Rozdział 6

751 41 72
                                    

Na jednym drinku oczywiście się nie skończyło. Bill i Scarlett mieli tyle tematów, że nawet gdy już nie pili to wciąż nie mogły im się zamknąć buzię. Scarlett miała wrażenie jakby znała go już od wieków, albo spotkała bliskiego znajomego w klubie. Nawet nie wie kiedy Sasha zniknęła. Scarlett wróciła do domu późno, od razu zdjęła z siebie czarne szpilki i sukienkę, przebrała się w dres i rzuciła się na swoje łóżku.

Rano obudziła się z lekkim bólem głowy, ale nie mogła nic na to poradzić. Zbyt dobrze się bawiła poprzedniego wieczora, żeby tego teraz żałować. Gdy wyszła o dziwo zastała Sakurę pijącą kawę na kanapie.

— Późno się wczoraj wróciło, co? — zapytała Sara uśmiechając się z lekka w kpiący sposób.

— Spotkałam Billa w klubie. — wyjaśniła z uśmiechem nalewając sobie kawy do białego kubka z malunkiem maleńkiej sówki.

— Kogo?

— Ten przystojny rudzielec co przyjaźni się z Benem? — zapytała Scarlett.

— Och, tak, wiem! — odparła Sara klaszcząc w dłonie.

— Z bliska jest jeszcze bardziej przystojny. — powiedziała Scarlett opierając się o blat — Te jego piegi, są takie słodkie. — dodała.

— Scarlett, czy ty się dobrze czujesz? — zapytała Sara — Nie mówiłaś tak o jakimś chłopaku od czasów Lawrance'a.

Lawrance Abercrombie był pierwszym poważnym chłopakiem Scarlett, którego poznała chwilę po przyjeździe do Egiptu. Cztery lata temu chłopak oświadczył się Scarlett, a ona się zgodziła. Rok później, kilka dni przed ślubem, Lawrance'a spotkał nieszczęśliwy wypadek. Był miłośnikiem samochodów, a gdy jechał do pracy, na nocną zmianę, z zakrętu wyjechał pijany kierowca, a mężczyzna nie zdążył zahamować i Lawrance zmarł.

— Law, to była trochę inna sytuacja. — powiedziała Scarlett — Byłam przy nim trochę sztywna...

— A ja sądzę, że on w tobie uruchomił tryb zabawna Scarlett. — stwierdziła Sara.

— Mam wrażenie, że nie lubisz Billa mimo, że go nie poznałaś.

— Nie uważasz, że to było trochę dziwne, gdy przylazł tu żeby Cię zobaczyć... kto wie może cię śledzi. — powiedziała wzruszając ramionami.

— Nie zapominaj, że Ben przylazł tu razem z nim. — odparła Scarlett — Poza tym, to ja gadałam z nim całą noc i żaden z niego stalker! Jest cholernie miłym i uroczym facetem. — powiedziała Scarlett.

— Ale...

— Hej, ja przynajmniej nie wskakuje każdemu co powie mi „cześć” do łóżka! — zawołała Scarlett — Nie możesz oceniać ludzi powierzchownie!

— Przepraszam, ale...

— Nawet nie próbuj mi wmawiać, że to nieprawda! — zawołała zdenerwowana Scarlett.

— Wypraszam sobie! Nie wskakuję każdemu od razu do łóżka! — odparła Sara wstając z kanapy — Nie mam nic do Billa! Po prostu...

— Wiem, że lubiłaś Lawrance'a! — odparła jeszcze mocniej zdenerwowana Scarlett, nie za bardzo lubiła jak ktoś wspominał jej zmarłego narzeczonego — Ale on nie żyje! Lawrence nie żyje. — warknęła na nią.

— Przecież wiem, że nie żyje! — odparła oburzona — Nie rozumiem czemu od razu tak reagujesz. Minęły trzy lata, powinnaś się pogodzić!

— A żebyś wiedziała, że się pogodziłam! — odparła Scarlett — Kto wie co by było gdybyśmy się pobrali! Byliśmy młodzi! — dodała — Zjem na mieście. — odparła wychodząc z mieszkania i zatrzaskując drzwi.

The Night We Met | Bill Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz