Jescze tylko chwila

66 6 0
                                    

Obudziłem się, w szpitalu. Victoria nadal była nieprzytomna, a ja nadal zmęczony. Pocałowałem ją w czoło i wstałem. Chce pojechać się przebrać a potem coś zjeść z chłopakami. Obiecałem Etanowi, ze spotkam się z nimi i opowiem więcej o sytuacji. Jeszcze raz obejrzałem się na Vic i wyszedłem.

Wchodząc do pokoju nie miałem pojęcia w co się ubrać. Jazda zajęła mi więcej niż myślałem, była już 14, a byliśmy umówieni na 13.50. Założyłem klasyczna zieloną bluzę, i czarne jeansy. Namalowałem sobie kreskę nad okiem i wyszedłem.

Jadąc ciagle myślałem o Victorii. Chciałem być przy niej jak się obudzi, ale nie byłem pewny kiedy to będzie. Wyszedłem z auta i skierowałem się do stolika w kfc. Zwykle preferuje kuchnie włoską, ale Ethan uparł się na fast fooda.

- Hej..- Ethan wyglądał na równie zmęczonego jak ja. Był ubrany w pogniecioną satynową koszule, i jeansy- Słabo wyglądasz- Zaśmiałem się

- Nie widziałeś Damiano- Wskazał na zmierzającego do nas mężczyznę, z jedzeniem.

- Cześć...- Powiedział cicho unikając mojego wzroku. Faktycznie wyglądał strasznie. Miał zaczerwienione od płaczu źrenice, i ogromne worki pod oczami. Nie mil na sobie krztyny makijażu, i był ubrany w dres. Nie pamietam czy kiedykolwiek widziałem go tak nieogarniętego

- Przepraszam ze na ciebie naskoczyłem- Podałem my rękę na co on pociągnęli mnie do siebie i objął.

- Miałeś racje- Usiadł obok Ethana- Tak się kurwa nie robi

- Jak ona się czuje?- Zapytał Ethan

Przez następne pił godziny rozmawialiśmy o stanie Victorii. Na wiadomość ze wraca już niedługo, atmosfera trochę się oczyściła. Ethan musiał się zbierać a ja zostałem z Damiano. Nadal głównym tematem była Vic, temat jeszcze bardziej się nasilił.

- Nienawidzę patrzeć jak cierpi- Powiedział

- Ja tez nie- Pomyślałem ze to jego wina

- Jest taka delikatna, Piękna i bystra

- Tak wiem- Przerwałem mu

- Musisz obchodzić się z nią delikatniej- Spojrzał na mnie z wyrzutem- Czuje ze nie robisz tego odpo- Przerwał mu telefon

- Halo, dzień dobry doktorze, coś nie tak?- Zapisałem sobie numer lekarza Vic, na wszelki wypadek

- Niee- Zaśmiał się- Pana narzeczona się budzi

-Zaraz będę!!

Wpadliśmy z Damiano do sali jak oparzeni.

-Thomas?...- Vic uśmiechnęła się do mnie nieśmiało

- Kocham cię Kocham Kocham cię- Nachyliłem się nad łóżkiem żeby pocałować ją delikatnie- Już nigdy cię nie zostawię- Vic zaśmiała się cicho. Załapał mnie za koszulkę i przyciągnęła by mnie pocałować. Wtedy zobaczyła Damiano. Momentalnie załzawionymi jej się oczy. Chłopak widząc to wybiegł z pokoju

- Damiano stój- Vic próbowała podnieść się z łóżka

- Vic nie ruszaj się- Spojrzałem na nią surową- Ja po niego pójdę- I wybiegłem z sali, nie musiałem biec daleko bo Damiano siedział 5 kroków od sali skulony na ławce

- Co ty odpieprzasz- Zaczął płakać. Ostatnio bardzo często płacze- Twoja najlepsza przyjaciółka właśnie się obudziła- Zorientowałem się- Oh...

- No właśnie

-Ehh...- Złapałem się za kark- Idź do niej, napewno nie jest zła- Chłopak wstał

Bardzo chciałem być teraz z Vic, ale jutro już się nią nacieszę

- Przepraszam ze tak kończę, mam dużo pomysłów ale oczy mi się kleją❤️ Dobranoc-

Druga strona sławy- Vic X ThomasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz