Rozdział 40

390 32 12
                                    

Gdy Bill się obudził Scarlett już nie było obok niego. Powoli wstał z łóżka i wyszedł do salonu. Scarlett siedziała nad kanapie pracując nad czymś do pracy.

— Dzień dobry. — powiedział owijając się szlafrokiem. Nalał sobie kubek kawy i usiadł obok niej.

— Dzień dobry. — powiedziała całując go w policzek — Charlie dzwonił. On i Jo już są w Norze, zaprosili nas na obiad przed przyjęciem.

— To świetnie. — powiedział Bill — Jadłaś już?

— Tak. Zostawiłam Ci trochę w lodówce. — powiedziała.

W południe oboje byli już gotowi do wyjścia. Scarlett nałożyła na siebie czerwoną, obcisłą sukienkę i wysokie obsady. Było gorąco więc spięła włosy w długi kucyk. Bill też zrobił sobie swój charakterystyczny kucyk i nałożył czerwoną koszulę i czarne spodnie garniturowe.

— Chyba będę musiała zająć się organizacją wesela. — powiedziała Scarlett.

— Może za rok o tej porze będziemy już brali ślub. — powiedział Bill wzruszając ramionami.

Scarlett była podekscytowana spotkaniem Charliego i Josephine. Nie raz z nimi rozmawiała przez telefon, ale jeszcze nie miała szansy poznać ich twarzą w twarz. Gdy przyszli od razu wyszli do restauracji. Scarlett i Jo od razu złapały wspólny język i Bill i Charlie głównie ich słuchali.

— Mama się szykuje jakby wyrządzała wam wesele. — powiedział Charlie nawijając makaron na widelec — Już od samego rana myła podłogi i sprzątała cały pokój.

— Sądziłam, że ten ślub jej nie cieszy. — powiedziała Scarlett.

— Serio? Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że cię lubi. — powiedziała Jo.

— Jak ją do siebie przekonałaś? —zapytała Scarlett.

— Przyjaźniliśmy się więc znała mnie trochę lepiej. — stwierdziła Jo.

— Miałaś zdecydowanie łatwiej. — powiedział Bill biorąc łyk wina — Udało Ci się od Rona wyciągnąć jakieś informacje?

— Nie. — powiedział Charlie — Nie chce mi nic powiedzieć. Nie wydawał się być zadowolony gdy mama powiedziała, żeby Ophelia nie przyjeżdżała.

— O co wam dwóm chodzi znowu? — zapytała Scarlett.

— Chcę wiedzieć czy Ron potrzebuje zaproszenia z osobą towarzyszącą. Ginny potrzebuje, sama mi to powiedziała, ale za każdym razem gdy chcę spytać Rona on ucieka. — powiedział Bill — Udało mi się wyciągnąć coś od Freda i George'a. Ron zakochał się w jakiejś krukonce ze swojego roku, ale coś poszło nie tak... ona ma chyba chłopaka czy coś. — dodał Bill.

— Biedny Ron. — powiedziała Josephine — On jest taki uroczy.

— Ginny mówiła, że już mu lepiej. — powiedział Charlie — Ale wciąż nie wiadomo czy kogoś ma czy nie. Z kimś sobie wysyła listy.

— Czy przyjdzie dzisiaj chłopak Ginny? — zapytał Bill.

— Nie. Mama go chyba nie zapraszała. — powiedział Charlie — A to dziwne, bo zaprosiła naprawdę wiele osób.

***

Charlie nie żartował z tym, że Nora była wystrojona jak na ich ślub. W ogrodzie stał długi stół i mnóstwo krzeseł. Bill uznał to za lekką przesadę biorąc pod uwagę, że nie zamierzali na początku robić przyjęcia z okazji zaręczyn.

Bill i Scarlett przyjmowali gratulacje od gości, większość rodziny, która przyjechała nawet nie znała Scarlett. Szczególnie ciotka Miurek, która powiedziała Scarlett prosto w oczy, że jej włosy wyglądają brzydko i powinna je ściąć na krótko. Scarlett się wtedy roześmiała więc być może ciotka Muriel uznała, że to wariatka.

