Obudził mnie promyk słońca. Podniosłam się z podłogi i popatrzyłam na resztę. Wszyscy spali rozwaleni po całym salonie. Do późnej nocy szukaliśmy jakichś wskazówek na temat zawartości Irysów. Jestem na tyle głupia że nie zostawiłam nic co pomoże zrozumieć co ukrywa się w zawartości. Ruszyłam w stronę kuchni i nalałam sobie wody. Wróciłam do salony i napiłam się łyka napoju. Złapałam za jednego Irysa i wyszłam na balkon. Wzięłam kilka następnych łyków wody i wylałam troszkę na kulę. Szkło zaczęło pękać i z środka wydał się przeciągły dźwięk ziewnięcia. Szkło całkiem się rozpadło a przed mną stanęła kobieta w fioletowym kapeluszu i ubraniu. Rozejrzała się lekko zdziwiona swoim miejscem pobytu
-Dlaczego jestem w Liyue?-Kobieta nadal rozglądała się zaskoczona
-Zostałaś zaklęta w szklanej kuli i przetransportowana tu-Pospiesznie skróciłam całą historie
-Który dziś jest?-Poprawiła swój kapelusz
-22 czerwca, a co?-Napiłam się wody
-Aż 6 miesięcy?! Pół roku mi przed nosem przeleciało-Oparła się o barierkę
-Wybacz, mieliśmy problem z znalezieniem miejsca waszego pobytu-Skłoniłam się w geście przeprosin
-Co ty, nic się nie stało! Mona jestem, miło mi-Uśmiechnęła się wesoło
-Lupical jestem-Również się uśmiechnęłam
-Ty też się cieszysz na myśl o dzisiejszym dniu?-Entuzjastyczna kobieta okręciła się wokół siebie
-A co dziś jest?-Zdziwiłam się
-Gdzie ty żyłaś że nie wiesz? Dziś jest festiwal lata!-Roześmiała się
-Wiesz, ja jestem lekko nie tutejsza-Poczuła się lekko nieswojo
-Rozumie, rozumiem...To mogę zostać u ciebie do końca obchodów święta?-Wszystko jasne, krucho u niej z płynnością
-Pójdę obgadać to z współlokatorami-Ruszyłam do środka.
Rozejrzałam się za choć jedną żywą osobą. Paimon przecierała swoje oczy. Podeszłam do niej i pogłaskałam po głowie. Nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego Lumine nazywała ją zapasowym jedzeniem. Po za tym że mówi o sobie w trzeciej osobie, jest fajna. Wróżka uśmiechnęła się do mnie
-Mam taki mały problem?-Przechyliłam głowę na bok
-Jaki?-Paimon przyłożyła palec do ust
-Taka dziewczyna chce z nami zamieszkać-Pokazałam palcem Mone
-Mona? Skąd ona się tu wzięła?-Paimon spojrzała na mnie przebiegle
-Tak, to ja ją uwolniłam-Uśmiechnęłam się głupkowato
-Paimon nie ma pojęcia czy Mona może-Uniosła się lekko nad ziemię
-Hej Paimon-Mona wyżarła z tarasu
-Hejka-Pomachała jej radośnie
-Jak zdrówko kochana?-Przytuliła się do niej i zajęły się rozmową.
***
-Myślicie że nas nie zabiją?-Szłyśmy główną ulicą
-Kartka z napisem: Poszłam z Paimon do miasta. Przyjdziemy kiedyś :). Powinna wystarczyć-Mona zaśmiała się
-Miejmy nadzieje-Uśmiechnęłam się
-Kiedy dojdziemy?-Rozejrzałam się nie pewnie
-Jeszcze jakieś 200 metrów-Mona była w bardzo dobrym nastroju
CZYTASZ
Wymazana {Oc x Zhongli}
FanfictionNa świecie jest 9 Archon'ów, 7 podstawowych, 1 nieznany i ostatni zapomniany. Legendy powiadały że ostatni z nich był oszustem. Pozostałe 7 Archon'ów usunęło go z ksiąg i z pamięci. Parę tysięcy lat później małe dziecko zaginęło w jednym lesie. Nigd...