Liczyłam ze po moim policzku nie spływa łza. Wyszłam z pokoju w ciszy kierując się po schodach w dół.
- Idę do kawiarni- Powiedziałam do Ethana który, właśnie rozmawiał z kimś przez telefon
- Mogę iść z tobą?- Spytał żegnając się szybko z kimś po drugiej stronie
- Tak, ale tylko my dobrze?- Chłopak kiwnął głową, a ja ubrałam na siebie kurtkę i hustę tak żeby nikt mnie nie poznał
Wyszłam przez drzwi odpalając papierosa. Ostatnio palenie wpadło mi w nawyk. Wmawiam sobie ze to przez stres, ale wpadam w uzależnienie. Ethan podbiegł do mnie i wyszliśmy przez bramę.
- Z kim rozmawiałeś?- Zapytałam dając odpalić mu papierosa
- Z Aną- Zaczerwienił się
- Rozumiem- Zachichotałam
- No co?- Zaciągnął się dymem
- Nic- Spojrzał na mnie wyczekująco- Po prostu jej się podobasz i..
- Nie podobam się jej- Przerwał mi- Jest lesbijką idiotko
Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Ty tez- Szepnęłam
Ethan zepchnął mnie chodnika.
- Co mówił Damiano?- Zapytał gdy dorównałam mu krokiem
- To co zawsze- Westchnęłam- Ze wszytko w porządku, i ze teraz chce poćwiczyć
- Sam?- Spytał znając odpowiedz
- Tak- Objął mnie ramieniem
Doszliśmy do małej kawiarenki wgłąb ulicy.
Lubiłam tu chodzić. Byłam tu codziennie od przyjazdu. Było tak cicho i spokojnie. Mieli pyszne ciasta i sprzedawali alkohol. Czego chcieć więcej?- Nie byłem tu jeszcze- Ethan usiadł na kanapie rozglądając się po pomieszczeniu
- To miejsce znam tylko ty i ja, niech tak zostanie- Usiadłam zdejmując chustę
Kelnerka podeszła do nas, i flirtując z Ethanem wzięła nasze zamówienie. Zamówiłam sernik, a chłopak tylko kawę do której kelnerka i tak wcisnęła swój numer telefonu. Przyglądałam się chłopakowi z zaciekawieniem. Uśmiechnął się do młodej dziewczyny, chowający karteczkę do kieszeni. Złapaliśmy kontakt wzrokowy. Zaśmiał się.
- No co?- Zapytał, a ja nadal nie spuszczałam z niego wzroki
- Nic.. Wiesz ze ona jest nie pełnioletnia tak?- Zaśmiałam się- A ty masz 26 lat?
- Zawsze zepsujesz zabawę- Zaśmialiśmy się- Ona i tak wie kim jestem
- Skąd wiesz?- Zaśmiał się i wręczył mi karteczkę
737 *** ***
Masz mój numer, może zagrasz mi coś a potem się pobawimy? 🖤
- Młodzież mnie przeraża- Oddałam liścik śmiejąc się
Zostaliśmy w kawiarni jeszcze godzinę. Najprawdopodniej ktoś z pracowników dał linka ze ty jesteśmy, bo paparazzi było już wszędzie. Ethan złapał mnie za rękę i wyszliśmy. Szli za nami krok w krok, a my próbowaliśmy udawać ze tam ich nie ma. Ze nie śledzi nas kilkunastu dorosłych ludzi.
- Biegniemy- Powiedziałam do Ethana
- Co?- Nie zdążył zaprzeczyć bo ja już biegłam po zatłoczonych ulicach Berlina
Ethan zaczął mnie gonić, a reporterom znudziła się ta zabawa. Wpadłam w jakąś uliczkę, licząc ze ich zgubimy.
- Jesteś nienormalna Vic- Ethan oparł się o ścianę
- Ćśś...- Uciszyłam go bo przy skraju ulicy przebiegło kilku reporterów
- 26 letnia Kobieta- Ethan zaśmiał się gdy odeszli
Wracaliśmy na nogach, nikt nas nie widział pewnie nadal szukali nas gdzieś po drugiej stronie miasta. Podeszło do nas kilkoro dzieci.
- Przepraszam?- Mała dziewczynka przejęła kontrole nad resztą- Czy moglibyśmy prosić o zdjęcie
- Nie tak- Chłopczyk, mniej więcej w wiki 9 lat przepchnął dziewczynkę na bok, upadła na ręce i próbowała stłumić łzy- Chcieliśmy powiedzieć...
Ethan uciszył chłopca i kucnęliśmy oboje obok dziewczynki.
- Daj mi torebkę- Powiedziałam do Bruneta
- Wszystko w porządku?- Zapytałam dziewczynkę
Chłopcy podśmiewali się gdzieś z tylu.
- Nie przejmuj się nimi- Powiedziałam wyjmując plasterek z torebki
Dziewczynka próbowała stłumić łzy. Miała tak na oko około 5-6 lat. Była jeszcze mała.
- Jesteś silna- Powiedziałam podnoszą dziewczynkę z ziemi- Gdzie wasze mamy?
- One.. one poszły do sklepu- Wysapała
Dziwił mnie jej angielski.
- W którym- Ethan spytał
Dziewczynka wskazał na mały sklepik. Złapałam ją za rękę i skierowałam się do wskazanego miejsca.
- Jesteście tu na wakacjach?- Spytałam
- Nie- Pociągnęła nosem- Moja babcia umarła, i przyjechałyśmy z mamą na pogrzeb
Nie powinnam była pytać. Zamilkłam. Ethan gdzieś z tylu uczył chłopców manier.
- Lubisz naszą muzykę?- Usiadłyśmy na ławce przed sklepem
- Tak, mama bardzo często pisząc was w radiu- Zaśmiałam się cicho
Po około 10 minutach, przed sklep wyszła kobieta którą dziewczynka nazywała mamą. Wpadła w jej ramiona tłumacząc co się stało.
- Dziękuje- Kobieta podeszła do mnie i obięła- Będzie Pani świetną matką- Powiedział i odeszła
Ethan dotknął mojego ramienia.
- Wracajmy do hotelu- Powiedział, a ja patrzyłam jak kobieta z dziewczynką odchodzą
-Hej dzisiaj nowy rozdział, postaram się wrócić do codziennych rozdziałów, bo mam dużo pomysłów, za to mniej czasu🖤-
CZYTASZ
Druga strona sławy- Vic X Thomas
FanfictionKażdy widzi nas od zewnątrz, nasz uśmiech, ułożone włosy czy ładny dom, jednak tylko niektórzy umieją wejrzeć w ciebie. Czasami niechcący, albo i podświadomie, wpuszczasz niektórych za daleko. I nie tylko oni widzą cię inaczej ale i ty ich. Victoria...