- Vic kochanie trzeba wstawać- Nie miałam dzisiaj siły- Mamy lot
Thomas był już na nogach. Była godzina 5 rano.
- Już idę- Wstałam z łóżka i stanęłam przed lustrem
Nienawidzę siebie. Nienawidzę swojego odbicia.
- Wiesz co z Damiano i Leo?- Zapytałam ubierając się przy nim
- Nie, trochę się martwię
- Mm ja też...- Odwróciłam się, a Thomas niespodziewanie pocałował mnie w usta. Przytuliłam się do niego, czułam ze chce robić tylko to. Tylko tego potrzebuje.
- Wszystko Ok?- Thomas się zmartwił
- Tak, czemu pytasz?- Udałam zdezorientowaną
Thomas chciał coś powiedzieć, ale Ethan wszedł do pokoju.
- Pomóc wam z walizkami? Musimy już iść
- Nie... Gdzie Josie?- Zapytałam
- Z Damiano- Chłopak posmutniał
- Co, co się stało?- Thomas wyjrzał przez drzwi jakby ktoś mógł nas usłyszeć
- On i Leo... nie poszło za dobrze
- O nie...
- O tak...- Ethan powiedział a ja spojrzałam na Thomasa
- Usiądę z Damiano, ty pogadaj z Leo- Oparłam ręce na ramionach Thomas i pocałowałem go lekko
- Lepiej już idź, musisz coś wiedzieć- Ale ja już wyszłam
Doszłam do drzwi Damiano. Josie już nie było bo minęłam się z nią w korytarzu. Drzwi były uchylone, chłopak gdy mnie zobaczył rzucił mi się na szyje. Czułam ze się trzęsie.
- Damiano spójrz na mnie- Wyciągnęłam go na długość ramion, miał rozrzedzone źrenice i zaczerwienione oczy- Brałeś
Z nosa chłopaka kapała krew.
- Jesus Damiano co brałeś- Podeszłam do komody i wzięłam do ręki chusteczkę
Zaczęłam delikatnie wycierać krew.
- Co się stało?
- On... on, ja zniósłbym- Chłopak był mocno zjarany- Nie musi być moim chłopakiem, ale chce zerwać ze mną kontakt sądzi ze będzie niezręcznie....
- Zabije go- Powiedziałam
- To nie ja powinienem bronić cię przed chłopakami?
- Nie robiłeś tego?- Zaśmialiśmy się
Czułam się źle. Bez powodu. Czułam się po prostu źle. Ale chociaż dla Damiano muszę grać.
- Naćpałem się Vic...
- Widzę- Powiedziałam poważnie- Dlaczego?
- Bo znów tracę przyjaciół- Przerwałam oczyszczanie go z krwi
- Co to znaczy znów?- Zapytałam szorstko
- Tracę ciebie, Thomas i Ethana- Co on pieprzy- Wszyscy macie kogoś równie ważnego, a ja jakbym was kurwa stracił to zostałbym sam
- Damiano pieprzysz- Wróciłam Do zajęcia ale chłopak złapał mnie za nadgarstek
- Vic, ja mówię praw- Przerwał- Chciałaś się zabić?Spytał tonem którego nie mogłam określić. Był wkurzony ale przy tym zmartwiony, poza tym narkotyki dodały mu arogancji.
- To stare
- Nie pieprz teraz ty- Podniósł się z łóżka- Masz spuchnięte o zakrwawione rany
- Dam...
- Nie udawaj śmiechu jak tniesz się po nocach- Nie byłam pewna czy nadal był naćpany
- Kiedy brałeś?
- Wystarczająco dawno żeby być kontaktowy, rozumny i kurwa widzieć ze osoba którą kocham chciał się zabić- Krzyczał- Że nie jestem na tyle dobry by zapewnić ci szczęście
- To nie twoja wina...- Szepnęłam
- Myślisz ze Thomas nie mówił mi że „po cichu" odstawiłam antydepresanty?- Westchnął- On cię kocha, ja cię kocham i Ethan cię kocha, i wszyscy patrzymy jak powoli sama się zabijasz
Stałam tam. Chciałam się rozpłakać, ale przepłakałam tyle nocy ze już nie umiem. Znów raz mogłabym tylko płakać a raz po prostu nie mam emocji. Ale teraz spadałam. I czułam ze potrzebuje teraz Thomasa. Chce żeby mnie przytulił. Kochałam zapach jego perfum. Damiano był naćpany, Damiano przed chwilą opieprzał mnie za depresje. Ludzie mówią ze sobie dopowiadam. A ja po prostu kurwa za dużo przeżyłam, i mogą mi mówić ze jestem młoda. Jestem młoda i zepsuta.
Teraz chciałam już tylko spać. Chciałam umrzeć, ale gra się toczy. A ja obiecałam sobie ze będę udawać, udawać aż do końca. Nie idzie mi za dobrze, ale nie przyznam się do tego głośno.
- Jedzmy na samolot- Powiedziałam szybko i złapałam pierwszą lepszą walizkę
Potrzebuje Thomasa, chce żeby mnie przytulił. Ale muszę pomoc Damiano, ale nie umiem bo on jest tak samo zepsuty jak ja. Wszyscy w zespole są zepsuci, ale Ethan i Thomas już są prawie naprawieni. A ja i Damiano, nikt nie umie nas naprawić. Bywają dni kiedy potrzebujemy tyko siebie nawzajem. To nie jest ten dzień. Mam dosyć słuchania tego ze ludzie się o mnie martwią bo nie umiem o tym mówić. Bo nie znam powodu dla którego jest mi źle
- Szybka wena❤️-
CZYTASZ
Druga strona sławy- Vic X Thomas
FanfictionKażdy widzi nas od zewnątrz, nasz uśmiech, ułożone włosy czy ładny dom, jednak tylko niektórzy umieją wejrzeć w ciebie. Czasami niechcący, albo i podświadomie, wpuszczasz niektórych za daleko. I nie tylko oni widzą cię inaczej ale i ty ich. Victoria...