Nie wiem jak długo trwaliśmy w tym stanie...W pogrążonej w pół mroku sypialni, siedziałam Danielowi na kolanach, próbując sobie wszystko poukładać... To zabrnęło zdecydowanie za daleko. Jednak moment kiedy mnie pocałował, tuz po swoim wyznaniu otworzył jakieś niewidoczne zamki. Zapragnęłam mężczyzny i jego bliskości... Zapragnęłam go...Sposób w jaki moje ciało odpowiadało na jego pieszczoty nadal był dla mnie niezrozumiały. Ale mimo to jak bardzo pragnęłam jego bliskości w chwili kiedy powiedział na głos, że chce uprawiać ze mną sex zaczęłam umierać ze strachu. Obawiałam się jak bardzo może mnie skrzywdzić? Co jeżeli ja nie spełnię jego oczekiwań? Co będzie wtedy? Zabrakło mi jednak czasu na zrozumienie, że dużo gorzej może być kiedy mu odmówię. W końcu dopiero co go zachęcałam, a teraz wpadłam w histerię. Ale on Nie naciskał...kiedy spanikowałam, że nasze pieszczoty posuwają się za daleko...że to dla mnie dużo, on mnie po prostu ujął w swoje ramiona. Szeptał mi do ucha czułości i kołysał w rytm naszych oddechów. Ten facet zaskakiwał mnie codziennie... Każdego dnia odkrywał nową kartę, a każda kolejna była bardziej fascynująca od poprzedniej. Nigdy, przenigdy, nie znałam mężczyzny o tak wyrozumiałego w sprawach łóżkowych... Nie zmuszał mnie do zbliżenia, nie wymagał ode mnie oddania się mu, nie poniżał mnie bo chciałam się z nim kochać, co najważniejsze...nie brał siłą tego co uważał, że mu się należy...
- Claire , chcesz się położyć? – pokiwałam tylko delikatnie głową, bo zrozumiałam, że mógł trochę ścierpnąć w takiej pozycji, ale najwyraźniej się myliłam... W momencie kiedy próbowałam wyślizgnąć się z jego kolan, podniósł mnie do góry, obszedł łózko dookoła i położył na wygodnych poduszkach.
- Wiem, że mieliśmy o tym pogadać – siedział na skraju łóżka i delikatnie wskazywał to na mnie to na siebie – ale jesteś zmęczona i chyba lepiej jak pójdę już.
Jego smutne, pełne zrezygnowania spojrzenie sprawiało, że nie wybaczyłabym sobie gdybym to tak zostawiła. Należały mu się wyjaśnienia.
- Ja.. – ucałował mnie delikatnie w usta
- Jest dobrze, Claire, pogadamy o tym jutro.- znów złożył czuły pocałunek na moich ustach i zaczął się powoli cofać, kiedy moja dłoń zatrzymała się gwałtownie na jego ramieniu.
- zostań...-wydawać się mogło, że mnie nie usłyszał, bo powiedziałam do najciszej jak tylko mogłam, bałam się, że znów nie zbiorę się na odwagę, żeby zaryzykować...
-Naprawdę? – pokiwał głową z niedowierzaniem- Nie musimy...
- Nie musimy...- wiedziałam co chce powiedzieć- ale zostać możesz...
Znów mnie pocałować, tym razem trochę odważniej.
- Sprawiasz, że...- szeptał tuż przy moich ustach... - zresztą nie ważne... Kładą się , zanim zmienisz zdanie.
- Muszę iść do łazienki- wstałam pospiesznie - a ty... rozgość się.
W łazience spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i nie do końca rozpoznałam kobietę na którą patrzę. Moje włosy były w lekkim niełazie, policzki mocno zaróżowione, od nadmiaru emocji, a oczy błyszczały mimo światła żarówki... wyglądałam niby tak samo, a jednak zupełnie inaczej niż kilka godzin temu kiedy wychodziłam z domu. I nie wróciłam do domu sama. Miałam kolejną noc spędzić z Danielem...to było szaleństwo proponować mu, żeby tu przenocował...Nie rozumiałam sama siebie, ale czułam, że właśnie tego mi dziś potrzeba... Wrzucałam szybko na siebie piżamę. Zwykłą szeroką koszulkę z szortami. Postanowiłam zostać w staniku i majtkach. Może to śmieszne, kiedy zaprasza się faceta na noc do domu, ale chyba chciałam czuć się bezpieczniej... Okłamywałabym sama siebie gdybym powiedziała, że przy Danielu, nie czuje się bezpiecznie...Swoim zachowaniem pokazał mi niejednokrotnie, że mogę na nim polegać, że mnie rozumie... Bynajmniej na razie...dopóki nie zna moich najbardziej skrywanych sekretów... Ale dziś chce być samolubna... tak piekielnie samolubna...chce go obok bez względu na konsekwencje... A ja najlepiej powinnam wiedzieć, że każdy czyn pociąga za sobą konsekwencje... Kiedy po raz koljeny przekroczyłam próg sypialni, Daniel siedział na skraju łóżka i wyglądał jakby walczył sam z sobą.
CZYTASZ
Broken lives - Clara [ZAKOŃCZONA]
RomanceOna była pewna, że w życiu nie spotka ją już nic dobrego... On wierzył, że ma w życiu wszystko czego potrzebuje... Kiedy los splótł ich drogi, ona stroniła od ludzi, a on zapragnął tylko jej... Clare i Daniela różni wiele, czy równie dużo ich połąc...