*-Serio?-miałam ochotę się śmiać z tego durnego pomysłu.*
- Serio-odpowiedział całkiem poważnie.
- Dobra zaczynaj-powiedziałam.
- Czemu ja?
- Bo to był twój pomysł-stwierdziłam fakt.
- No dobra....To....Twój ulubiony kolor?
- Czarny,biały,szary. Jak długo mieszkasz z moim bratem?
- No niedługo będzie prawie dwa lata.
- To sporo-powiedziałam i usiadłam na kanapie z nogami skrzyżowanymi i twarzą do niego- teraz ty.
- Czemu się tu przeprowadziłaś?-i nagle wszystkie wspomnienia wróciły.
- Pewnie wiesz,że nasi rodzice nie żyją- powiedziałam a on pokiwał głową na "tak"- wiedziałam,że jeśli tam zostanę to wszystkie wspomnienia będą wracać dlatego chciałam stamtąd wyjechać i przyjechać tutaj- powiedziałam na jednym wdechu starając się nie rozpłakać. Nie lubie przy kimś płakać,bo to pokazuje,że jestem słaba,a ja nie chce być tak postrzegana.- Czemu jesteś taki tajemniczy?- to pytanie zawracało mi głowę i po prostu musiałam się go o to spytać. Niestety dostałam odpowiedź która mnie nie zadowoliła.
- Kiedyś ci może powiem- powiedział i puścił mi oczko.
- A weź spierdalaj. Ile się znacie z Alanem? I o której ma być w domu?
- Znamy się cztery lata. Te cztery lata temu przyjechałem do was do miasteczka,do babci. Spotkaliśmy się raz czy dwa i wymieniliśmy się telefonami. Potem on tu się wprowadził i po roku przez pewiem incydynt musiałem się gdzieś wprowadzić,a Alan mnie przyjął. Nie wiem jakoś o dziewiętnastej a co?
- A bo chce z wami pogadać
- O czym to?
- O tym dlaczego się dzisiaj mnie "obroniliście" chociaż nie prosiłam was o to.
-Ponieważ on przeleciał praktycznie całą szkołę. U niego to jest tak,że rozkocha w sobie multum dziewczyn,przeleci je i po prostu zostawi ze złamanym sercem. Dlatego się wtrąciliśmy,ale jeśli mi nie wierzysz to spytaj się Alana jak mi nie wierzysz.
- Spytam,ale mogłam sama to załatwić,to nie musieliście się wpierdolić.
- Nie przesadzaj nic się nie stało przecież.
- No nie przesadzam bo nie mam doniczek . Idę do siebie, jak przyjdzie to powiedz mu żeby do mnie przyszedł.- Dobra idź już-powiedział a ja zaczęłam kierować się w stronę swojego pokoju.
Zabrałam z garderoby bluzkę Alana i jakieś krótkie spodenki i poszłam się umyć. Zajęło mi to praktycznie godzinę ale tak to jest jak trzeba nałożyć szampon,odżywkę i jakiś olejek na włosy. Wytarłam się i przebrałam w wyszykowane rzeczy i poszłam do łóżka przeglądając portale społecznościowe.
Kiedy już jedną nogę byłam w moim śnie ktoś musiał wejść do mojego pokoju.
- Radzę ci wyjść kimkolwiek jesteś.-powiedziałam w poduszkę.
- Nawet jeśli to jest twój brat?
- Nawet..Chociaż czekaj
- No co?
- Po jaką cholerę wtrącałeś się dzisiaj z Chrisem w moją jakże przemiłą pogawędkę z Blakiem?
- Ponieważ wiem,co ma w planach.
- Wiem już mi Chris mówił o tym jakie ma priorytety.
- No właśnie więc skoro już wiesz to radzę trzymać się od niego z daleka.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego braciszka. [ZAKOŃCZONE] Do Poprawki
RomanceNajpierw śmierć rodziców. Potem przeprowadzka. Poznanie chłopaka. Miłość. Ale czy przetrwają tę walkę? Co się stanie jeśli okaże się,że jesteś adoptowana? Będziesz chciała odnaleźć biologicznych rodziców? A może żyć tak jakbyś nigdy o tym nie słysza...