Maguma i Arashi

66 11 4
                                    

Kogo byście chcieli uśmiercić? 

Tak profilaktycznie się pytam :> Jeżeli nikt mi nie odpowie to los zadecyduję  ^^

###

Bawiła mnie zmyślona historia Zhongliego. Pytał się mnie jak udało mi się pokonać potwora. Aż mi sok nosem wyleciał tak się obśmiałam 

-Typie, ja ledwo opanowuję podgłaszanie swojego głosu-Śmiałam się w najlepsze 

-Ale ja mówię prawdę!-Mężczyzna był zirytowany moją postawą 

-Mhm-Nie mogłam wstać z krzesła, tak bawiło mnie jego kłamstwo.

Złote oczy mojego rozmówcy zabłysły niebezpiecznie. Do pomieszczenia wszedł Okruch

-Jeśli ktoś nie będzie pilnował mnie i Gem to się pozabijamy-Usiadł przy stole 

-Coś się stało?-Zhongli spojrzał na niego 

-Owszem, Gem polazła do tego chłopaka który tu przesiaduje i gadał z nim. No to wparowałem i powiedziałem jej kilka brzydkich słów. Ona się wkurzyła i rozpłakała na pokaz-Napił się z mojego kubka 

-Co ty masz do niej? Przecież wy nigdy nic do siebie nie mieliście. Przynajmniej jak rozmawialiśmy-Zhongli usiadł na przeciw mnie 

-Kiedyś się posprzeczaliśmy i po tym zabiła mnie-Wziął następnego łyka

-Albo ty kazałeś jej zabić mniej-Gem weszła 

-Oboje wiemy jak to było faktycznie-Okruch był grobowo poważny 

-Więc nie kłam. Nigdy bym nie skrzywdziła mojej kochanej siostry-Siostra przylepiła się do mnie 

-Kłamać to umiesz ty, ja nie skazał bym mojej uczennicy na śmierć-Przewrócił oczami 

-Zhongli, byłeś tam. Powiedz jak było-Gem wpatrywała się w mężczyznę 

-Nie było mnie tam-Przyłożył sobie rękę do czoła.

Zabrałam Okruchowi kubek i wypiłam zawartość. Wstałam i wyszłam nie słuchając się kłócących ludzi. 

***

Heikin szedł obok podekscytowany. Może tez bym się cieszyła gdyby nie ta głupia kłótnia. Dwóch manipulantów kłuci się kto ma racje. Oboje są tak samo podejrzani o bycie prawdziwym złem tych wysp. Jaki ich obu jeszcze raz dzisiaj spotkam to zabiję

-Sanisuru, niemiałem pojęcia że chce ci się tyle łazić-Heikin szedł przodem 

-Szczerze, jakbym miała wybór to bym dzisiaj z łóżka nie wyszła-Uśmiechnęłam się do niego.

***

Siedziałam przy stole. Byłam zmęczona ciągłymi dyskusjami o wszystkim. Wstałam i spojrzałam zmęczonym wzrokiem na dwa demony. Zaskakujące było że Maguma jak i Arashi mieściły się w jednym miejscu. Po prostu dzielili wulkan na dwa rody. Zabawne że ludzie chcący ze sobą skończyć muszą po prostu wyjść z domu. Młodszy z nich nazywał się Senko i władał frakcją Electro, a starszy był Benchi. Wiadomo czym włada, znajdujemy się w wulkanie. (Jestem za leniwa by opisywać ich wygląd. Dostaniecie ich zdj na dole. Przepraszam za moje lenistwo i to że mi się spieszy). Podali mi obie wizje i zaczęłam kombinować co z nimi zrobić. 

W końcu walnęłam głową w obie naraz. Oddałam im ich wizje i zaczęłam rozcierać bolące czoło. Wyszłam z krateru i zaczęłam wracać do domu. Wszystko wokół mnie wkurzało i irytowało. Chciałam się do kogoś przytulić lub nawrzeszczeć. Najlepiej oba na raz.

W końcu usiadłam i rozpłakałam się. Tak na prawdę chciałam wrócić do mojego idealnego życia. Ono było proste i zrozumiałe. Zostałam wplątana w jakiś głupi konflikt. Mogłam teraz spać lub patrzeć w niebo. Chciałbym po prostu zniknąć z tego gówna. Życie było by prostrze gdyby ktoś inny musiał być mną. Tylko znaleźć zastępstwo jest trudno...

-Niech lani przestanie się mazać-Obok mnie usiadła Azumi

-P-przepraszam-Przetarłam oczy

-Pani obowiązkiem jest dbać o harmonię. Nie możesz się mazać-Jej uśmiech był na swój sposób miły

-Nie dam rady. Zbyt boje się świata- Pociągnęłam nosem

-Udało co się wygłosić przemówienie. Ja tam nie widzę rzadnego programu by postarać się by coś jsię zmieniło- Wastała i pomogła mi

-Masz rację!-Uśmiechnęłam się

-Mogę się przytulić?-Azumi stała zadowolona

-Tak-Przytuliłam się do niej.

Stałyśmy tak zadowolone. Moje serce spokojnie biło. Poczułam coś dziwnego w ręku. Spojrzałam na brązową wizję Music

-To chyba dla ciebie-Dałam jej wije

-To zaszczyt... Ja nie wiem co powiedzieć-Radość jka biła od kobiety była wręcz przytłaczająca

-Ja też-Zaśmiałam się i odeszłam.

###
Wiem, krótki i bez sensu. Nie będę się tłumaczyć. Muszę zawieść kilka osób. Sex sję trochę przesunie. Po prostu musię jakoś sama dowartościować relacje między Lupical i Zhonglim. Wiem, powiedziałam a zrobiłam coś innego...

PS: W sumie walentynki były. Powinnam wam złożyć życzenia, niestety nienawidzę walentynek :>

PPS:Moim fetyszem jest załatwianie wszystkim traum

PPPS:Dwa ostatnie maiasta będą zaraz po tym rozdziale. Po prostu nie mam przy sobie nazw miast i demonów. Tak, mam 21w, a ja nadal mam to na kartce.

Wymazana {Oc x Zhongli}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz