Randka wcześniej minęła dobrze. Thomas się postarał ale ludzie wokół całkowicie zniszczyli atmosferę. Mimo wszystko było świetnie. Wypiliśmy z 3 butelki wina i nie do końca jestem pewna jak wróciliśmy do domu...
Przyśpieszenie czasu
Mieliśmy mieć koncert w Londynie. Nie miałam dzisiaj kompletnie humoru. Zaczęliśmy próbę. Przed nami stało mnóstwo fanów, poza terenem koncertu, ale jednak. Zaczęłam gadać do mikrofonu
- Nie działa- Stuknęłam w mikrofon
Zaczęłam krzyczeć, a mikrofon nadal nie działał. Nagle Thomas do czegoś go podłączył. Usłyszało mnie chyba pół Londynu. Speszyłam się i usiadłam na ziemie śmiejąc się z resztą. Thomas pocałował mnie ze śmiechem. Fani oszaleli. A No tak. Kocham ich wszystkich, ale zaczyna mnie męczyć brak prywatności. Oddałam pocałunek i na nowo straciłam humor. Usiadłam na skraju sceny. Nagle zbiegło się paparazzi. Wszyscy stanęli wokół mnie. Zaczęli zadawać pytania. Niektóre były normalne typu
-Jak si spodoba trasa?
- Czy masz już suknie ślubną? ( Właściwie nie chce mieć sukni)
I różne takie, ale były tez tego typu
- Damiano David nie radzi sobie z waszym związkiem? Wasza przyjaźń się zepsuła?
- Jak Thomas ocenia cię w łóżku, a może was związek jest tak naprawdę wymyślony?
- Czy to przez ciebie twoja siostra popełniła samobójstwo?
- Chciałabyś wystąpić w moim filmie porno?Nagle ktoś zdjął mnie ze sceny i zaczął zdejmować marynarkę. Thomas i Damiano przybiegli dopiero gdy dobierał się do mojej bluzki.
- Spieprzaj- Damiano przywalił facetowi w twarz
Nie spodobało mu się to, zaczął okładać go pięściami. Nie sadze żeby dał radę gdyby nie Ethan. Thomas przytulił mnie rozdygotaną i powiedział
- Vic? Ja wiem ze nie czujesz się teraz dobrze, ale musimy stad iść- Przejechał dłonią po moim karku- Daleko od nich...
Złapał mnie za rękę i oddał bluzę. Założyłam ją i nakryłam kaptur. Nie mogłam się opanować. Czułam się brudna i niepotrzebna. Czułam ze nie dam rady już nic powiedzieć. A napewno zagrać koncertu. Za nami ciągle szło Paparazzi, ciągle o coś pytało. Czułam ze niewiele brakuje a Thomas wybuchnie.
Weszliśmy do garderoby. Zaczęłam płakać, czułam ze nie daje rady. Czułam ze umieram. Thomas nie wypuszczał mnie z ramion.
-Muszę się wykapać, zmyć z siebie ten brud- Wydukałam przez łzy
- Wiem Vic ale kon...- Sam sobie przerwał- Rozumiem, zaraz to załatwimy
Położyłam głowę na jego ramieniu. Ktoś zapukał do drzwi. Mam nadzieje ze to Damiano i Ethan.
Weszła nasza managerka z chłopcami.
Ana- Bo taka miała na imię nasza managerka- Była niemal tak nabuzowana jak reszta, uwielbiam ją, a ona mnie. Przynajmniej tak mi się wydaje.
- Ana chcemy przełożyć koncert- Thomas przywołał któregokolwiek z chłopców wzrokiem
Damiano usiadł w miejscu Thomasa, a Ethan gładził mnie po dłoni. Nie zasługuje na nich, zdecydowanie na nich nie zasługuje. Gdybym umiała kochać siebie tak mocno jak ich...
- Rozumiem i osobiście dopilnuje żeby ten człowiek umarł- Spojrzała na mnie ze współczuciem- Potrzebujesz czegoś słodka?
Ethan próbował ukryć śmiech. Rzadko zdarza się żebyśmy mówili do siebie skrótami. Nawet ja i Thomas.... Zawsze bawią nas zwroty Any
- Nie dziękuję- Rozejrzałam się wokół- Wszyscy najważniejsi ludzie są tutaj
Uśmiechnęła się
- To może ja już wyjdę- Powinnam była ją zatrzymać, ale nie miałam siły.
