28

870 50 7
                                    

- Co? - cichy szept mojego przyjaciela sprawił, że zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Okna w samochodzie zaczęły parować przez mój szybki oddech oraz rozgrzane ciało. Myśli zaprzątały mi głowę. Co teraz dzieje się w klubie? W klubie Jungkook'a. Dlaczego mi o tym nikt nie powiedział? Min chyba niedowierza w moje słowa, ale wiem, że w tym momencie sam nie wie co ma mi powiedzieć.

Powinnaś się wstydzić. Macał cię przy wszystkich ludziach. Pozwalałaś mu na to.

- Gdzie jesteś? Przyjadę po ciebie. Kurwa zabije go! Jak on mógł!? Przyjechał i.. Japierdole! - jego delikatny ton zmienił się diametralnie podczas wypowiadania ostatniego zdania. Wzdrygnęłam się. Usłyszałam szamotaninę i wiem, że Yoongi zmobilizował również Jimin'a do wyjścia. Moje ręce zaczęły się trząść, kiedy usłyszałam krzyki na ulicy. Szybko odwróciłam głowę w kierunku hałasu.

Nie idź tam kretynko. Nie jesteś tam nikomu potrzebna.

- Yoongi - mówię szybko, kiedy dostrzegam co się dzieje. Usłyszałam ciche potwierdzenie, że mój brat mnie słucha.

Dlaczego wszyscy nagle się mną przejmują?

- Jungkook chyba zaraz zabije Josh'a - mówię szybko i nie myśląc o niczym innym wysiadam z pojazdu rozłączając się. Szybko wkładam telefon do kiszeni spodni i pewnym krokiem zbliżam się do zbiegowiska. Riddle krzyczy głośno, kiedy jeden z ochroniarzy wykręca mu rękę.

Mam dziwną satysfakcję z takiego obrotu spraw. To twoja wina, że twój dawny przyjaciel cierpi.

- Jungkook! - krzyczę, ale tłum mnie pochłania i zaczyna mi się robić słabo, oraz niedobrze. Za dużo ludzi, za dużo myśli, za dużo nerwów. Zaczynam mieć świszczący oddech i próbuję dopchać się do Jeon'a, który właśnie uderzył Josh'a w twarz.

Nie mogę mieć ataku. Nie teraz.

- Dobrze się czujesz? - pyta mnie męski głos, gdy prawie potykam się o własne nogi. Chłopak o bardzo miłe twarzy chwycił mnie za nadgarstek i popatrzył w moje oczy. Od razu wyrywam się z jego uścisku i zaczynam szlochać. Nie chce, żeby ktokolwiek mnie dotykał.

Nikt nie chce cię dotykać. To było z litości.

- Madison!? Nie dotykaj jej! - JK orientuje się, że znalazłam się ponownie wokół tłumu i obserwuje jego poczynania. Chłopak obok mnie sztywnieje i chyba zrozumiał, że jestem dziewczyną, przez która jest to całe zamieszanie. Jeon patrzy na mnie, a ja kulę się przez jego wzrok. Mroczki pojawiają się przed moimi oczami i uderzają we mnie fale gorąca.

Jungkook nie chce, żeby ktokolwiek mnie dotykał. Brzydzi się tobą.

Wszyscy ludzie odwracają się w moją stronę i patrzą na mnie różnymi spojrzeniami. Dziewczyny blisko mnie śmieją się cicho i wskazują na mnie palcami, inna grupka patrzy na Jungkook'a i również niedowierza, że JK zwraca się do mnie i okazuje jakiekolwiek emocje względem mojej osoby w tłumie. Wspomnienia z lat młodości nachodzą mnie falami i zaczynam drżeć z przerażenia przytłoczona szeptami osób, którzy nawet mnie nie znają. JK rozumie, że zaczynam się bać i nie chcę, żeby wszyscy skupiali na mnie swoją uwagę. Lekko łagodnieje na twarzy, a jego szczęka się zaciska.

Martwi się. Wymyślasz to sobie.

- Odprawcie tego chuja. Ma dożywotni zakaz wchodzenia do klubu. A wy idźcie się dalej bawić. Nie ma u czego oglądać - mówi ostrym tonem czarnowłosy. Chłopak obok mnie nadal mi się przygląda i patrzy na moje zaschnięte łzy na moich policzkach. Widać, że brunet nie przejął się krzykami JK i próbował po raz kolejny się do mnie zbliżyć, kiedy ochrona popychała mojego starego przyjaciela w stronę ulicy.

I Don't Love | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz