* W momencie kiedy drzwi się otworzyły nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok.*
- Witaj przyjaciółko.- przede mną stała Lisa. Moja najlepsza i jedyna przyjaciółka, a zarazem dziewczyna mojego brata. Dobra nie jesteśmy spokrewnieni, ale to zawsze będzie mój brat.
- Co ty tu robisz?
- Oh nie powiedziałam ci? Jestem córką jednego z najgroźniejszych gangsterów.
- Poczekaj nic z tego nie rozumiem.
- Czyli znakiem tego muszę ci to wszystko wyjaśnić. Ehh no niech już będzie. Pamiętasz jak się poznałyśmy?- kiwnęłam głową na tak no bo dziwne, że bym nie pamiętała.- No właśnie. To nie był przypadek. Miałam się do ciebie zbliżyć, a co za tym idzie i do twojej kochanej rodzinki. Nie bardzo chciałam wciągać w to Alana no ale cóż musiałam. Generalnie wiedziałam, że twój brat z tamtym są w gangu ale musiałam się zbliżyć żeby jakoś informacje dostać i udało się. Twój brat normalnie jadł mi z ręki. No ale koniec końców musiało paść na Ciebie i jesteś tu gdzie jesteś.
- Ale czemu ja? Czemu tu jestem?
- Żeby ten sukinsyn poczuł to co ja poczułam kiedy straciłam siostrę.
- Chwila siostrę? Nie mówiłaś, że masz rodzeństwo.
- Bo nie mam. I to wszystko przez tego lalusia Chrisa.
- Co on ma z tym wspólnego?
O co tu chodzi?
- Otóż Tracy była moją siostrą, a dziewczyną Chrisa. Na całe szczęście ja się z nim nigdy nie poznałam. Inaczej plan poszedłby w łeb. Widziałam go tylko na jej zdjęciach. Wracając. Tracy wiedziała praktycznie od razu, że chłopaki są w gangu więc w pewnym momencie mój ojciec z nimi współpracował. Niestety któregoś razu coś tam nie poszło zgodnie z jego planem i wywiązała się strzelanina. Na nasze nieszczęście Tracy też brała w tym udział. W momencie strzelania stała obok swojego chłopaka, do którego strzelano. Do tej pory nikt nie wie jak to się stało, ale zamiast niego oberwała moja niewinna siostrzyczka. Nikt nie wezwał nawet karetki. Zmarła na rękach tego skurwiela oraz na oczach ojca. Niestety nawet on długo nie pożył bo pół roku później zszedł na zawał. Ja od tego momentu wychowuje się u wujka który jest także jednym z najgroźniejszych gangsterów który ma również syna, ale jego poznasz w innym czasie. No a teraz powiedz gdzie jest kryjówka twoich chłopców?
- Nic ci nie powiem ty głupia suko.
- Jeszcze powiesz dużo rzeczy.- w pewnym momencie zaczął dzwonić jej telefon. - O patrz twój braciszek dzwoni. Masz być cicho jasne? - pokiwałam głową na tak mimo, że zamiary były inne.
Odebrała telefon i włączyła na głośno mówiący.
- Halo?- odezwała się pierwsza
- Lisa?
- Tak?
- Wiesz może gdzie jest Sophie?
- Nie. A coś się stało? - i w tym momencie ta głupia suka zaczęła udawać przyjętą, kochającą dziewczynę od siedmiu boleści.
- No właśnie nie wiem. Nagrała mi się na pocztę, ale w trakcie mówienia coś przerwało, a teraz nie odbiera i przyznam, że mimo tego iż się trochę pokłóciliśmy martwię się w chuj.
- Pomocy Alan- zaczęłam krzyczeć ale na moje nieszczęście ktoś szybko zasłonił mi usta ręką przez co moje krzyki były stłumione.
- Halo? Sophie? Lisa czy to była moja siostra?
- Co? Oczywiście, że nie. Sprawdzałeś czy jest u Chrisa?
- Właśnie przed chwilą do niego dzwoniłem i nie ma jej.
- Ojej to straszne. Spokojnie na pewno jest cała i zdrowa. Mam przyjechać?
- Nie, nie trzeba zostań w domu.
- Dobrze. Buziaczki.- rozłączyła się w mgnieniu oka i podeszła do mnie w momencie kiedy z mojej buzi została zdjęta czyjąś męska ręką.- Ty suko- dostałam w jeden policzek. - Miałaś mieć gębę na kłodę.- tym razem dostałam w drugi.
- Możesz mnie bić ile chcesz, ale za żadne skarby nie będę się ciebie słuchać.- powiedziałam i splunęłam na nią krwią, bo nie ukrywam werby to ona ma.
- Jeszcze się przekonamy. - powiedziała i wyprostowała się szybko. Spojrzała się na pomagierów i powiedziała. - Wychodzimy.
Po chwili byłam już sama w pokoju z tylko jednym malutkim okienkiem. Położyłam się na łóżku mające nadzieję, że to tylko zły sen i zaraz się obudzę i wszystko będzie jak dawniej.
Niestety mój koszmar dopiero się zaczynał...
Chciałam się was tylko spytać co mniej więcej chcielibyście następnie przeczytać. Jaki gatunek, mniej więcej o czym byście chcieli przeczytać i dajcie znać ❤
CZYTASZ
Przyjaciel mojego braciszka. [ZAKOŃCZONE] Do Poprawki
RomanceNajpierw śmierć rodziców. Potem przeprowadzka. Poznanie chłopaka. Miłość. Ale czy przetrwają tę walkę? Co się stanie jeśli okaże się,że jesteś adoptowana? Będziesz chciała odnaleźć biologicznych rodziców? A może żyć tak jakbyś nigdy o tym nie słysza...