60. Stęsknieni w miłosnym splocie.

114 19 2
                                    


- Mmm. - odpowiedziało mu ciche mruknięcie z poduszek - Tak będzie lepiej. - rzucił beznamiętnie - Generale jeśli mógłbym prosić, byś przekazał służbie prośbę o posiłek dla Meng Yao. - spojrzał na generała, który patrzył na niego. Domyślał się co chodzi mężczyźnie po głowie, więc od razu postanowił odpowiedzieć na nie zadane mu jeszcze pytanie. - Nie Tang, wymiana łóżka gówno dała. To jedyne miejsce w którym umiem się zdrzemnąć. Kładłem się w łóżku na chwilę, dla świętego spokoju. - mruknął i przymknął oczy. Zwykle tak to wyglądało, gdy ktoś obok niego był to udawał, że kładł się do łóżka, by po kilku chwilach gapienia się w sufit wstać i położyć się na poduszkach. Na nich wcale nie sypiał lepiej, zwyczajnie udawało mu się kilka razy w ciągu doby zdrzemnąć.

Tang mimowolnie chrząknął jakby chcąc przypomnieć Mingjue, że przecież nie jest już sam w pokoju i mógłby się wyrażać. Yao jednak wciąż milczał, zamyślony nad czymś dość wyraźnie. W końcu powoli obrócił się w kierunku tej dwójki i zmęczonym wzrokiem powiódł po ich twarzach.

- Tak właśnie myślałem. - rzucił Tang po czym jego wzrok padł na Guangyao. Ten odwzajemnił to krótkie spojrzenie po czym wstał aby położyć się do łóżka. Nie był pewien czy miał odwagę cokolwiek zjeść. Nie mówiąc już o piciu herbaty.

- Czyli mam rozumieć, że mam spać sam w łóżku, bo ty masz zamiar spać na podłodze? - zapytał cichym głosem aby nie on przypadkiem dziecka.

Mingjue na słowa Tanga wzruszył jedynie ramionami, a gdy odezwał się Yao, to aż uniósł głowę, by na niego spojrzeć. Pierwszej odpowiedzi jakiej chciał udzielić, miało być ciche mruknięcie na potwierdzenie. Jednak coś w głosie Yao sprawiało, że Jue nie był pewien czy ta odpowiedź jest bezpieczna. Z jakiegoś względu zaczynało mu przypominać tą sytuację, gdy wstawił do Fangzi drugie łóżko. Ton głosu młodszego brzmiał wtedy podobnie. Sam nie do końca rozumiał czemu, ale dźwignął się z podłogi, a po chwili odłożył chłopca do kołyski.

Tang obserwował to wszystko z lekko uniesiona brwią i wstrzymując się od wszelakich komentarzy, ale to było dla niego trudne. W zasadzie po tym meldunku powinien wyjść, jednak nie mógł się powstrzymać by nie poobserwować tej dwójki przez chwilę.

Yao spojrzał badawczo na generała jakby próbował przez chwile odczytać jego myśli, ale zaraz jego wzrok szybko padł na Mingjue.

- Nie robię tego specjalnie. Od twojego odejścia nie umiem spać w łóżku. - zaczął starszy, i jak szybko zaczął tak szybko skończył, kładąc się zwyczajnie obok. Jak nikt z Qinghe nie wdawał się w dyskusję z Mingjue, tak Mingjue z jakiegoś powodu wolał nie dyskutować z partnerem. Chociaż zaczynał się zastanawiać, jak poprawnie powinien go nazywać teraz.

- Słucham?- zapytał młodszy i podniósł się wyżej aby spojrzeć na niego uważnie z góry - Nie przypominam sobie abym odszedł. A przynajmniej nie odszedłem z własnej woli. Nawet nie wiedziałem co się ze mną działo. - rzucił mając ochotę strzelić mężczyznę przez łeb, ale w tej pozycji to było dość nieosiągalne.

Tang powstrzymywał z trudem śmiech bo widział jak Mingjue reaguje na młodszego. Jeśli szło o strach przed Mingjue to on tutaj nie istniał. Odniósł wrażenie, że to raczej Mingjue boi się zajść za skórę młodszemu. Pokręcił lekko głową i chrząknął przepuszczając w drzwiach służbę razem z tacami na których było ułożone jedzenie oraz herbata.

Słysząc "słucham" młodszego, zastanawiał się czy nie będzie jednak bezpieczniej spać na podłodze.

- No może nie odszedłeś, ale zabrano cię. Chodziło mi o to, że nie umiałem spać, dalej nie umiem. - próbował się wytłumaczyć, chociaż zaczynał odnosić wrażenie, że to znowu sytuacja bez wyjścia. To nie tak, że bał się Meng Yao, zwyczajnie odczuwał dyskomfort... Kogo on oszukiwał, był większy, silniejszy, a bywały momentu takie jak ten, gdy obawiał się młodszego - Chcesz coś zjeść przed spaniem? Mogę cię zanieść, albo podać jedzenie tutaj. Chyba, że wolisz iść spać? - spytał dość potulnie, chcąc zmienić szybko temat. Cała sekta obawiała się Nie Mingjue, a ten obawiał się dużo mniejszego od siebie mężczyzny.

MDZS - Nie Mingjue x Jin GuangyaoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz