- Polecam włączyć sobie tą piosenkę dk tego rozdziału-
Od dawna nic się nie działo. Ostatnie pięć miesięcy spędziliśmy z Thomasem na planowaniu ślubu i trawie koncertowej. Ethan związał się z pewną dziewczyną- Josie. Uwielbiam ją, mocno się zaprzyjaźniłyśmy. Ethan i Thomas mają nas czasami dosyć. Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, tym bardziej ze Josie wprowadziła się miesiąc temu. A Damiano? No więc... czuje się co raz gorzej. Wszyscy próbowaliśmy, dowiedzieć się co dokładnie się dzieje. Zawsze wypiera się wszystkiego, Leo spędził dużo nocy w naszym domu próbując przemówić mi do rozsądku. Josie właśnie wyszła gdzieś Josie, Ethan i Thomas gdzieś dzisiaj wyszli. Zapukałam do drzwi Damiano, zero odpowiedzi. Zapukałam jeszcze raz, ale znów zero reakcji. Weszłam. Zobaczyłam chłopaka na balkonie. Palił papierosa.- Hej?- Podeszłam do niego, ręka mu się trzęsła
- Hej- Uśmiechnął się do mnie
- Gdzie byłeś przez ostatnie dni?- Zapytałam
- W domu?- Odpowiedziany zmieszany
- Wiesz kogo mi przypominasz?- Powiedziałam- Freddiego Mercurego pod koniec filmu Bohemian Rapsody
Zaśmiał się cicho, unikając mojego wzroku.
- Damiano co się dzieje?- Złapałam go za rękę
- Nic- Zaśmiał się nerwowo- Naprawdę nic...
- To dlaczego jesteś taki.... Pusty?- Spojrzałam mu w oczy
- Nie wiem... Po prostu?..- Spojrzał na mnie z rozpaczą w oczach- Nasze wyjątkowe życie zaczyna mnie przytłaczać, paparazzi robi nam zdjęcia nawet teraz- Wskazał na dół- Czuje na sobie dużą presję, i nie ma powodu dla mojej rozpaczy, ale ona jest...- Spojrzał na mnie, licząc ze go zrozumiem
Rozumiałam i to bardzo. Wiedziałam jakie to uczucie, kiedy ty nawet nie wiesz co tak dokładnie sprawia ze czujesz się źle. Objęłam Damiano.
- Wiesz ze możesz ze mną zawsze porozmawiać?
- Tak, chociaż skosie chyba powoli zajmuje moje miejsce- Wyciągnęłam go z uścisku
- Jesteś zadrosny- Zaśmiałam się- Ty, wielki Damiano David. Drugi najprzystojniejszy facet na tej planecie. Trzeci... najpierw młody Leonardo Dicaprio, potem Thomas, i wy z Ethanem- Zaśmialiśmy się- Jesteś o mnie zazdrosny?
- Uraziłaś mnie tym trzecim miejscem- Zaśmiałam się przez łzy
- Nie musisz być zazdrosny
- Nie jestem- Przerwał mi
- Josie staje się dla mnie bardzo bliską osobę, ale nigdy nie będzie tak wysoko jak wy- Zaśmiałam się- Nie uraź się tylko proszę kiedy to ją zaproszę na panieński
Zaśmialiśmy się oboje
- Damiano ile razy mam ci powtarzać ze cie kocham?- Spojrzał na mnie czule- I Ethana też
- A Thomasa?- Zapytał ze śmiechem
- Jego bardzo, bardzo, bardzo, bardzo. Nie uraz się ale z żadnym z was nie poszłabym już do łóżka. Oprócz z...
- Nie kończ proszę, już i tak za dużo słyszę
- Okej- Zarumieniłam się- Czy zechciałbyś obejrzeć ze mną horror
- Nie dziękuje- Udałam urażoną- Dobrze ale j wybieram.
Odparł a ja rzuciłam mu się na szyje. Zeszliśmy na dół. Robiło się już późno, a po reszcie nie było śladu. Włączyliśmy film, po pół godziny Ethan i Josie wrócili, ale bez Thomasa.
- Cześć- Zachichotała mocno wstawiona Josie
- Lepiej położę ją spać, póki trzyma się na nogach- Ethan złapał podupadające dziewczynę w pasie i zaczął prowadzić ku schodom
- Eth, czekaj- Wstałam z uścisku Damiano- Gdzie Thomas?
- Wracał z nami ale chciał jeszcze wstąpić po coś do sklepu
- Aha- Odparłam i znów usiadłam na kanapie
- Zaraz do was przyjdę tylko ogarnę co niektórych- Spojrzał na dziewczynę bawiącą się jego włosami
- Pomóc ci?- Spytał skrzywiony Damiano, myśle ze miał trochę urazę do alkoholu ale Ethan już wnosił dziewczynę po schodach
Film się skończyła Ethan zszedł do nas ma dół.
- Thomas jeszcze nie wrócił?- Zapytał kładąc się obok mnie
- Nie...- Damiano zakrył mi uszy- Nie mów Victorii ma paranoje
Oboje się zaśmiali.
- Ma przesrane, martwię się o niego a tamte- Ktoś przerwał mi pocałunkiem
- Przepraszam kochanie ale miło raz na jakiś czas usłyszeć że ktoś się o ciebie martwi- Przeskoczył kanapę i usiadł obok mnie
CZYTASZ
Druga strona sławy- Vic X Thomas
Fiksi PenggemarKażdy widzi nas od zewnątrz, nasz uśmiech, ułożone włosy czy ładny dom, jednak tylko niektórzy umieją wejrzeć w ciebie. Czasami niechcący, albo i podświadomie, wpuszczasz niektórych za daleko. I nie tylko oni widzą cię inaczej ale i ty ich. Victoria...