Słabe wyniki

60 6 0
                                    

Leżałam wtulona w Thomasa, nie chciałam od niego odchodzić. Ostatnio bardzo rzadko jesteśmy sami. Nawet kiedy wokół nie ma zespołu jest paparazzi, albo rodzina. No właśnie wesele. Już niedługo będziemy musieli zacząć zapraszać gości. Ale na razie chciałam po porostu z nim poleżeć. Chłopak pocałował mnie w usta.

- Tęskniłem- Ugryzł moją wargę

- Ja też- Zachichotałam i opadłam na łóżko

Thomas zawisnął nade mną całując mnie po szyij. Oddawałam się rozkoszy oglądając jak odrywa się ode mnie aby zdając koszulkę. Pocałowałam go proszącą, na co on zaśmiał się cicho. Zjechał ręką do moich piersi. Włożył je pod moją koszulkę, po czym delikatnie ją zdjął. Narysował kółka wokół moich sutków. Jakby bal się mnie dotknąć. Przyciągnęłam go i całując zdejmowałem mu bieliznę. Pomógł mi i po chwili leżał nade mną całkowicie nagi. Całował moje piersi a ja czułam niebiańską przyjemność. Kciukiem dotykał mojej szyjki, zdejmując moje majtki. Po chwili poruszał we mnie jednym, a potem drugim palcem.

- Thomas, kurwa chce więcej- Wydyszałam przez jęki

Zaśmiał się po czym, zaczął sam sobie robić przyjemność. Przyglądałam się temu po czym przywarłam go do siebie. Całował namiętnie moje usta. Nagle poczułam ze jego penis wsunął się we mnie. Jęknęłam głośno. Poruszał się we mnie najpierw wolno a potem przyspieszył. Czułam się niebiańsko cudownie.

Doszłam z głośnym jękiem, ale Thomas nie odczuł jeszcze tej przyjemności. Ruszał się we mnie, a ja byłam cała obolała. Oczy zapełniły mi się stłumionym łzami, Thomas doszedł z głośnym jękiem. Jego sperma zapełniła moją pochwę.

Opadł obok mnie na łóżku, i pocałował delikatnie.

- Musisz się umyć- Zaśmiałam się

- Ty też..- Odparł przerywając głębokie wdechy

Złapałam go za rękę i weszliśmy do łazienki. Nie uprawialiśmy już seksu. Z resztą wszystko mnie bolało, a Damiano i Ethan wrócą lada chwila. Rozmawialiśmy tylko, śmiejąc się cicho. Dawno tak dużo nie rozmawialiśmy, i mimo że ciągle byłam przy nim. Uświadomiłam sobie jak bardzo za nim tęskniłam.

5 godzin później

Siedzieliśmy z Thomasem, w pokoju oglądając jakiś durny serial na Netfliksie. Chłopców nadal nie było, i zaczynałam się trochę martwić. Od wczoraj nie miałam kontaktu z żadnym z nich.

- Pewnie wyszli gdzieś do klubu- Powiedział Thomas widząc jak nerwowo sprawdzam telefon

- Tak, wiem...- Westchnęłam- Ale powinni nam napisać

Miałam tylko nadzieje ze nie wrócą upici. Chciałam pogadać z Damiano, sprawdzić czy wszytko gra, ale nie dowiem się tego gdy nie będzie trzeźwy.

- Idę po wino- Powiedziałam i zeszłam na dół po alkohol

Weszłam do kuchni, otwierając szafkę w poszukiwaniu butelki zakupionej przed wyjazdem. Otworzyłam ją, ale zamykając zobaczyłam mnóstwo świateł i ludzi. Skupionych na.. skupionych na Damiano. Zakrwawionym Damiano prowadzonym przez Leo i Ethana. Wybiegłam przed budynek.

- Co się stało?- Spytałam, przytulając wszystkich oprócz poszkodowanego

- A jak myślisz?- Leo prychnął, spojrzałam na niego pytająco- Nie przy tych sępach

Rozejrzał się po ludziach z każdej strony. Ludziach którzy tylko czekają na taki wielki skandal. Chłopcy położyli chłopaka na kanapie, a ja wyjęłam apteczkę. Właściwie nie wiedziałam skąd sączy się krew więc zabrałam całą.

- Co się stało?- Powtórzyłam pytanie - Naćpał się?

- Tak..- Ethan westchnął- Daj ja to zrobię- Zabrał wodę utlenioną z mojej trzęsącej się ręki

- Ale dlaczego... Co się stało ze? Gdzie wy wogóle byliście? Powinniście napisać- Westchnęłam- Dlaczego go nie pilnowaliście?

Spojrzałam na chłopaka z troską w oczach.

- Ktoś... Ktoś nazwał cię dziwką- Leo usiadł obok mnie na fotelu- Już był na haju, powiedział se ich ostrzegał.. że następnym razem nie będzie taki miły, że ostatnio dał in szansę i...

Thomas zbiegł po schodach, zapomniałam o tym po co przyszłam.

- Ja pierdole, co mu się stało?- Kucnął obok Ethana podając mu jakieś bandaże

Brunet szepnął mu coś na ucho, a Thomas westchnął.

- Kto go załatwił?- Zadał istotne pytanie

- Nie wiem, jakiś dziennikarz czepiał się Victorii- Leo spojrzał na mnie- Właściwie to podziwiał jej „kształty"

- Skurwysyn- Thomas westchnął i pogłaskał mnie po głowie

- Skończyłem- Ethan podniósł chłopaka- Thomas, Leo pomóżcie zaprowadzić mi go to pokoju

Podparli chłopaka z każdej strony i powoli zaprowadzili go do pokoju. Ethan i Leo zeszli już na dół. Leo miał zostać na noc, wiec brunet postanowił pożyczyć mu jakieś odpowiednie ubrania. Thomas pocałował mnie w policzek i odszedł do drzwi.

- Możesz z nim spać- Zaśmiałam się na jego słowa

- Nigdy nie sądziłam ze powiesz tak o jakimś chłopku- Zaśmialiśmy się

- Ten dziś na ciebie zasłużył- Usmieehnal się i wyszedł

Usiadłam obok bruneta. Wyglądał tak słabo i bezbronni, Damiano nigdy tak nie wyglada. Usiadłam na łóżku obok niego, obserwując jak oddycha metamfetaminą. Przerażało mnie to. Przerażał mnie fakt ze pozwoliłam mu doprowadzić siebie do tego stanu. I to przeze mnie. Łzy samowolnie spływały mi z policzków. Jest dla mnie tak cholernie ważny. A ja nie umiem o niego zadbać. Zaniedbuje tak wole spraw. Czuje się jakbym znów była w liceum, i bardzo próbowała mieć dobre wyniki. Uczyła się dzień w dzień a wynikiem i tak była dwójka. I znów czuje ze zawiodłam. Ale tym razem nie sama siebie, nie przez depresje. Teraz zawiodłam ich, bo nie jestem na tyle dobra. Próbuje, ale nie umiem.

- Hej dzisiaj dłuższy, nie za bardzo wiem ci napisać więc miłego dni lub dobranoc🖤-

Druga strona sławy- Vic X ThomasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz