*-Chodź do mnie. Proszę. Boję się sama spać.*
Co ja mam teraz zrobić? Pewnie mówi tak przez emocje. Pewny jestem,że nigdy by mnie o to nie poprosiła.
-Tak jasne-powiedziałem i wstałem z fotela oraz udałem się w stronę jej łóżka.-Posuń się-powiedziałem,a ona się przesunęła.
Położyłem się,a ona od razu przytuliła się do mnie. Głowę położyła na moim ramieniu,a nogę na moim podbrzuszu. Objąłem ją ramieniem i nie powiem,ale wygodnie mi było.
Tak to mogę zasypiać codziennie..
-*-*-*-*-*-*-
Przekręciłem się na drugi bok,ale problem był taki,że nie poczułem ciała dziewczyny. Od razu się przebudziłem z strasznymi scenariuszami w głowie.
Wstałem z łóżka i czym prędzej zszedłem na dół. Zobaczyłem ją na kanapie rozmawiającej przez telefon.
-Dobrze. Będę jeszcze dzwonić,ale może jutro przylecę. No papa. Też cię kocham.-kogo ona kocha i z kim gadała?
Poszedłem do kuchni zrobić sobie kawę. Przez cały czas grzania się wody zastanawiałem się,z kim gada. Z gotowym napojem poszedłem do dziewczyny.
Kiedy ona wstała?
Kiedy się ubrała?
Z kim gadała?
Czy ona nawet w za dużych ciuchach musi wyglądać słodko i bez makijażu?
-Cześć-powiedziała pierwsza.
-Hej.
-Dawno przyszedłeś?
-Nie,jeśli chodzi ci o to czy słyszałem twoją rozmowę od razu uprzedzam. Tylko końcówkę.
-Okej. Muszę porozmawiać z Alexem czy mnie puści.
-Mogę jechać z tobą jeśli chcesz.
-Nie mogę cię tak wykorzystywać.
-Nie wykorzystujesz. Sam to zaproponowałem.
-Ericka chyba nie byłaby zadowolona.
-Nie obchodzi mnie co sobie pomyśli.
-To po co z nią byłeś?
-Bo wie coś co wolałbym zachować w tajemnicy.
-Nawet przede mną?
-Zwłaszcza przed tobą.
-Czyli mi nie ufasz-powiedziała zawiedzionym głosem,wstała z kanapy i poszła na górę
Kurwa zjebałem.
Poszedłem na górę do jej pokoju i wszedłem bez pukania. Leżała na łóżku tyłem do drzwi.
-Nie tak,że ci nie ufam,bo ufam.Tylko po prostu jeśli się dowiesz znienawidzisz mnie za to,a nie chcę aby tak się stało.
Nic nie powiedziała więc podszedłem do jej łóżka i usiadłem na krawędzi.
-Jeśli chcesz zaraz zadzwonię do Alana,aby szybko przyjechał i wtedy porozmawiamy o wyjeździe. Co ty na to?
-Okej-powiedziała cichym głosem. Coś jest nie tak.
-Co się dzieję?-spytałem i usiadłem bliżej niej. Niestety oddaliła się.
-Nie ważne.
-Ważne ponieważ widzę,że cię coś martwi i chciałbym wiedzieć co takiego.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego braciszka. [ZAKOŃCZONE] Do Poprawki
RomanceNajpierw śmierć rodziców. Potem przeprowadzka. Poznanie chłopaka. Miłość. Ale czy przetrwają tę walkę? Co się stanie jeśli okaże się,że jesteś adoptowana? Będziesz chciała odnaleźć biologicznych rodziców? A może żyć tak jakbyś nigdy o tym nie słysza...