Oddałam pocałunek, a Thomas spojrzał na mnie pewniej. Zaczął mnie całować agresywnie. Byłam podniecona. Przenieśliśmy się na łóżko. Na jego spodniach wyczułam stwardnienie. Poczułam ze to znak i zdjęłam jego koszule. Thomas zaczął mnie całować po szyji, po czym zdjął moją koszule. Thomas przeszedł do mojego dekoltu, ale nagle przestał mnie całować
-Vic, lubię cię i to bardzo- Czułam ze się stresuje- Nie chce żeby to był jednorazowy numerek, a potem koniec- Chwile się zastanowiłam
-Thomas ubóstwiam cię, i uwierz ze mam szczerą nadzieje, że nie skończy się to na jednym razie- Thom uśmiechnął się pewnie.
Zaczął ssać moje sutki. Ściągnęłam mu spodnie, czułam ze Thomas schodzi coraz niżej. Czułam się niesamowicie, zdjęłam mu bokserki. Przejęłam kontrole, teraz to ja zaczęłam ssać główkę jego penisa, gdy był bliski orgazmu przestałam, co go tylko jeszcze bardziej podnieciło. Przewrócił mnie tak ze znalazłam się pod nim. Pocałował mnie w usta, i powoli we mnie wszedł. Czułam ze mój oddech staje się nie równy. Zaczął się we mnie poruszać. A ja pocałowałem go w usta. Ja pierdolę jak ja go kocham. Czułam ze zaraz dojdę a on zrobił to samo ca ja jemu. Wyszedł ze mnie i fala gorąca minęła. Zaczął lizać moją szyjkę, czułam ze to za mało.
-Thomass... yyh- Jęknęłam - Wejdź we mnie....
-Proszę?- Droczył się ze mną
-Błagam cię
Thomas wszedł we mnie i zaczął powoli ruszać biodrami.
-Szybciej!!!
Przyspieszył, zrobiło mi się dobrze. Doszłam z głośnym jękiem a zaraz za mną on. Położyliśmy się, i pocałował mnie delikatnie. Nikt nigdy nie całował mnie tak ostrożnie. Czułam się jak bogini. Czułam ze na to nie zasłużyłam.-Kocham cię- Wydyszałam przez łzy, Thomas znów mnie pocałował
- Kocham cię, kocham cie, kocham cię- Rozpłakałam się razem z nim.
Ubraliśmy się w piżamy i zasnęłyśmy przytuleni do siebie. Nie pamietam kiedy ostatnio czułam się tak wyjątkowa
Thomas pov:
Rano:
Byłem szczęśliwy, wszystko wskazywało na to ze ona tez mnie lubi. Vic zasnęła mi na brzuchu. Wreszcie była spokojna. A ja dostałem wiadomości z grupy którą założyliśmy po ataku VicDam: Uhh, byliście głośno
Dam:Udało ci się!!
Eth: Wiecie na czym stoicie?
Thomas: Nie Vic zasnęła
Dam: Tylko jej nie zrań
Eth: Nie wiem czy to dobry pomysł
Dam: Bo ci przypierdolę
Eth: Obawiam się ze ona strachem, może zranić ciebie
Dam: Nie sądzę
Thomas:Eehem... jestem tu
Dam: Jest zbyt delikatna
Thomas: Ludzie szaleje za nią
Ethan: Wiemy było słychać
Thomas: Ups
Dam: Hahhah
Thomas: Dobra Dobranoc
Ethan: Pozdrów Vic
Dam: DobranocGdy tak leżeliśmy. Nie mogłem napatrzeć się na Victorie. Jest niesamowita
- Gdzie się gapisz, koleś?- Vic się zaśmiała
-Na ciebie, jesteś śliczna- Vic mnie delikatnie pocałowała- Od dawna chciałem ci powiedzieć co do ciebie czuje
- Muszę ci się do czegoś przyznać
- Tak?
- Słyszałam jak rozmawiałeś z Ethanem- Zaszkliły jej się oczy- Myślisz ze cię skrzywdzę?
Kurwa, nie miałem jej ranić
- Nie oczywiście ze nie- Vic zaczęła płakać, a ja czułem się cholernie głupio- Vic....
-Wiedziałam, wiedziałam ze będziesz się bał ze mną być- nie mogła złapać oddechy
-Kurwa, Victoria.....- Wiedziałem co robić, nie pierwszy raz miała przy mnie atak paniki- Ćśś.... Wszystko jest w porządku, kocham cię i wiem ze nigdy byś mnie zraniła, założę się ze miałaś problemy z podjęciem decyzji co do naszej dwójki....
-Vic.... Mówiłem ci że nigdy cię nie zostawię- Przytuliłem ją jednocześnie widząc ze się uspokaja- Przepraszam....
Teraz to ja mam wątpliwości, jeżeli mam ją ranić.... Wole nie robić nic
Victoria pov:
- Jesteś dla mnie najważniejsza- przytulił mnie, uwielbiałam jak to robił, zawsze łapał mnie za tył głowy, a ja wtedy, no rozpływałam się.
Rozmawialiśmy jeszcze przez 2 godziny, Aż zrobiła się 10. Ubraliśmy się i zeszliśmy na dół.
-Głośniej się nie dało- Narzekał Ethan
-Jesteście jacyś popierdoleni: Śmiech, płacz, śmiech, jęk, śmiech, jęk, płacz, śmiech. Ogarnijcie się w końcu- Śmiał się Damiano
- Odwal się zboku, skąd wiesz pewnie podglądałem co- Grałam w jego grę
-Było na co- Szepnął Thomas tak ze wszyscy to usłyszeli
Nastała niezręczna cisza, musimy przywyknąć do tej sytuacji
-Niezręcznieeee- Szepnął Damiano, teraz wszyscy się śmiali.
Nagle ktoś do mnie zadzwonił.
Nieznany numer-Halo?
-Dzień Dobry?
-Dzień dobry?
- Rozmawiam z Victorią De AngelisO nie źle mi się to kojarzy
- Tak.?.?
-Pani Siostra... Veronica, popełniła dzisiaj samobójstwo- Upadłam na ziemie i zaczęłam rozpaczać, Thomas podbiegł nie wiedząc co się dzieje i upadł obok mnie, Damiano Rozłączył się i także upadł, A Ethan, ethan stał sparaliżowany.~Hej, dzisiaj działo się dużo, piszcie wątpliwości, miłego dnia lub dobranoc~
CZYTASZ
Druga strona sławy- Vic X Thomas
Fiksi PenggemarKażdy widzi nas od zewnątrz, nasz uśmiech, ułożone włosy czy ładny dom, jednak tylko niektórzy umieją wejrzeć w ciebie. Czasami niechcący, albo i podświadomie, wpuszczasz niektórych za daleko. I nie tylko oni widzą cię inaczej ale i ty ich. Victoria...