Szczerze to tak od razu ostrzegam w tym rozdziale zajmę się Irysem, więc nie będzie Żonkilka za wiele>:D
Wiem, za bardzo wzięłam sobie do serca że nie ma powiedziane że to Lupical.
Niech rzuci kamieniem ten który nigdy tak nie zrobił!
###
POV GEM:
Dlaczego gdy chce coś ogarnąć wszyscy mi to utrudniają?! Zhongli jest osłabiony, a Archon z Trisanem zniknęli. Brakuje mi tylko by ktoś się powiesił. Lupical zniknęła bez śladu, na dodatek najpewniej ona zamordowała 7 strażników i zwiała z Ryoshim. Trzeba było mnie wcale nie ratować od śmierci. Tam chociaż cicho było.
Megumi szła z Dorą dość zdenerwowana. Spojrzała na mnie swoim nienawistnym spojrzeniem. Przewróciłam oczami i wyszłam z pałacu. Szłam cichą uliczką, minął mnie jakiś facet w masce. Był w kimonie co mnie zdziwiło. Mężczyzna wpatrywał się we mnie gdy mijaliśmy się. Nie mógł być z Aibi, nie patrzyłby na mnie. Tym bardziej bym jego wzroku nie czuła. Przyspieszyłam kroku mając wrażenie że ta osoba zbyt intensywnie się we mnie wpatrywała. Skręciłam w inną uliczkę, co nie poprawiło mojego przeczucia. Teraz słyszałam kroki i czułam ten frustrujący wzrok. W końcu poczułam oddech na swoim karku. Odwróciłam się i o mało nie upadłam
-Przepraszam! Ja chciałem spytać czy ma pani ogień?-Nieswojo damskim głosem odezwał się ten mężczyzna
-Tak, mam coś-Użyłam wizji i podpaliłam mu końcówkę papierosa
-Bardzo dziękuję-Ukłonił się i odszedł w swoją stronę.
Ten człowiek był bardzo dziwny, dziwni ludzie chodzą po tym świecie. Weszłam na bardziej ruchliwą ulicę i starałam się zapomnieć o tym spotkaniu.
POV HARRY:
Stałem na skraju Celesti. Już udało mi się pokłócić z Trisanem. Teraz pewnie umrę jak zwykła szmata. Wślizgnąłem się do środka i szedłem środkiem korytarza. Jakieś niskie rangi Fatui chciały mnie powstrzymać, ale w tym monecie już moczyli się w oceanie. W końcu moje czułe uszy dosłyszały rozmowę Ryoshiego z Irysem. To bardziej w sumie był monolog z elementami próby przerwania go. Otworzyłem drzwi i teleportowałem się na środek pomieszczenia
-Może zmierz się z kimś kto ma jakiekolwiek szanse?-Ryoshi patrzył na mnie lekko zdziwionym wzrokiem
-Oczywiście!-Wymierzył cios we mnie swoim cieniem.
Odbiłem go włóczniom i odskoczyłem do tyłu. Poczułem zaginanie przestrzeni co oznaczyło że mam sekundę na reakcję. Przestrzeń otworzyła się przed mną. Teleportowałem się na dróg koniec sali. Mężczyzna znów załamał przestrzeń, szybki jest. Miała to być walka, ale była to ucieczka przed nieuniknioną śmiercią. Musiałem uzyskać kilka sekund by utworzyć czarną dziurę i chociaż zwiać z przyjacielem. Naszło mnie w końcu
-Wiesz że mnie nie zabijesz?-Przeszedłem do kontr ataku
-To aż dziwne że sprawiasz mi malutki problem-Ryoshi starał się mnie zranić
-Mam pomysł jak możemy to załatwić-Przeciwnik wyprowadził dość niebezpiecznie bliski cios
-Nie, żyjesz na moich warunkach-Grawitacja przestała działać.
Ryoshi uśmiechnął się dumnie i klasnął w ręce. Wszystko wokół mnie zmieniło kolor na czarny. W chwilę gdy mężczyzna przenosił nas do innego wymiaru wytworzyłem czarną dziurę. Rzuciłem nią w niego. Jego ciało przybrało barwę otoczenia, a jego oczy zaczęły jarzyć się na czerwono. Spojrzał w stronę wyniku mojej wizji

CZYTASZ
Wymazana {Oc x Zhongli}
ФанфикNa świecie jest 9 Archon'ów, 7 podstawowych, 1 nieznany i ostatni zapomniany. Legendy powiadały że ostatni z nich był oszustem. Pozostałe 7 Archon'ów usunęło go z ksiąg i z pamięci. Parę tysięcy lat później małe dziecko zaginęło w jednym lesie. Nigd...