Żałuje ze nie mogę zaprosić chłopców na panieński. To moi jedyni prawdzie przyjaciele, ale Thomas już ich zaklepał. Zaśmiałam się w duchu, w duchu bo na zewnątrz nie mogłam się ruszyć.
- Zamówię ubera- Damiano chciał wyjść
- Zostań, proszę...?- Powiedziałam ledwo
- Uhh.. jasne- Uśmiechnął się do mnie smętnie
Wszyscy się tak do mnie uśmiechają. Od śmierci mamy, coraz częściej widywałam właśnie taki uśmiech. Obrzydzał mnie, był pełen litości. Której nie chciałam. Ale Damiano, Ethan i Thomas? im wybaczę wszystko. Thomas wkradł się na swoje miejsce, a ja wtuliłam się do niego zostawiajac rękę w uścisku Ethana. Który właśnie usiadł na obrzeżu fotela i przysłuchiwał się Damiano. Czułam ze zasypiam. A obudził mnie dopiero Thomas.
- Kochanie, przyjechał Leo musimy iść- Szepnął mi do ucha
Wstałam chwiejnym krokiem.
- Zaniesiesz mnie?- Zaśmiałam się, a tan uchylił się tak abym mogła wspiąć mu się na plecy
Znów czułam ze osuwa mi się głowa, ale nie dałam sobie zasnąć. Za chwile Thomas i tak zrzucił mnie z pleców. Na szczęście dopiero przy samochodzie.
Damiano usiadł z Leo z przodu, a my w trójkę z tylu. Ethan naprzeciwko nas robił coś na telefonie. Wtuliłam się w Thomasa który po czasie tez wyjął telefon. Damiano całą drogę dyskutował z Leo jak zabiją „tego idiotę". Leo tez jest dla mnie ważny, ale nasze drogi trochę rozeszły się. Na szczęście nasz kontakt ostatnio wraca...
Ja, Thomas i Ethan zostaliśmy wysadzeni dosłownie przed bramą. Damiano i Leo pojechali pozałatwiać jeszcze pare spaw. Ethan włożył kluczyk w zamek.
- Ja pójdę się umyć- przetarłam oczy ręką i Pocałowałam delikatnie Thomasa
- Jesteś pewna ze chcesz być sama?- Spytał zmartwiony
- Tak... Potrzebuje spokoju
Chłopcy zaczęli coś przygotowywać w kuchni a ja weszłam na górę. Rozebrałam się do samej bielizny i weszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Nienawidziłam siebie, mojego odbicia i wszystkiego co robię. Czy Veronica zabiła się przeze mnie? Niemal o tym zapominałam. Weszłam pod prysznic i włączyłam ciepłą wodę. Usiadłam na mokrych kafelkach i zaczęłam myśleć.
Mam już dość. Dość tego życia. Chce mieć prywatność. Teraz jestem pewna ze zrobi się bardzo duża sytuacja. W sumie to i dobrze. Mam nadzieje ze ktokolwiek mnie dotykał i najprawdopodobniej inne kobiety tez... poniesie konsekwencje. Wiem ze chłopcy tego dopilnują. A Ana go zniszczy.
Wyjęłam żyletkę z szuflady obok. To przypomina mi coś. Coś sprzed kilku lat, prawie zabiłam się pod takim prysznicem. Zrobiłam pare kreskę ale odłożyłam narzędzie, patrzyłam jak krew spływa razem z wodą. Muszę żyć dla Thomasa, Ethana, Leo i Damiano. Muszę co nie znaczy ze chce...
- Hej, myśle ze w miarę ciężki rozdział i ważny dla co niektórych z was. Wiem ze wiele osób przybywało takie sytuacje, i naprawdę bardzo wam współczuje życzę wam tego co codziennnie, dobrej nocy❤️-
CZYTASZ
Druga strona sławy- Vic X Thomas
Fiksi PenggemarKażdy widzi nas od zewnątrz, nasz uśmiech, ułożone włosy czy ładny dom, jednak tylko niektórzy umieją wejrzeć w ciebie. Czasami niechcący, albo i podświadomie, wpuszczasz niektórych za daleko. I nie tylko oni widzą cię inaczej ale i ty ich. Victoria...