Nauka

137 13 8
                                    

-Boże Childe co ty robisz?-Zhongli wyglądał na załamanego gdy zobaczył co odwala 

-No co?-Rudy nie widział żadnego problemu 

-Nie rzuca się dziećmi by umiały strzelać w locie-Aron biegł w naszym kierunku, miał pełno gałęzi we włosach

-Nie czepiaj się moich taktyk nauczania-Childe najwyraźniej poczuł się urażony 

-Lupical pomóż mi a nie śmiejesz się-W końcu Zhongli odwrócił się do mnie i zmierzył wzrokiem dezaprobaty 

-Ja..ja..BAHAHAHA, przepraszam-Ta sytuacja była tak śmieszna że nie mogłam się powstrzymać 

-Zhongli, ona rozumie że uczę Arona-Duma wybrzmiała w jego głosie 

-Taaa, uśmiałam się po pachy, a teraz Chide z łaski swojej pokaż czego go nauczyłeś zanim się wkurzę-Uśmiechnęłam się miło, ale dało się wyczuć moją złość na niego 

-Ok-Podszedł do Arona i coś do niego powiedział po czym we dwoje zaczęli czekać 

-Co za kretyn!!-Wrzasnęłam i razem z Zhongli'm ruszyliśmy biegiem za nimi

POV KEAYA:

Szedłem sobie spokojnie obok niewielkiego lasu. Moim największym błędem był nie dowiedzenie się gdzie idą. Po prostu intuicyjnie szedłem do przodu. 3 dni minęły od mojego opuszczenia miasta. Przy dobrym wietrze i szczęściu spotkamy się za jakiś czas. Pogoda była wręcz idealna. Wiatr lekko poruszał gałęziami. Ptaki cicho śpiewały. Jakaś kobieta krzycząca w lesie wyzywa kogoś od kretyna. Chwila co? Jakaś kobieta wrzeszczy w lesie? Co za posrana akcja. Może powinienem to sprawdzić? Ale to w sumie nie moja sprawa. Patrzyłem lekko głupkowato w stronę lasu. Co się tam dziać musi? Nagle w lasu wydał się wrzask jakiegoś mężczyzny. Teraz już jest nie ciekawe. Powinienem pobiec na pomoc temu facetowi. Wyjąłem miecz i ruszyłem biegiem. Biegłem mijając drzewa i nic nie zdawało się być dziwne. Strzała minęła moją głowę o kilka centymetrów. Udało mi się kątem oka dostrzec znany mi wzór Fatui na niej. Przeklęty Ajax, czemu on tu jest? Sekundę później zobaczyłem rudego uciekającego w ultra szybkim tempie. Chwile za nim biegł jakiś chłopiec w niebieskich włosach. Oboje wyglądali na przerażonych. Postanowiłem złapać chłopca i spytać przed kim uciekają. Szybko biegł i ledwo co dogoniłem go 

-Młody, przed czy uciekasz?-Chłopiec odwrócił głowę w moim kierunku i rzucił się na mnie

-Uważaj!!-Powalił mnie na ziemię dzięki czemu uniknąłem ciosu claymorem-Popatrzyłem przerażony w stronę rzucającego. Stała tam najwyraźniej wściekła Lupical 

-Zaraz was wszystkich wykastruje!!-Wrzasnęła po czym ruszyła biegiem w naszym kierunku. Złapałem młodego za szmaty i ruszyliśmy do ucieczki 

-Co ona taka zła?-Spytałem przerażony chłopca

-Childe uczył mnie strzelać w różnych stacjach i chyba coś jej się nie spodobało-Jego teoria była logiczna. Fatui ma dziwne metody wszystkiego, kiedyś udało mi się go złapać na nieumiejętności jedzenia pałeczkami i na skakaniu jak koń po owoce. No ma chłop problem 

-Nie będę pytać co dokładnie zro..-Lupical złapała mnie nogę i zrobiła nami salto

-Oddaj Arona chamie!!-Złapała dziecko i przytuliła-O ciul, Keaya co ty tu robisz?!-Ustawiła mnie do pionu i zaczęła przepraszać  

-Nic się nie sta..-Wielki głaz właśnie zmierzał w naszym kierunku-Zhongli...-Udało mi się wydusić zanim ruszyłem biegiem by przeżyć 

POV LUPICAL:

Wymazana {Oc x Zhongli}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz