Wewnętrzna Śmierć

76 7 1
                                    

Jeśli przyłożysz sobie do twarzy kota i ktoś go w dupsko klepnie to cię podrapie zapewne~ Ja

Jakby co będzie sex jak chuj ;>

###

Szarpałam się jak zwierzę by nie przykuli mi ręki do stolika. Fatui starało się przyciągnąć mnie do blatu, zimne łańcuchy uniemożliwiały mi jakikolwiek ruch. W końcu udało im się przyłożyć moją rękę do blatu i przywiązać bym nie mogła odwiązać. Drugą rękę trzymali w trzech bym nie miała opcji na nic. Ryoshi siedział 10 metrów od mnie i uśmiechał się uprzejmie. Trzymał w ręku cążki

-Na których palcach ci nie naj mniej zależy?-Wstał i podszedł do mnie

-Na wszystkich! Odsuń się natychmiast!-Znów dostałam ataku paniki

-No to wyliczamy-Zaczął wyliczać moje palce.

Po 10 sekundach chwycił cążkami za paznokieć i jednym szybkim ruchem wyrwał go. Wrzasnęła z bólu, a z oczu poleciały mi łzy. Złapał za następny i powtórzył czynność, dwa razy. Ból po paznokciu był nie do zniesienia i sprawiał że chciałam wymiotować. Mężczyzna podniósł moją głowę 

-Lupical, wiesz że cierpisz przez zdrajców? Jakbym ja nimi był to bym zaryzykował życie i cię uratował. Nie chce tego robić, ale trzeba ci naprostować światopogląd-Pogłaskał mnie po włosach

-Jesteś oszustem i nie uda ci się mnie przekonać do zmiany zdania na temat ludzi którym ufam...-Syknęłam do niego zła

-No cóż, każdy kiedyś zmienia zdanie-Machnął ręką i Fatui zaczęli wyciągać mnie z sali.

Gdy tak szorowali mną po podłodze zaczęłam zadawać sobie jedno pytanie. A co jeśli on ma racje i chce dobrze?

POV IRYS:

-Dlaczego ty ją ożywiłeś? Mamy o wiele większy problem-Dottore nie wyglądał jakby uważał moje słowa za ważne

-Poproszono mnie o to więc to zrobiłem-Przeciągnął się

-Od kiedy ty się kogokolwiek słuchasz?!-Megumi wyglądała jakby miała wyjść z siebie i stanąć obok

-Megumi proszę uspokój się, krzykiem nic nie zdziałasz-Starałem zachować chodź pozory spokoju 

-Irys ma racje, Childe jakby umiał też by to zrobił-Kaeya włączył się do rozmowy

-Ej! Ja umiem to zrobić!-Ajax bardzo się wkurzył 

-Zamknij się! Nikt cię o zdanie nie pytał!-Megumi prawie mu przywaliła

-Boże dzieci uspokójcie się-Diluc siedział jakby nigdy nic

-Odezwał się kurwa...-Harry warknął 

-Zamknij się-Trisan siedział na drugim końcu pokoju, ale i tak chciał rozszarpać Harryego

-Powie mi ktoś dlaczego my się tu kłócimy, a od 7 dni Lupical nie ma bo ktoś wolał uratować swoją dupę?-Aron był zirytowany tą sytuacją 

-Nie moja wina że Paimon powiedziała to za późno-Usiadłem przy stole 

-Nie obwiniaj Paimon, ona wie że Lupical żyje!-Wróżka założyła ręce na piersi

-Skąd?!-Keaya usadził już czerwoną ze złości Megumi 

-Ryoshi wysłał Archoną i Fatui zaproszenie-Zhongli odezwał się spokojnie

-Co? Ja nic nie dostałem-Harry wyglądał na zaskoczonego

-Widać debile nic nie dostają-Trisan zaśmiał się

-Jak ja ci zaraz pierdolnę to cię twój chłopak nie pozna!-Jeszcze udawało mu się siedzieć na krześle 

Wymazana {Oc x Zhongli}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz