Jest 3.00, leżę w łóżku obok Thomasa. Jutro... jutro będę nazywała się Raggi. Oznajmię realnie wszystkim ze jestem w czwartym miesiącu ciąży. Reporterzy, fani i lidzie próbujący wkręcić się na wesele. Nie wiem co czuje. Nie jestem podekscytowana, a powinnam. Nie jestem pełna entuzjazmu, a powinnam. Nie jestem tez smutna, bo nie czuje nic. Ale wezmę dzisiaj leki. Nafaszeruje się nimi, byle by się uśmiechnąć. Dobrze ze nie szkodzą dziecku. Dzisiaj mam dużo do zrobienia: Przymiarki, sprawdzenie sali, i ogólnie ogarnięcie tego wszystkiego.
Przytuliłam się do Thomasa. Muszę porozmawiać z Damiano. Teraz. Pewnie nie śpi?
Wstałam z łóżka. Thomas delikatnie musnął mnie ręką przez sen. U bruneta nie paliło się światło. Weszłam do jego pokoju. Usiadłam na fotelu. Chłopak był w łazience. Uwielbiam sprawiać ludziom dreszcze. Więc usatysfakcjonował mnie jego krótki krzyk.
- Ja pierdole Vic, musisz być tak dramatyczna- Zaśmiałam się
Chłopak patrzył na mnie chwile.
- Masz zamiar tak siedzieć, czy przyszłaś w jakimś większym celu?- Zaśmiał się
- Nie, mam zamiar porozmawiać- Powiedziałam poważnie
- Porozmawiać, tak- Chłopak spytał sarkastycznie
Wstałam z fotelu, w celu przytulenia go. Ale cofnęłam się o krok i znów usiadłam.
- Stresujesz się?- Zapytał po chwili ciszy
Zastanowiłam się chwilkę.
- Tak.. nie... trochę- Powiedziałam szczerze
- Przyszłaś coś ze mną obejrzeć... albo coś- Dobrze ze było ciemno
Ostatnio mam w sobie dużo łez. Jakby chciały wydostać się po tych 3 latach.
- Nie... właściwie to- Wstałam spanikowana- Chcesz herbatę?
Zaśmiałam się razem z nim.
- Po to przyszłaś?- Nie, czuje ze umieram
- Tak, a co dziwi cię to?- Zaśmialiśmy się a ja wyszłam
Zeszłam na dół. Trzęsącymi się rękami trzymałam się barierki. Moje nogi ledwo się ruszały. Oczy na chwile się zamknęły, a ja modliłam się żeby nie zrobić hałasu. Kurwa. Jaka ja jestem głupia. Potrzebowałam go. A on... oczy same zamykały mi się ze zmęczenia. Muszę zrobić sobie herbatę. Zaćpałabym się teraz, gdyby nie to coś w mojej macicy.
- To wszytko twoja wina- Powiedziałam czule nie miłe słowa do brzucha
Podnosząc czajnik wylałam na rękę wrzątek. Syknęłam z bólu. Ciagle czułam ze zasypiam. Jest trzecia w nocy, a ja nie mogę poć kofeiny... chyba. Nie wiem, będę okropną matką. Wzięłam kubek, włączyłam z poczuciem ze muszę usiąść. Trzęsłam się już tak mocno ze musiałam to zrobić. Usiadłam przy ścianie, płacząc cicho. Nie wiem dlaczego, jak idiotka czekałam aż ktoś zejdzie. Podniosłam się, poczułam okropną chęć ukarania się. Sięgnęłam po nóż, przecięłam rękę i odłożyłam go na blat. Czułam się jak naćpana. Podniosłam kubek z ziemi i weszłam na górę. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Wpadłam do pokoju Damiano. Chłopak robił coś na telefonie. A ja usiadłam na ziemi.
- On... on nie może wiedzieć, ze ja...- Mówiłam szybko
Chłopak miał niezrozumiałą minę. Kurwa, na co ja liczę. Wybiegłam z pokoju. Ethan, nie mogę iść do Ethana. Jego nawet nie ma. Usiadłam na ziemi, trzęsłam się cała.
Damiano pov:
Miałem w głowie alarm. Kazał mi iść do dziewczyny. Wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju.- Vic... kochanie?- Obiąłem delikatnie dziewczynę
- Muszę iść- Dziewczyna mówiła spanikowanym głosem- On.. nie może
- Thomas nie będzie na ciebie zły słońce- Powiedziałem do niej cicho, wiem o co jej chodzi
- Jutro...
- Ślub...- Dokończyłem
4 godziny później
Thomas pov:Victoria leżała spokojnie w łóżku obok mnie. Nie pamietam kiedy byłem tak szczęśliwy. Wreszcie.. Objąłem ją do boku.
- Vic, wstawaj... masz przymiarkę za godzinę
- Wiem- Obróciła się moją stronę i pocałowała delikatnie
- Ubierz się zawiozę cię- Spojrzał na mnie jak na głupiego
- Jeszcze nie, idź lepiej zrób śniadanie- Zaśmiała się
Zszedłem do kuchni. Otworzyłem lodówkę, pusto.
- Vic idę do sklepu, chcesz coś?- Krzyknąłem w tej chwili zauważając coś na blacie
- Wino- Zaśmiała się
Podniosłem zakrwawiony nóż. Ile razy mam powtarzać Damiano żeby nie kupował prawie żywego mięsa. Ten człowiek mnie przeraża.
- Widzieliście ze Måneskin zagra z The Rolling Stones. Jestem zachwycona, gdyby nie to ze grają w USA, to zrobiłabym wszystko żeby pójść🖤-
CZYTASZ
Druga strona sławy- Vic X Thomas
Fiksi PenggemarKażdy widzi nas od zewnątrz, nasz uśmiech, ułożone włosy czy ładny dom, jednak tylko niektórzy umieją wejrzeć w ciebie. Czasami niechcący, albo i podświadomie, wpuszczasz niektórych za daleko. I nie tylko oni widzą cię inaczej ale i ty ich. Victoria...