— Mówiłam, że dobrze trafiliśmy! — krzyknęła Fallon wskazując na Billa i Scarlett palcem. Valerio złapał ją za rękę i poprawił do nich.

— Na Merlina! — zawołał Bill przytulając Fallon — Nie widziałem was od wieków. — dodał.

— No właśnie. — powiedział Ben wręczając Scarlett kwiaty. Bill poczuł lekkie wyrzuty sumienia, że tak rzadko rozmawiali, ale zajmowała go praca i sprawy ze Scarlett, że nawet nie miał czasu.

— Dajcie spokój. Bill czasem pracuje przez całe dnie. — powiedziała Scarlett witając się z Sashą i Lelani.

— Mamy coś dla was. — powiedziała Fallon podając im ładnie wykonane zaproszenie — Na nasz ślub.

— W maju. — dodał Valerio obejmując narzeczoną.

— Gdzie Sakura? — zapytała Scarlett.

— Musiała zostać w domu z powodów... eee... zdrowotnych. — powiedział Ben.

— Jest w ciąży. — powiedziała Sasha.

— Będą mieli bliźniaki! — dodała Lelani.

Po gratulacjach i krotkich rozmawach usiedli przy stole. Scarlett rozmawiała niedawno z Sakurą i nie wspomniała nawet słowem o tym, że jest w ciąży.

W końcu wszyscy przyszli i Bill i Scarlett też mogli usiąść. Scarlett lekko zawiedziona stwierdziła, że jej rodzice nie przyszli i ledwo ktokolwiek z jej rodziny jest. Przyszedł jej bliski wujek ze swoją żoną i jej kuzynką, ale nikt więcej się nie pojawił.

— Pozwolenie na odwiedzenie każdego z twojej rodziny i wyrażenie opinii na ich temat? — zapytał cicho Bill.

— Nie szkodzi.

— Szkodzi. Tu jest większość mojej rodziny, a u ciebie nie ma prawie nikogo... trochę mi głupio, że nie zadbałem...

— Nie ma Percy'ego. — zauważyła Scarlett, Bill się lekko uśmiechnął.

— Wątpię by kiedykolwiek wrócił. — wyznał Bill.

— Powinniśmy przestać się dzisiaj dobijać. — stwierdziła Scarlett. Bill jej przytaknął.

— Idę poznać tę część twojej, która przyszła. — powiedział.

— A ja idę do twojego rodzeństwa. — powiedziała Scarlett również wstając z krzesła.

Scarlett usiadła na miejscu Artura obok Freda, Shey, George'a i Heather. Za nimi siedziała Ginny, Ron, Hermiona, Harry ze swoją dziewczyną i Blackowie.

— Cześć. — powiedziała uśmiechając się do nich — Chcę znać wszystkie plotki. — dodała do Shey i Heather — Ron potrzebuje zaproszenie z osobą towarzyszącą?

— Zdecydowanie potrzebuje. — powiedziała Shey.

— Coś nas ominęło? — zapytał George.

— Ophelia i Ron spędzali ze sobą każdą sekundę, więc ja myślę, że coś jest na rzeczy. — powiedziała Heather.

— A ona nie ma chłopaka? — zapytała Scarlett, gdy Charlie polewał Ognistą Whisky do kieliszków.

— Ronnie, chcesz spróbować? — zapytał Charlie nachylając sie do brata.

— Charlie, on nie ma siedemnastu lat! — zawołała Molly, po czym wstała i poszła w stronę kuchni.

— Może spróbować, ale tylko trochę. — powiedział Artur.

— Harry? — zapytał Charlie.

— Czy ty upijasz nasze młodsze rodzeństwo? — zapytał Bill dołączając do Scarlett.

— Daje im spróbować. To co innego. — odparł podając kieliszek Billowi i Scarlett — Za Billa i Scarlett!

— Za Billa i Scarlett! — zawołała reszta i każdy wypił swoją zawartość kieliszki.

The Night We Met | Bill Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz