Nie sądziłem, że leniwy wieczór z kobietą na kanapie to będzie najlepszym co mogło mnie dziś spotkać. Ponadto ta kobieta siedzi obok mnie, a nie rozbiera się...nie powiem, że taki scenariusz by mi przeszkadzał, ale dziś cieszę się tym co mam. Niewiele myśląc pocałowałem ją dziś. Nawet nie przemyślałem tego, że może się czuć osaczona lub mnie odtrącić... Ale ona mnie przyjęła. Na początku niewinnie i subtelnie, żeby na chwilę namiętnie oddać mi każdy pocałunek...Całowałem wiele kobiet, ale kiedy moje usta dotknęły jej zrozumiałem, że to na nią zawsze czekałem. Clara musiała być naprawdę zmęczona bo po niecałej godzinie jej głowa zaczęła delikatnie opadać na moje ramie. Na dworze już było ciemno i to pewnie dodatkowo spowodowało u niej senny nastrój. Podobało mi się to jak niewinnie opiera się o mnie. Robiła to niestety zupełnie nieświadomie, zmęczenie wygrało z nią.
Dokończyłem film i nie bardzo wiedziałem co mam teraz zrobić...odgarnąłem włosy z jej policzka i złożyłem na nim delikatny pocałunek. Nawet nie drgnęła. Nie miałem serca jej budzić, kiedy spała wyglądała jeszcze bardziej niewinnie niż zwykle. Odsunąłem się od niej delikatnie i położyłem ją kanapie. Nie zamierzałem jej tam zostawiać na całą noc . Cichutko poszedłem do moje sypialny, ściągnąłem z łózka narzutę i uszykowałem jej wygodną poduszkę. Wróciłem po nią do salony i najsubtelniej jak umiałem wziąłem ją na ręce. W pewnym momencie myślałem nawet, ze się obudziła, a ona tylko słodko mruczała co doprowadziło mnie to jeszcze większej frustracji... Moja męskość aż prosiła się o porządne igraszki... Jednak dziś nie było na to szans...
Chwilę później leżała już na moim łóżku, otulona kołdrą. Przysiadłem chwilę obok niej i patrzyłem jak cicho oddycha. Co takiego kryła przeszłość tej słodkiej buzi, że tak bardzo stroniła od ludzi i dotyku? Mógłbym patrzeć na nią codziennie - jak śpi...w moim łóżku... Właśnie...kobiety nie spały u mnie. Po dobrym bzykanku wychodziły. Ale Clara mogłaby spać tutaj codziennie...ona jedna.
Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu, zerwałem się szybko z łóżka, spojrzałem jeszcze raz na śpiącą Clarę, przymknąłem drzwi od pokoju i już biegłem do kuchni po telefon, który dzwonił kolejny raz. Charlie.
- Halo.
- Daniel czy... - jakieś szamotanie i głosy... - Halo Charlie!
-„Daj mi ten..." - znów jakieś głosy - „Sama to zała..."
-Halo! Co tam się dzieje?! - wkurzony prawie krzyknąłem, mając na uwadze to żeby mój głos nie doszedł do Clary.
- No to Ty mi powiedz?! - wzburzony damski głos odezwał się po drugiej stronie.
- Kto mówi?
- Cornelia!
- A...
- Nie „aaaa!" Tylko gdzie jest Clara? - wydarła się na mnie.
- Ze mną - widziałem, że nie ma sensu jej prowokować. Ona to twarda sztuka, z którą się nie dyskutuje.
- Daj mi ją do telefonu - zażądała
- Nie mogę, bo śpi.
-Jak to śpi? Jestem właśnie pod jej mieszkaniem, bo nie odpisywała na moje wiadomości i nie odbierała moich telefonów, a ona zawsze oddzwania! - naprawdę była wkurzona!
-Weszłam do mieszkania bo mam klucz! Jej tam nie ma więc gdzie ona do chole... - zamilkła jakby dopiero przeanalizowała swoje słowa. -Czy ona śpi u ciebie? - zapytała ciszej
-Tak.
-W twoim łóżku?
- co to za przesłuchanie? Przecież nie na podłodze! - warknąłem zmęczony już jej wybuchem.
- Jeżeli coś...
- Kurwa Cornelia! Za kogo ty mnie masz co?
- Nie wiem...nie znamy się - dodała szybko.
- No to po co w ogóle ta rozmowa? Może od razu wezwij policję! Charlie powie ci gdzie mieszkam. Jak przyjadą powiemy im, że twoja przyjaciółka po ciężkim dniu zasnęła u mnie na kanapie, a ty myślałaś, że kręci mnie dopieranie się do pół przytomnych kobiet! Lubię jak moje kobiety są wybudzone i pobudzone!
- Oj już dobra! Daruj sobie te szczegóły!
- Już skończyłaś przesłuchanie?
-Mogłeś mi od razu wszystko powiedzieć, a nie...- ona jest niemożliwa!
-Jak? Skoro ledwo odebrałem zaczęłaś na mnie krzyczeć?!
- Daniel, obudź ją i proszę odwieźć do domu.
No po raz kolejny będzie mi dyktować co mam robić? Nie wiem jak Charlie z nią wytrzymuje. Chyba kręci go ta jej niewyparzona gęba!
- Nie. Była zmęczona, niech śpi. Odwiozę ją rano... - dodałem ciszej
- Nie wiem czy rana doczeka... - powiedziała to tak cicho, że byłem skłonny pomyśleć, że to sobie wyobraziłem.
- Co mówiłaś?
- Już nic.- rzuciła wymijająco - jak coś będę spać dziś u niej... w razie jakbyś musiał ją odwieść wcześniej. - Pa!
I się rozłączyła. Jaka ta dziewucha była wkurzająca! Ale jedno trzeba było jej przyznać...na pewno była dobrą i oddaną przyjaciółką. Wróciłem po cichutku do sypialni tylko po to żeby zabrać czyste rzeczy. Zatrzymałem się chwilę nad śpiącą spokojnie Clarą. Nawet przeszło mi przez myśl żeby położyć się obok niej, ale nie! Nie mogłem sobie na to pozwolić! Nie z nią... Jeżeli kiedykolwiek będę z nią spać w jednym łóżku, sama musi mnie do niego zaprosić.
Rozłożyłem koc nakanapie w salonie i mimo najlepszych chęci nie mogłem zasnąć. A powód mojegostanu spał smacznie w mojej sypialni...
CZYTASZ
Broken lives - Clara [ZAKOŃCZONA]
RomanceOna była pewna, że w życiu nie spotka ją już nic dobrego... On wierzył, że ma w życiu wszystko czego potrzebuje... Kiedy los splótł ich drogi, ona stroniła od ludzi, a on zapragnął tylko jej... Clare i Daniela różni wiele, czy równie dużo ich połąc...