, że nie umawiamy się z tymi samymi dziewczynami. W sumie od piętnastu lat nie złamaliśmy tego kontraktu bo interesuje nas zupełnie inny typ kobiety.

- Ale chyba twoja ruda rządzicielka dotrzyma ci towarzystwa?

-Oj, żebyś wiedział, że się rządzi, a w łóżku...

-Daruj sobie!

kurwa właśnie uświadomiłem sobie, ze nie użyłem sobie od trzech tygodni...To chyba nie zdarzyło się nigdy...Charlie jakby wiedział o co chodzi...

-Chyba dobrze by ci zrobiło porządne bzykanko! – zaczął śmiać się wesoło, jak z dobrego żartu

-Nie zanosi się! – byłem już ewidentnie wkurwiony jego dobry nastrojem

- Niepokonany Williams zawsze miał branie, a teraz co? Celibat?

- Próbuje się spotykać z Clarą –powiedziałem najciszej jak umiałem, nie chciałem kolejnych super rad od mojego kumpla.

-No z tego co mówiłam Cornelia, to nad Clarą trzeba sporo popracować?

-Ej właśnie, co tam twoja ruda pinda opowiadała o Claire? – teraz byłem bardzo ciekawy.

- W sumie to sam nie wiem...Łączą je tak dobre relacje jak nas. Wiem, że Cornelia zna jej wszystkie tajemnice , ale mimo tego, że sprawia wrażenie takiej wyluzowanej i wygadanej nie zdradzi przyjaciółki na żadne światy. Powiedziała mi tylko, że chciałaby, żeby Clara znów była taka jak kiedyś. Że dobrze by jej zrobiło spotykanie się z kimś normalnym i uczciwym. Oczywiście wyreklamowałem cię!

-Dzięki. I coś więcej?

' - Jak się chciałem dopytać powiedziała tylko, że Clara dużo przeszła i chociaż chciałaby żeby poszła z życiem do przodu rozumie jej ból. Powiedziała nawet, że ją podziwia bo ona po takiej historii to by chyba umarła...

-Wiedziałem, że cos jest na rzeczy, ale brzmi naprawdę poważnie.

-Też tak myślę...

- Może po dłuższej znajomości z Cornelią dowiem się czegoś więcej, chociaż bądźmy szczerzy...wątpię. Clara szybciej otworzy się przed tobą.

- Nie byłbym tego taki pewny...

-Bracie, ja rozumiem, że ona cię kręci, ale warto paprać się w takie bagno? Ta dziewczyna, z tego co widać, ma bogatą przeszłość... A ty i twoje relacje z kobietami nie polegały zazwyczaj na jakiś wzajemnych wpieraniach się... Może lepiej odpuść

-Kurwa Charlie...żeby to było takie łatwe...ona mnie omotała...

-Co? – zaśmiał się szyderczo – teraz to powiedziałeś. Wiliamms, postrach miasta, a wyjeżdżasz z jakimś „omotaniem"?

- ja nie wiem jak ona to robi, ale cały czas o niej myślę...

- Słuchaj są tylko dwie opcje – aż dwie pomyślałem

-Albo masz „syndrom łowcy"? Z tego powodu, że ona jest chyba jedyną babką w mieście odporną na Twoje wdzięki. chcesz za wszelką cenę ja mieć... Albo...ty się zakochałeś Daniel...

Zamilkłem...nie wiedziałem co powiedzieć. Pierwsza teoria Charliego, może była prawdopodobna, ale ja nie chciałem za wszelką cenę zaciągnąć ją do łóżka...Nie mówię, że o tym nie myślałem, ale najważniejsze dla mnie było to żeby się na mnie otworzyła. Chciała spędzać ze mną czas... Kurwa naprawdę mi na niej zależy.

-Daniel jesteś...ej!

-Tak, tak...muszę kończyć bo ktoś się do mnie dobija...pogadamy później. Nara! – rzuciłem szybko do słuchawki i już się rozłączyłem. Nie byłem jeszcze gotowy na takie rozmowy z przyjacielem. Najpierw musiałem sam przed sobą przyznać pewne, że Clara stawała się dla mnie coraz bardziej ważna...

Znów dzwoni...

-Mówiłem ci, że pogadamy później.

- No witaj synku, kogo próbujesz tym razem przegonić?

super! Trzeba było spojrzeć na wyświetlacz. Moja kochana mamusia dzwoni zapewne z pouczającą gadką...

- Myślałem, że to ktoś inny...

-Tyle zdążyłam się domyśleć, ale do rzeczy- jak zawsze pomyślałem – chciałabym , żebyś jutro przyszedł do nas na kolację.

-Jutro jest wtorek?

-No i co w tym dziwnego?

-Zazwyczaj zapraszasz nas na kolację w czwartek lub obiad w niedziele...

- A nie mogę zmienić dnia? Zresztą ojciec jest zachwycony twoim zwycięstwem i myślę, że to wystarczający powód.

-Oczywiście...

-Czy ja słyszę kpinę w twoim głosie?

-Może głośnik ci szwankuje?

- Daniel...już dość mnie dziś zdenerwowałeś...teraz jeszcze sobie głupie żarty stroisz...

- Niby czym cię zdenerwowałem? – niepotrzebnie zapytałem, znów się dałem jej sprowokować. Byłem dobry prawnikiem, mój ojciec jeszcze lepszym, a mimo to oboje nie umieliśmy wyjść zwycięsko z żadnej rozmowy z matką.

-Clara! Tym mnie zdenerwowałeś...

- Mamo...prosiłem cię!

-To ja cię prosiłam, żebyś trzymał się od niej z daleka. Mącisz jej w głowie, a później zostawisz.

- Posłuchaj mnie uważnie mamo! – Teraz to się wkurwiłem na maksa...muszę zakończy w końcu to przeciąganie liny z matką ran na zawsze.

– Mam 32 lata, jestem dorosły i niezależny i nikt, słyszysz? NIKT! Nie będzie mi do cholery mówił, co mam robić i z kim się spotykać. Nawet ty nie jesteś do tego upoważniona! To moje życie! I ładnie cię proszę, nie wtrącaj się! Nie komentuj...-dam sobie rękę uciąć, że słyszę jak ostro dyszy ze złości- masz być moją matka, nie doradcą matrymonialnym, jak będę potrzebował rady sam po nią przyjdę!

- Masz racje...- zaczęła niewinnie – jak narobisz bałaganu też sam posprzątaj – i się rozłączyła...Nie wiem czy mi to kiedykolwiek wybaczy...To znaczy wiem ,że się mnie nie wyrzeknie i zapewne będzie ze mną rozmawiać, ale na każdym kroku będzie mi wypominać to jak ją potraktowałem. Jednak musiałem to zrobić inaczej ciągle bym wysłuchiwał komentarzy, na temat mojego ewentualnego związku z Clara...

Broken lives -  Clara   [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz