*Wysłałam sms do Lisy,że wyjeżdżam i mnie nie będzie,ale nadrobimy to wszystko. Przejrzałam jeszcze portale społecznościowe,nastawiłam budzik na czwartą:piętnaście i poszłam spać.*
Budzik dzwoni o godzinie,na którą go ustawiałam. Poleżałam jeszcze jakieś pięć minut,i wstałam z miękkiego posłania.
W momencie,kiedy moje stopy dotknęły zimnej podłogi po plecach przeszedł mnie dreszcz.
Poszłam do łazienki umyć włosy i się w miarę ogarnąć. Kosmetyki już schowałam więc nie miałam jak się pomalować,a nawet mi się nie chciało.
Z turbanem na głowie wyszłam z pomieszczenia i poszłam do garderoby. Wybrałam czarne jeansy z dziurami na kolanach, czarną koszulkę Chrisa z jakimś rysunkiem i różową bluzę.
Jak ja nienawidzę tego koloru,ale nie chcę babci zrobić przykrości. Poza tym nawet pasuje do zestawu.
Zestaw położyłam na łóżku i podeszłam do toaletki. Zdjęłam ręcznik z głowy i zaczęłam suszyć włosy,nagle drzwi się otworzyły,a przez nie wszedł chłopak.
-Dzień dobry-przywitał się.
-Hejka. Wyspałeś się?-śmieje się.
-Tak jak nigdy wiesz-powiedział z sarkazmem.
-Idziesz do samochodu?
-Nie,ale mogę iść i tak wezmę twoje torby.
-Dziękuję-powiedziałam i wysłałam mu buziaczka.
Co prawda on ma tylko jedną torbą,a ja aż dwie plus jeszcze podróżna,ale na swoją obronę powiem tylko tyle,że jestem dziewczyną.
Zaczęłam je suszyć na nowo co zajęło mi jakieś pół godziny, ubrałam na siebie wcześniej przygotowane ubranie,a jego bluzkę związałam w supełek i mam odsłonięty lekko brzuch. Przynajmniej opina mi to moje atuty,które Chris z pewnością lubi. Nie to co sztuczne Ericki.
Postanowiłam,że już zejdę,tylko zabiorę jeszcze torbę,kocyk i poduszki. Poszłam jeszcze do garażu postawić swoje rzeczy i pójść do kuchni.
Zbliżając się do kuchni poczułam przyjemny zapach kawy.
-Co tak ładnie pachnie
-Kawa,żebyś nie usnęła,ale pewnie to zrobisz.
-Oj tak.... Chris chciałabym ci podziękować,za to co do dla mnie zrobiłeś. -no jednak sporo dla mnie zrobił ostatnimi razem.
-Nie masz za co robię to z przyjemności.-powiedział i postawił mi pod nos talerz i kubek.-Tak poza tym ładnie ci w różowym.
-Weź przestań. Babcia nie lubi jak noszę same czarne ubrania więc jak jestem z nią,albo jadę do niej zakładam coś innego koloru.
-Rozumiem.Też nie lubię jak nosisz same czarne,ale wtedy wyglądasz seksownie.-zaśmiał się,a ja mu zawtórowała -Tak w ogóle to moja bluzka?
Po pierwsze czy on właśnie stwierdził,że w ciemnych kolorach wyglądam seksownie?
Po drugie kurde,myślałam,że się nie skapnie..
-Em..tak..wtedy jak mi ją dałeś,a potem odszedłeś założyłam ją. Oczywiście oddam ci ją jak chcesz.
-Nie musisz. Ładnie w niej wyglądasz.
-Dziękuje.
Zjedliśmy śniadanie,a i stwierdziliśmy,że będziemy już jechać. Dlatego zostałam teraz sama w kuchni,aby napisać wiadomość do Alana.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego braciszka. [ZAKOŃCZONE] Do Poprawki
RomanceNajpierw śmierć rodziców. Potem przeprowadzka. Poznanie chłopaka. Miłość. Ale czy przetrwają tę walkę? Co się stanie jeśli okaże się,że jesteś adoptowana? Będziesz chciała odnaleźć biologicznych rodziców? A może żyć tak jakbyś nigdy o tym nie słysza...