- Pojedziemy do mnie? - pyta cicho. Zaskakująco nie wyczuwam w tym złych intencji. Jungkook uśmiecha się do mnie po czym łapie mnie za rękę.
- Chcę tylko pokazać ci moje mieszkanie. Nie jestem jakimś zboczeńcem - parska śmiechem ciągnąc mnie w kierunku samochodu. Papieros wypada mi z dłoni na chodnik, kiedy Jeon mną szarpnął. Chcę coś powiedzieć, ale milknę na widok dobrze znanego mi samochodu. Czarny lakier lśni w blasku świateł.
- Dziadek miał taki sam - wyznaje cicho. Wyrywam dłoń z jego uścisku i przejeżdżam palcami po masce Doge'a. Zamykam oczy i uśmiecham się na wszystkie wspomnienia, które przelatują mi przed oczami. Czuję na sobie wzrok Jungkook'a, więc automatycznie się rumienię.
- Yoongi coś wspominał - odpowiada mi chicho. Czuję ręce mężczyzny na moim boku, wiec automatycznie przytomnieję i patrzę na niego.
Jak on może być taki dotykalski?
- Wiesz? Nie lubię być tak często dotykana - syczę na niego, po czym ściągam jego rękę ze mnie. Muszę postawić mu jakieś granice. Biję się z myślami, ponieważ ten człowiek działa na mnie w jakiś dziwny sposób. Każda dziewczyna albo chłopak oddaliby mu się w całości, ale ja nie chcę sobie na to pozwolić. Nadal mam dziwne przeczucie, że JK po prostu się ze mnie naśmiewa.
Kto by mnie chciał?
- Kłamiesz. Uwielbiasz kiedy cię dotykam - mówi, a ja zastygam i gorączkowo patrzę w jego oczy. Uśmiech, który mi ukazuje sprawia, że się rozpływam. Kolczyk w brwi poruszył się dziwnie do góry, poprzez podniesienie brwi do góry. Patrzę na pełne usta chłopaka i czuję, że tracę nad sobą kontrolę.
Chcę go zabić, a jednocześnie pocałować.
Głośne krzyki oraz nawoływania skłoniły mnie do odwrócenia głowy w kierunku grupki osób, która zmierzała w nasza stronę. Jeon nerwowo poruszył się obok mnie i popatrzył na ludzi z wymuszonym uśmiechem. Znał ich.
Nadal się mnie wstydzi.
JK sam zakumunikował, żeby nikt się o nas nie dowiedział, wiec podejmując decyzję szybkim krokiem skierowałam się w kierunku mojego mieszkania. Poczułam wzrok czarnowłosego na moich plecach, ale nie odwróciłam się.
- Hej! Poczekaj! - krzyk jakiegoś chłopaka zagłuszył moje myślenie, ale nie zareagowałam na to. Na pewno nie zwracał się do mnie. Zacisnęłam mocno powieki i już chciałam skręcić w uliczkę, gdy obca ręką szarpnęła mnie za ramię. Moje wszystkie zmysły się wyostrzyły. Z pozycją prawie bojową odwróciłam się w kierunku napastnika.
- Madi? - otworzyłam usta po czym szybko je zamknęłam. Mężczyzna o brązowych włosach oraz większej budowie patrzył na mnie z góry z wielkim uśmiechem. Uczucie euforii przeszyło moje ciało, kiedy bardzo dobrze znajome mi oczy badały moje ciało od góry do dołu.
- Josh? - pytam cicho i od razu mocno przytulam go do siebie. Mężczyzna bez problemu objął mnie w pasie i okręcił wokół własnej osi. Zaczęłam się głośno śmiać i mocno ścisnęłam go za szyję.
Josh Riddle mieszkał w tej samej miejscowości co ja i Yoongi. Chodziliśmy razem do podstawówki jak i szkoły średniej. Zawsze byliśmy razem w trójkę i nie potrafiliśmy się rozstać. Nadszedł czas na studia i chłopak zdeklarował się, że zostanie na farmie rodzinnej i przejmie interes.Nie widziałam Josh'a od czasów zakończenia szkoły i małej imprezy, na której byliśmy tak bardzo pijani, że nie potrafiliśmy mówić. Yoongi jest ode mnie starszy wiec ukończył dwa kierunki zanim ja skończyłam literaturę.
Jego postawa zmieniła się całkowicie. Barczysty oraz wysoki mężczyzna o głowę wyższy ode mnie właśnie stał przede mną i uśmiechał się pięknie. Bez problemu potrafił mnie podnieść co mnie mile zaskoczyło. Riddle'owi nigdy nie przeszkadzał mój wygląd. Zawsze mnie wspierał, raz nawet poszliśmy razem na wesele jako para i bawiłam się świetnie.
Kiedyś się w nim podkochiwałam, ale nie potrafiłam mu tego wyznać. Myślałam, że to jedyna osoba, która może mnie zaakceptować z takim wyglądem. Jednak nigdy nie przyznałam mu się co do niego czułam i pozwoliłam moim emocjom wprowadzić mnie w smutek.
- Znacie się? - zdenerwowany Jungkook pojawił się obok nas. Jego twarz wyrażała różne emocje. Nie mogłam go rozszyfrować. Josh mocno przyciągnął mnie do siebie i pocałował w policzek. Momentalnie się zarumieniłam i objęłam go ramieniem.
Tęskniłam za nim. niepotrzebnie od razu po wyjeździe usunęłam go z pamięci.
- W szkole myślałem, że zostaniemy parą, ale jakoś nasze drogi się rozeszły - oddech utknął mi w gardle, a moja mina od razu się zmieniła. Jungkook zauważył, że zaczynam panikować. Josh nigdy wcześniej tego nie mówił. Ja również nie wyznałam mu moich uczuć. Myślałam, że to nierealne, aby ktoś chciałby ze mną być.
Ty głupia krowo, mogłaś być teraz szczęśliwa. Beznadziejna. Nic nie warta.
- Ja.. - próbowałam coś powiedzieć, ale nie miałam słów. Josh spojrzał na mnie smutno, z wymuszonym uśmiechem po czym zorientował się co się ze mną dzieje. Niczego nie świadoma zostałam zamknięta w szczelnym uścisku poprzez umięśnione ramiona. Mój oddech stał się szybki, a mózg nie chciał współpracować z sercem. Nie wiem jak mam zareagować.
Wszyscy nagle chcą mnie dotykać.
- Nadal masz ataki? - ciche pytanie zaraz przy moim uchu spowodowało, że tylko mocno pokiwałam głową i zacisnęłam swoje dłonie na plecach Josh'a.
Chcę Yoongi'ego.
- Nie dotykaj jej - w tym momencie przestałam oddychać. Zauważyłam wytatuowane knykcie czarnowłosego na moim łokciu po czym pisnęłam kiedy Jeon mocno szarpnął mną w swoją stronę. Zdezorientowany Josh patrzył na nas. Sama nie wiedziałam jak mam na to wszystko reagować.
- Mówiłeś, że znasz ją tylko z widzenia. Kiedy ją zauważyłem powiedziałeś, że poleciała na ciebie i nie chce dać ci spokoju, a teraz trzymasz ją jak największy skarb. Znam cię i wiem, że ją skrzywdzisz skurwielu - świat zaczął wirować, gdy brunet wypowiedział te wszystkie słowa. Jungkook znowu zranił moje serce. Josh ponownie pojawił się w moim życiu i wyznał mi stare uczucia. Jeon teraz przełamał wstyd i trzyma mnie mocno w ramionach.
Jak się poznali? Dlaczego mi się to przytrafia? Co ja kurwa robię źle?
- Nigdy nie skrzywdzę Madi - mówi głośno czarnowłosy. Głośny śmiech Josh'a sprawia, że grupka jego znajomych do nas podchodzi. Jakaś dziewczyna patrzy na mnie i pyta czy wszystko w porządku. Nie odpowiadam tylko patrzę na twarz mojego przyjaciela, który bije się z myślami i zaciska pięści.
Czuję, że tracę panowanie nad ciałem. Jungkook mnie nie utrzyma. Patrzę z paniką na Josh'a, który szybko do mnie podchodzi. Dwaj mężczyźni zaczynają mocno zaciskać na mnie swoje dłonie i żaden z nich nie chce dać za wygraną.
Jeszcze wczoraj myślałam, że nikt nie będzie chciał mnie dotykać, a teraz dwójka przystojniaków o mnie walczy. To sen, tak?
- Nic do niej nie czujesz! Bawisz się jej uczuciami, ponieważ widzisz, że jest inna od wszystkich dziewczyn! Znam cię nie od dziś i wiem, że chcesz ją wykorzystać i ośmieszyć! Jungkook zostaw tą biedną dziewczynę w spokoju! - szatynka, która poprzednio pytała się o mój stan zdrowia, tym razem podeszła do Jeon'a i zaczęła go okładać pięściami po plecach.
Zauważyłam, że czarnowłosy bije się z myślami i patrzy na wszystkich swoich znajomych z dezorientacją. Josh już prawie ma mnie w ramionach i dziękuję mu za to w duchu, ale JK robi coś, co sprawia, że moje serce robi fikołka.
- Gdybym miał na nią wyjebane, to zrobiłbym to?! - krzyczy, a jego oczy zmieniają kolor na czarny. Mocno wyrywa mnie z rąk Josh'a po czym od razu przyciąga do siebie jedna ręką trzymając mnie za policzek. Ciepło rozprzestrzenia się po moim wnętrzu, a atak paniki odchodzi w niepamięć, gdy ciepłe usta szybko przylegają do moich. Usłyszałam tylko cichy szept pomiędzy delikatnymi muśnięciami naszych warg.
- Przepraszam Madison
_____
No to poleciałam :D Hahaha ;) Uwielbiam to opowiadanie, ponieważ jest zaplanowane przeze mnie prostym schematem. His Smile posiada dużo szczegółów i skomplikowaną fabułę, w której muszę się pilnować i wracać do poprzednich części, żeby się zorientować na czym stoję :)
CZYTASZ
I Don't Love | Jungkook | ✔️
ФанфикMadison Evans mieszka ze swoim najlepszym przyjacielem Min Yoongi'm, ten umawia się z Jimin'em. Dziewczyna zostaje zaproszona na urodziny chłopaka swojego przyjaciela. Tam pierwszy raz dostrzega mężczyznę o specyficznym wyglądzie i style bycia, któr...