" - Chcę cię pocałować jak za pierwszym razem. "

5.3K 135 29
                                    

*Nastawiłam budzik na jakąś ósmą, i położyłam telefon na drugiej poduszce, zaczęłam odpływać w krainę Morfeusza.*

Niestety w momencie kiedy serio odpływałam ktoś postanowił jebnąć drzwiami wejściowymi. Czym prędzej podniosłam się na rękach i skuliłam się na łóżku w obawie, że to może być jakiś włamywacz. Zgarnęłam szybko telefon i wykręciłam numer do brata.

Jeden sygnał.... Drugi... No odbierz... Trzeci....

- Halo?

- Alan ktoś jest chyba w naszym domu.

- Po czym to wnioskujesz?

- Po tym, że ktoś jebnął drzwiami wejściowymi.

- Oh mogłabyś się zamykać skoro zostajesz sama na noc.

- Skąd ty....? To ty jesteś na dole?

- A kto inny? Chris pojechał na..... załatwić pewną sprawę.

Ciekawe jaką to sprawę musi załatwić o wpół do dwudziestej- drugiej.

- Aha no dobra.- powiedziałam i rozłączyłam się. Stwierdziłam, że to idealna okazja z nim porozmawiać i go za wszystko przeprosić. Zsunęłam nogi na ziemię, wsunęłam na nie moje ciepłe skarpety i po cichu starałam się zejść na dół. Telefon zostawiłam na łóżku, stwierdziłam, że i tak nikt o tej porze nie będzie próbował się ze mną kontaktować więc nie jest mi potrzebny.

Zauważyłam jak brat siedzi na kanapie więc postanowiłam go przestraszyć. Podeszłam do niego na paluszkach i...

- Buu!!- krzyknęłam dotykając jego ramion.

- Czemu ty nie w łóżku?

-  A ty czemu się nie przestraszyłeś?

- Siostra jestem w największym gangu w mieście. Jakbym się bał takich rzeczy nie dałbym rady jako szef.

- Zobaczysz jeszcze któregoś dnia cię przestraszę.

- Życzę powodzenia.

- Słuchaj bo ja.. ja chciałam cię przeprosić.

- Ty mnie? Za co?

- No za to co powiedziałam wczoraj. Dobrze wiesz, że nie chciałam tego powiedzieć.

- Spokojnie. Rozumiem. Człowiek w nerwach mówi prawdę.

- Ale ja tak naprawdę nie myślę. Byłam zła bo znowu dyrygujesz moim życiem.

- Dyryguje bo cię kocham i wiem jaki ten świat jest niebezpieczny. Zwłaszcza teraz.- okej tego ostatniego zdania miałam chyba nie usłyszeć, ale się nie udało.

- Zwłaszcza teraz? Co ma znaczyć zwłaszcza teraz?- cisza.- Alan możesz mi odpowiedzieć?

- Proszę cię nie świruj. Do miasta przyjechał taki jeden, z którym mamy na pieńku i jakby to powiedzieć może mieć syna, ale nie wiemy jeszcze kto to.

- Syna... Czczy Aaron może być jego synem?

- Mówiłem ci nie świruj. Nie wiemy kto to. Moi informatycy się tym zajmują, ale do tej pory chcę żebyś jeździła ze mną albo Chrisem.

- Ten jeden raz nie mam zamiaru się z tobą kłócić.

- W końcu to ja jestem starszy.

- Oh jedynie dwa lata. I to już niedługo się zmieni nie zapominaj.

- Zawsze coś. I dobrze wiesz,że nie zapomnę nigdy.- zaśmialiśmy się razem.

- I naprawdę przepraszam... Nie chciałam tego powiedzieć. Dobrze wiesz, że cię kocham.

Przyjaciel mojego braciszka.  [ZAKOŃCZONE] Do PoprawkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz