Zimowa misja

80 7 0
                                    

Naprawdę kocham siebie i swoją mentalność. Zarywał do mnie 21 chłopak i nie skapnął się ile ja mam XD

###

-Słuchaj, weź to i nigdy mi tego nie oddawaj-Podałam coś osobie z którą rozmawiałam

-Dlaczego?-Twarz rozmówcy wyglądała na zniesmaczoną 

-On zabiera Gnossis, chce mi je również odebrać. Nie spodziewa się że ty to będziesz miał-Położyłam rękę na ramieniu osoby

-Jesteś pewna?-Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się.

***

Wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić po schodach. W drogę wszedł mi Aether z założonym płaszczem. Spojrzał na mnie przygnębiony. Zaczęłam zbiegać po schodach i zatrzymałam się przy pokoju Irysa. Weszłam jak do siebie

-Dlaczego Aether wybiera się do Sunobei?-Okruch chodził po pomieszczeniu, wyglądał na zdenerwowanego 

-Ubieraj się, ty też tam idziesz-Irys złapał za kurtkę

-Ale dlaczego tam idziemy? Nie powinnyśmy zająć się identyfikacją ciał z wczoraj?-Mężczyzna westchnął

-Ktoś wszedł do środka i zrobił 2 rzeczy. Zabił służbę i napisał z nich list do ciebie. Drugą rzeczą jest zabranie Zhongliego- Złożył kurtkę i wyszliśmy z pokoju

-Skąd wiesz że sam nie wyszedł na spacer-Weszliśmy do pokoju Zhongliego

-Dlatego-Pokazał mi ścianę pokoju.

Na ściany było napisane ludzkimi organami i częściami ciała: Mała kurwo, pożyczyłem twojego psa i jeśli chcesz go żywego to zapieprzaj do miasta śniegu.

Zachciało mi się wymiotować, ten człowiek był okrutny i obrzydliwy. Spojrzałam na pusty wzrok przyjaciela. Nie wyrażał nic, wyglądał jakby analizował tego. Wyszłam z pokoju i pokierowałam się po ciepłe ubranie. Kim jest ten potwór i czego od mnie? Przecież to mogłabym być ja, teraz bym się chociaż o przyjaciół nie martwiła.

***

Staraliśmy się jakoś przedostawać przez śnieg po kolana. Zazdrościłam Paimon umiejętności latania. Ona nie pełzała w mokrym i zimnym śniegu. Po co ten psychol zabierał Zhongliego akurat tu? Ma 7 wysp, a do cholery wybrał akurat tą. Powoli pełzaliśmy w stronę miasta. Mimo że strażnik wyspy mógłby nas zabrać do niego to woleliśmy by trzymał się z dala. W końcu naszło mnie, jeśli Irys wie kim jest to niech mi powie

-Irys, kim jest ten facet?-Okruch spojrzał na mnie zmartwiony 

-Naprawdę chcesz wiedzieć?-Wyglądał jakby nie chciał o nim mówić

-Chcemy-Aether uprzedził mnie

-No dobrze. Ryoshi, jest pół bogiem i pół bogiem bogów. Naprawdę nie wiem jak do tego doszło. Jest 0 Fatui, jest silniejszy od Carycy i właściwie nie wiem dlaczego jest tam. Jest chory psychicznie przez co jest niebezpieczny dla siebie i otoczenia. Jest świadomy swojej potęgi i używa swojej do mordowania. Ubzdurał sobie 500 tal temu że chce kolekcjonować Gnossis. Uznał że będzie odbierał je z największym okrucieństwem. Nie morduje jedynie zwierząt i 7 Archonów panujących w tym pomylonym świecie. Mówi się że jeśli już wybije każdego innego to zaatakuje 7. Jest sadystą i masochistą. Żaden Archon nie przeżył z nim spotkania, po za tobą i Zhonglim. Musiałaś go zaintrygować no tyle by chciał się dowiedzieć czegoś o tobie. Ryoshi uwielbia mordować z publicznością. Robi to w przesadzony sposób-Co za potwór, ale dlaczego?

-To dlaczego porwał Zhongliego, jest jednym z 7?-Aether uprzedził mnie w pytaniu

-Możliwe że chce nas zwyczajnie zwabić. Nie zabije go teraz, to nie w jego stylu-Westchnął ciężko.

Wymazana {Oc x Zhongli}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz