Rozdział 3

851 43 13
                                    

— Czyli mówisz, że skądś ją znasz, ale nie wiesz skąd? — zapytała Fallon, gdy siedzieli w jej i Valerio salonie w wolny dzień Billa.

— Tak, dokładnie tak. — zgodził się Bill.

— Hmm. — mruknęła biorąc łyka wina — Nie wiem co mam Ci powiedzieć, ale zastanawia mnie... skąd takie zainteresowanie tą dziewczyną. — powiedziała Fallon podnosząc brwi do góry, a on przewrócił oczami.

— Nie będę tego tobie też tłumaczył. — powiedział Bill — Mówię ci tylko, że ta dziewczyna wydaje się być znajoma i, że jest... bardzo ładna.

— Zawsze możesz zapytać Bena. — stwierdziła Fallon.

— Już pytałem. On nie wie gdzie mieszkają... mówi, że Sara zawsze go prowadzi do domu i, że gdy wchodzą to ona albo śpi, albo jeszcze jej nawet nie ma w domu. — powiedział Bill.

— Jak może nie wiedzieć gdzie mieszka, spędza tam co drugi dzień! — zawołała Fallon odkładając pusty kieliszek na stolik kawowy. — Czy on cokolwiek o niej wie?

— Nie wiem... Chyba nie wie za wiele. — stwierdził Bill wzruszając ramionami.

— Wyglądasz na spiętego, chodzi o tę dziewczynę? — zapytała Fallon.

— Nie... Dużo się teraz dzieje w pracy. Jestem po prostu zmęczony. — powiedział Bill.

— I tak spędzasz twój wolny dzień? — zapytała Fallon — Twój jedyny wolny dzień spędzasz ze mną, gdy ja piję wino a ty herbatę jak stary człowiek? Powinieneś odpocząć. Przecież tak ciężko pracujesz, że zasługujesz na porządny odpoczynek.

— Wezmę wolny tydzień, gdy to wszystko się skończy. — powiedział Bill.

— Zapamiętam to. — powiedziała Fallon.

W końcu i Valerio wszedł do domu i zdjął  buty. Opadł na kanapę fotel obok Fallon.

— Wyczuwam napiętą atmosferę. — powiedział marszcząc oczy.

— Bill się przepracowuje. — powiedziała Fallon.

— Ta... Na szczęście wszystkie karty wskazują na to, że się niedługo zakochasz i to szczęśliwie. — powiedział Val nalewając sobie herbaty ziołowej za pomocą różdżki.

— Co?

— Ooo

— Val, wiem, że jesteś jasnowidzem i w ogóle, totalnie super i wierzę, że to prawda, ale miałeś tego robić i nie wróżyć mi przyszłości. — powiedział Bill.

— To się samo cisnęło na usta. — powiedział Val — Nie byłeś zakochany od lat...

— I nie zamierzam się z nikim...

— To pewnie ta dziewczyna. — powiedział Fallon — Ta koleżanka dziewczyny od Bena. — odparł kiwając głową.

— Ja wiem kto to, ale Bill zabronił więc nie będę mu robił na złość. — odparł dumnie Val.

— Powiedziałeś to tylko, żeby mnie wkurzyć? — zapytał Bill.

— Może. — zaśmiał się włoch — Chciałem zobaczyć twoją minę gdy powiem, że się zakochasz.

— Bardzo śmieszne...

— A co gdybym ci powiedział, że naprawdę się zakochasz?

— To już bym Ci nie uwierzył. — powiedział Bill uśmiechając się.

— Zostaniesz na kolację? — zapytała Fallon zmieniając temat.

— Nie, mam w domu gulasz, który mama mi przysłała. — powiedział Bill.

— Jesz go już trzeci dzień...

— Przynajmniej nie głoduję. — powiedział Bill uśmiechając się. Szybko się ubrał i pożegnał z przyjaciółmi i już go nie było.

— On się serio zakocha. — powiedział Val — Ale nie denerwuj go.

Bill teleportował się pod swoje mieszkanie i wszedł do kamienicy. Na blacie kuchennym leżała notka, że Ben znów jest u Sary, dlatego Bill wziął prysznic i położył się do łóżka. Odpisał Charliemu na list i zgasił światło. Jednak trochę się zastanawiał nad słowami Valeriano, który pochodził z rodziny jasnowidzów. Bill uczył się wróżbiarstwa, ale nie za bardzo mu przypadło do gustu, nie dlatego, że nie wierzył w to wszystko, ale po prostu miał taką nauczycielkę, dlatego nie wątpił, że Val się nie myli, bo już kilkanaście razy wydarzyło się tak jak on to powiedział, na przykład Fallon dostała awans, który od przepowiedział.

Bill wiedział, że Fallon ma rację. Ona była trochę jak jego anioł stróż. Wiedział, że powinien wziąć wolny tydzień, aby odpocząć, bo od kilku dni faktycznie chodził trochę zmęczony. W dodarku ostatnio miewiał drobne problemy ze snem.

Tak jak tej nocy, tylko, że tym razem przegapił budzik i zaspał. Spał do samej dziesiątej, gdy dwie godziny temu miał być w pracy. Obudziła go Fallon, która miała klucze do jego mieszkania.

— Co? — mruknął — Nie teraz.

— Bill... — szepnęła.

— Fallon? — zapytał — Co tu robisz?

— Napisali do mnie z twojej pracy, że się nie pojawiłeś. — powiedziała.

— Co!? — krzyknął wstając z łóżka.

— Napisałam im, że źle się czujesz i zostajesz w domu...

— Ale ze mną jest wszystko w porządku. — powiedział Bill — Nie przyjechałem tu aby się obijać.

— Wiem Bill, ale potrzebujesz odpoczynku. — powiedziała Fallon — Dlatego, zaraz gdy coś zjesz, pójdziesz z powrotem spać i mam gdzieś co myślisz.

— Dobra. Raz ci to wybaczę. — powiedział Bill — Ben nie wrócił jeszcze?

— Nie... Ale zaraz powinien wrócić.

Bill założył na siebie w szlafrok i usiadł przy stole czując uporczywy ból głowy. Napił się herbaty i zjadł tosty, które zrobiła mu Fallon, gdy do domu wszedł Ben.

— Nie jesteś w pracy? — zapytał Ben.

— Ma dzień wolny, by odpocząć. — powiedziała za niego Fallon.

— Tak czy inaczej, już wiem gdzie mieszka Sara więc możemy...

– Jutro, dobra? — zapytał Bill — Boli mnie głowa.

— To dlatego, że mało śpisz. — powiedziała Fallon.

Bill położył się w łóżku i zasnął parę minut później. Obudził się dopiero po trzynastej. Fallon była w pracy, a Ben siedział w salonie pisząc jakiś list. Przez resztę dnia Bill czuł się lepiej, a, że jutro szybko kończył pracę Ben powiedział mu, że przyjdzie pod jego miejsce pracy i od razu pójdą do Sary.

The Night We Met | Bill Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz