Stare życie zawsze wróci.

6.7K 141 8
                                    

*-Babcia-powiedziałam i przytuliłam kobietę.*

Po przytulaniu się oderwałyśmy się,a  babcia od razu spojrzała w stronę Chrisa. Nachyliła się do mnie i chciała  coś szepnąć,ale powiedziała to tak troszkę za głośno.

-To twój narzeczony?

Od razu spojrzałam na chłopaka i po chwili znowu spojrzałam się na babcie.

-Nie babciu. To Chris-przyjaciel Alana i mój.

-A gdzie Alanek?

-Musiał zostać w Miami.

-Rozumiem.-powiedziała i oderwała się ode mnie. Natomiast zaczęła iść w jego stronę . Widać,że też chce go przytulić.-Mów mi Susan albo babciu-no ładnie babciu,już przechodzisz do imienia,a nawet go nie znasz. Skąd wiesz,że to nie seryjny morderca?

-Dobrze prze..Susan.

-No zapraszam was do środka na śniadanie.-wiedziałam.

-Dobrze tylko wezmę bagaże-powiedział.

-Pomogę mu-zaoferowałam.

Podeszliśmy razem do samochodu i wyjęliśmy nasze bagaże.

-Czyli co teraz jesteś na ty z moją babcią?-spytałam.

-Na to wygląda narzeczono-podkreślił specjalnie ostatnie słowo.

-Ej nie czepiaj się. Od śmierci rodziców nigdy nie przyprowadziłam żadnego chłopaka do domu. Prędzej ja chodziłam do nich na noc,a potem papa.-ups.Oby nie wyszło niezręcznie.

-Czyli takie zachowanie jakie my mamy.

-No jak tak na to patrzeć to tak.

-Ale odkąd jesteś w Miami nie zauważyłem,żebyś to robiła.

-Tam są brzydcy chłopcy. A niektórzy z naszej szkoły to prawiczki więc o czym my tu mówimy?-albo po prostu nie chcę,bo ktoś mi się podoba chyba?

-Ej jeden przystojny i nie prawiczek stoi przed tobą.

-Gdzie bo nie widzę-powiedziałam i zaczęłam się rozglądać.

-Idź do diabła-powiedział i ruszył do domu. Od razu za nim poszłam i weszłam.

-No już miałam po was iść. Zanieście walizki do pokoju Sophie.-czyli mam z nim spać? Dla mnie super. Mam prywatny kaloryfer.

-Chodź za mną-powiedziałam. Czułam,że patrzył mi się na tyłek,ale już nie chciałam komentować.

-To mój pokój-powiedziałam i otworzyłam drzwi.

Ściany w moim pokoju były szare z dużym parapetem,na którym było siedzisko z dużą ilością poduszek,biała-duża szafa z lustrem na całych drzwiczkach,a obok tego stało biało biurko ze zdjęciem rodziców.

Ściana i drzwi też były całe w zdjęciach. Lubię sobie powspominać. W Miami też muszę tak zrobić.

Łóżko duże,dwuosobowe z baldachimem.

-Ładnie tu masz.-stwierdził.

-Ta dzięki. Chodź na dół bo jeszcze babcia pomyśli niestworzone rzeczy.-jak to ona.

-Masz rację.

Zeszliśmy na dół i usiedliśmy całą trójką do stołu. Babcia przygotowała różne przysmaki.

Jak zawsze kiedy ktoś przyjeżdża,nawet jak sama byłam z nią też tak gotowała.

Jajecznicę,tosty,owoce,kawę,herbatę i naleśniki.

Przyjaciel mojego braciszka.  [ZAKOŃCZONE] Do PoprawkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz