XI

547 38 2
                                    

- Nic ci się nie stało? - Jungkook po raz kolejny zadaje mi to pytanie, a ja kiwam głową w potwierdzeniu. Szatyn kładzie dłonie na twarzy i oddycha głośno, a ja dalej rozpakowuję książki z magazynu.

- Możesz już iść Jungkook - mówię twardo i naklejam cenę na nową powieść fantastyczną - Też musisz pracować - dopowiadam cicho, a on spojrzał na mnie zatroskanym wzrokiem.

Wydarzenia z przed godziny nadal są zakorzenione w moim umyśle. Nie potrafię wyrzucić twarzy Tom'a z głowy, a JK nadal drąży z nim związany temat. Jeon jest wściekły na to, że Hardy osobiście zjawił się u mnie w pracy i poprosił o spotkanie. Nie zapomnę reakcji czarnowłosego, był jak w amoku. Gotowy do walki, a jego oczy.. Oczy Jungkook'a na moment stały się czarne jak węgiel.

Co się z nim dzieje?

- Dotknął cię - Jungkook staje na przeciwko mojej twarzy i pomaga mi umieścić książki na półkach. Wzdycham cicho i obserwuję jego zaciśniętą szczękę. Szatyn za bardzo się denerwuje i zwraca uwagę na takie pierdoły. 

Nie jestem jego własnością.

Nic na to nie wskazuje.

- Czyli teraz nikt oprócz ciebie nie może mnie dotykać? - zapytałam go z podniesioną brwią. Jeon zerknął na mnie po czym pokręcił nerwowo głowa.

- Madi niech ta rozmowa nie idzie w tym kierunku. Proszę cię..

- No to przestań być taki zaborczy - odstawiam nerwowo resztę książek na podłogę i patrzę mu szczerze w oczy - Nie jestem rzeczą - szepczę, a on otwiera usta zszokowany i łapie mnie szybko za policzki. Palce, które zawsze były ciepłe tym razem kłują jak lód. Brązowe oczy mojej miłości nie spuszczają ze mnie wzroku. 

Pierwszy raz rozmawiam z nim w taki sposób.

Widzę, że moja wypowiedź go zraniła, ale nie mogę pozwalać mu na takie akcje. Kocham go całym sercem i nie wyobrażam sobie życia bez niego, lecz nie jestem jego własnością i posiadam własny rozum. Szatyn nie przestaje na mnie patrzeć i przeciera ręką twarz.

- Przepraszam - JK szepcze to jedno słowo po czym całuje mnie delikatnie w czoło. Obejmuję go ramionami i wtulam się w klatkę piersiową. Wyczuwam bicie jego serca i rozkoszuję się tym dźwiękiem. Jungkook chwyta mój podbródek i całuje mnie w usta. Zamykam oczy i wpuszczam jego język do środka domagając się pieszczot.

Kocha go tak bardzo, że aż boli.

- Halo! Zakochańce! - odskakuję jak oparzona od Jungkook'a. Lizzy patrzy na nas z lekkim obrzydzeniem po czym bierze czarnowłosego za rękę i ciągnie go do wyjścia.

- Madison musi pracować tak samo jak ty. Do widzenia! - słyszę piękny śmiech mojego chłopaka i chichot Lizzy. Od razu na moje usta wkrada się uśmiech, gdy dostrzegam jak moja przyjaciółka wygania mężczyznę za drzwi. Szatyn nie daje jej tak łatwo wygrać i macha do mnie na pożegnanie po czym wychodzi z księgarni.

- Nie za bardzo rozumiem co się tutaj wydarzyło, ale myślę, że JK zabiłby dla ciebie 

Lizzy powiedziała to w śmiechu i jako lekki żarcik, ale ja wiedziałam swoje. Nie chciałam mówić mojej przyjaciółce, że ma cholerna rację co do tego jak daleko posunął by się Jungkook. Czasami mężczyzna o włosach czarnych jak noc mnie przeraża. Nigdy nie pomyślałabym, że ktokolwiek tak mocno by mnie pokochał, aby popełnić zabójstwo. Kiedy Tom tutaj przylazł i mnie zaczepił to myślałam, że  z ciała JK wyjdzie demon. Może kilka razy widziałam go w takiej furii, ale to było przed naszym wyznaniem uczuć oraz przed tym jak ściągnął tą okropną maskę.

Co jeszcze gotuje mi los?

...

- To zdrowie! - stukamy się drinkami i pijemy alkohol przygotowany przez barmana. W Satisfaction jest głośno, gorąco i bardzo tłoczno. Nasza przyszła młoda para zorganizowała imprezę w loży, aby uczcić ustalenie daty ślubu. Jest piątek, więc na parkiecie nawet mrówka nie da rady się przecisnąć. Po mojej prawej zasiada Jungkook, a po lewej Yoongi. Dalej Jimin, Tae oraz Layla. Lizzy również miała się zjawić na imprezie, ale wypadło jej cos ważnego, więc nie zaszczycił nas swoim towarzystwem. 

Wszyscy się na nas patrzą.

Siedzimy w loży VIP tuż nad DJ na piętrze, więc mam widok na cały parkiet, bary, oraz inne loże. JK bacznie obserwuje jak prosperuje jego biznes co chwilę wołając jednego z ochraniarzy lub kelnerów. Każdy z przechodzących ludzi patrzył na mnie z osłupieniem. Peszyłam się za każdym razem, gdy dziewczęta patrzyły na mnie z zazdrością, a Jungkook co chwilę mnee całował i wręcz obmacywał przed ich oczami. Słucham jak Taehyung opowiada o występie, który zaraz ma się odbyć. 

- Kurwa no nie! No chyba kurwa nie! - JK podnosi się z kanapy z prędkością światła, a ja zamieram, kiedy w oddali widzę Tom'a wchodzącego na parkiet. 

Towarzystwo wokół mnie zamiera. Patrzę kolejne na każdego. Yoongi obok mnie szepcze coś Jimin'owi na ucho gestykulując oczami. Zauważam spięte plecy Jungkook'a w bluzce z siatki oraz jego dłonie zaciśnięte na barierce. Mamy idealny widok na cały klub z tego miejsca, ponieważ jesteśmy na piętrze, a cały parkiet okala balkon z barierkami, tak jak w zamkach.

Hardy staje wokół tańczących ludzi i pokazuje nad głowa zapalniczkę z inicjałami mojego chłopaka. Przełykam ślinę po czym wyczuwam dłoń Yoongi'ego na gołym udzie.

- Wiesz kto to jest, prawda? - mój brat mówi trochę głośniej do mojego ucha, abym go usłyszała. Kiwam głowa w zrozumieniu i obserwuję jak Jungkook prostuję się po czym macha do Hardy'ego, aby przyszedł do nas na górę. Spinam swoje ciało dostrzegając jak mój chłopak odwraca się w naszym kierunku w zaciśniętą szczęką.

Dlaczego zawołał go tutaj? I czemu ma jego zapalniczkę?

- Od kiedy znowu z nim gadasz? - Tae zbliżył swoje drinka do ust i zrobił spory łyk nie spuszczając wzroku z mojego chłopaka. Jeon zamknął tylko oczy i zacisnął dłonie w pięści nie odpowiadając na pytanie swojego wspólnika.

- Witam was wszystkich! - stężeję, gdy Tom okala Jungkook'a ramieniem i ściska go przyjacielsko patrząc na nas. Yoongi z Jimin'em patrzą w jeden punkt przed siebie, a Tae przewraca oczami i bawi się dłonią swojej dziewczyny pod stołem - Madiosn, wyglądasz przepięknie - przełykam ślinę, kiedy moje oczy znowu spotykają się z jego błękitnymi. Zaczyna mi się robić niesamowicie gorąco, a z Jungkook'a tęczówek bija płomienie piekła.

- Gratulacje Min! Słyszałem, że będziesz miał męża! - tym razem ja patrzę wymownym wzrokiem na mojego brata i oczekuje od niego jakichkolwiek wyjaśnień.

Skąd on tak w ogóle zna Tom'a?

- Co chcesz Tom? - ton głosu Jeon'a słyszę bardzo wyraźnie. Włoski na rękach stanęły mi dęba, gdy Hardy ściąga swoje ramię z szyi JK i patrzy na niego z cwaniackim uśmiechem.

- Stare interesy wzywają - Tom puszcza do mnie oczko i okala mnie wymownym spojrzeniem. Automatycznie naciągam krótką sukienkę, aby zakryć jak najwięcej mojego ciała. JK staje twarzą w twarz z Hardy'm zasłaniając mnie przy tym i oddycha ciężko. Yoongi spogląda na mnie pytająco, a ja tylko kiwam głową. Mój brat zrozumiał, że później wyjaśnię mu o co chodzi.

- Mam nadzieję, że Madison wie o tym, haha - nieruchomieję, kiedy słyszę jak Hardy zaczyna coś mówić - Że przeruchałeś chyba każdego w tym klubie - moje serce ściska dziwny ból. Automatycznie się rozglądam po lokalu, a łzy cisnął mi się do oczu sama nie wiem dlaczego.

Nie wiem kto dzisiaj umrze. 

Ja z powodu bólu psychicznego czy Tom z rąk Jungkook'a.

Jesteś kolejnym trofeum w jego kolekcji.

_______

Chcę komentarze!

I Don't Love | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz