*-Mam pomysł chodźmy po szkole na kawę albo coś.*
- Jasne
- Dobra to po szkole pójdziemy?
- Jasne dowiemy się coś o sobie.
- Dokładnie-obie zaczęłyśmy się śmiać.
Na przerwie śniadaniowej chciałam usiąść z Lisą ale oczywiscie Alan wydarł się na pół stołówki abym z nimi usiadła.
- Lisa chodź ze mną.
- Gdzie?
- Do mojego brata. Usiądziemy z nimi.- Ooo niee. Ty idź z nimi usiądź a ja pójdę gdzieś sama.
- Żartujesz? No chodź będzie fajnie i poznasz przystojnych chłopców.
- Dobra
- Hej
-Hej siostra. Chrisa i Emily znasz,a teraz tak. Ten brunet to David,obok niego siedzi Oliver. Te dwie panny to Cleo i Kate.- Hej jestem Sophie,a ta obok mnie to Lisa. A nie wracam z Tobą.
- Można wiedzieć czemu? Czyżby jakiś chłoptaś Cię zaprosił?
- Nie pacanie. Idę z Lisa na kawę po szkole.
- Jasne,dobra.
Przez całą przerwę gadaliśmy,śmialiśmy się i czasami widziałam jak Oliver patrzy się na Lise ,a ona na niego i myślę,że coś może z tego być.
Lekcję skończyłam o czternastej trzydzieści i wybrałam się z Lisa na kawę.- Dobra powiedz co Cię sprowadza do Los Angeles?-i tego obawiałam się najbardziej,tych wszystkich pytań typu "czemu tu przyjechałaś","Po Co,dlaczego?"
- Emmm...ponieważ...chciałam odnowić kontakt z bratem.- Powiedzmy,że Ci wierze.
Gadałyśmy o wszystkim i niczym.
- Muszę wracać.-odezwała się.
- Ja ja też powinnam.
Wyszłyśmy z kawiarni, i poszłyśmy w dwie różne strony. Kawiarnia znajdowała się jakieś 15 minut od mojego domu więc po chwili byłam już na miejscu.- O wróciłaś.-odezwał się Chris.
- Jak ci tak przeszkadzam to mogę wyjść i nie wrócić.
- Ależ złotko,ty mi nigdy nie przeszkadzasz.
Ten chłopak z dnia na dzień mnie bardziej irytował. Weszłam do kuchni,nalałam sobie wody do szklanki i poszłam do swojego pokoju mając nadzieję,że po drodze nigdzie go nie spotkam. Niestety moje szczęście mnie po raz kolejny zawiodło.
- Uciekasz przede mną?-spytał się.
- Ja? Nawet mi to przez myśl nie przeszło.
- Doprawdy? Bo mi się wydaje,że chcesz jak najszybciej trafić do pokoju i więcej mnie nie widzieć.
- Kurczę rozgryzłeś mój plan.
- Przede mną nic nie ukryjesz.
Ale mam ochotę zerwać mu ten jego uśmieszek,ale nie zrobię tego ponieważ jestem dobrze wychowana. Ta śmieszne
- Jeszcze zobaczymy-powiedziałam mając nadzieję,że tego nie usłyszał.
- Skoro oboje nie mamy co robić,to może pójdziemy do salonu i się lepiej poznamy?
- Mam inne wyjście?-Proszę powiedz tak.
- Nie-cholera
- Dobra.
Zeszłam podeszłam do niego i usiadłam na kanapie jak najdalej od niego.
- Zagrajmy w dwadzieścia pytań
- Serio?-miałam ochotę się śmiać z tego durnego pomysłu.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego braciszka. [ZAKOŃCZONE] Do Poprawki
RomanceNajpierw śmierć rodziców. Potem przeprowadzka. Poznanie chłopaka. Miłość. Ale czy przetrwają tę walkę? Co się stanie jeśli okaże się,że jesteś adoptowana? Będziesz chciała odnaleźć biologicznych rodziców? A może żyć tak jakbyś nigdy o tym nie słysza...