1

4.4K 130 23
                                    

Tae, pov:

Dzisiejszy wieczór miałam spędzić u swojego najlepszego przyjaciela, udało mi się przekonać rodziców na nocowanie pomimo złych ocen z matematyki i chemii. Podziękowałem za zgodę i od razu pobiegłem do swojego pokoju by spakować najpotrzebniejsze rzeczy i uciec do kumpla by trochę odpocząć nerwowo od rodziców. Ostatnimi czasy trochę mnie irytują, co nie powiedzą lub co nie zrobią od razu odbija się na mnie i moim ciśnieniu, które jak szalone skacze w górę i w dół. Po spakowaniu sportowej torby jeszcze tylko przebrałem się w pierwsze lepsze rzeczy. To tylko wypad do przyjaciela, nie mam się co zbytnio stroić. W wygodnych dresach i dość grubej bluzie z przerzuconą torbę na ramię wyszedłem z pokoju i z krótkim cześć wyszedłem z domu kierując się w stronę domu kumpla. Piątek wieczór więc idealny czas na spotkanie, i na małe ploteczki. Może i jakieś małe procenty, czasem przy wspólnych spotkaniach wleciało niewinne winko. Wyciągnąłem telefon szybko odblokowując urządzenie. Sprawnie wszedłem w komunikator chcąc wysłać wiadomość głosową do Jimina.

- Ja już wyszedłem z domu, za jakieś 10 minut będę pod drzwiami więc otwórz. Nie chce marznąć, rześkooo.- powiedziałem do telefonu lekko zgrzytając zębami, gdy tylko nagrałem wiadomość szybko schowałem telefon do kieszonki razem z dłońmi by je trochę ogrzać. Robiło się już trochę ciemno, więc przyśpieszyłem kroku by szybciej się znaleźć w jej domu. Po drodze jeszcze wpadłem do sklepu po przekąski, schowałem je do torby i gdy ledwo ją zasunąłem zapłaciłem za wszystko kartą i wyszedłem ze sklepu gdy tylko jakiś starszy pan dość dziwnie się mi przyglądał. Zamknąłem drzwi za sobą prychając głośno.

- Głupi zbok.- mruknąłem pod nosem szybkim krokiem ruszając do domu przyjaciółki, w końcu po kilku minutach byłem na miejscu. Szybko zapukałem w drzwi a potem chwyciłem za klamkę naciskając ją. Zamknięte. Zapukałem jeszcze raz czekając aż Jimin w końcu otworzy.

- No na reszcie, wysłałem ci głosówkę byś zostawił otwarte drzwi.- odpowiedziałem śmiejąc się cicho gdy zaspany chłopak otworzył drzwi, wpuścił mnie do środka. Ściągnąłem buty ruszając za nim do salonu.

- Nie zauważyłem, szkoła mnie zmiotła z planszy i poszedłem spać. Dopiero teraz mnie obudziłeś.- westchnął cicho ziewając głośno, usiadł na sporej kanapie przymykając zmęczone oczy. Chciało mi się śmiać widząc go, rozmazany makijaż, którego zapewne nie zmył idąc spać. No i racja mnie trochę też zmęczyły dzisiejsze lekcje.

- Właśnie widzę, coś ci się rozmazało.- zaśmiałem się głośno siadając obok na kanapie dając torbę na podłogę. Chłopak zmarszczył mocno brwi delikatnie dotykając swoich powiek. Mocno się zdziwił gdy pozostałości eyeliner'u odbiły się na jego palcach.

- O cholera, pewnie ubrudziłem poduszki. Shit...- westchnął głośno wycierając brudne palce o czarne, dresowe spodenki. Pokręciłem rozbawiony głową, najwidoczniej dalej śpi.

- Gdzie twoi starzy?- zapytałem zakładając nogę za nogę, rzuciłem przyjacielowi szybkie spojrzenie. Jimin oparł się o kanapę lekko przymykając oczy. Muszę go jakoś wybudzić, chociaż po tej jego drzemce nie zaśnie mi za szybko. - Pojechali gdzieś, chyba na randkę. Nie wiem, nie ważne. Ważne, że mam wolną chatę.- zaśmiał się cicho wzruszając ramionami, kiwnąłem lekko głową. Jimin była jedynakiem więc gdy tylko jego rodzice gdzieś wyszli miał cały dom dla siebie. Cholernie mu tego zazdroszczę. Ja z starszym bratem niezbyt się dogadujemy, w dodatku on jeszcze czasem urządza imprezy w domu i wszędzie się tylko walają butelki po alkoholu i pijani ludzie po korytarzu.

- Zajebiście masz. Junhyeop jest zbyt faworyzowany przez starych, czaisz, że dzisiaj pozwolili mu na kolejną imprezę? Debil zaprosił na chatę z jakieś pięćdziesiąt osób.- odparłem prychając głośno, przeczesałem lekko swoje brązowe włosy. Zawsze mu na wszystko pozwalają a mi? A mi nawet nie pozwalają na wypad ze znajomymi na kilka dni.

- Znowu? Przecież dopiero kilka dni temu zrobił, aż taki imprezowy jest? Zawsze jak u ciebie jestem to albo ćwiczy albo go nie ma w domu.- odparł spoglądając na mnie, szybko wzruszyłem ramiona głośno wzdychając. - Co prawda jest przystojny ale głupi jak but, no błagam.- westchnął głośno i po chwili wstał z kanapy idąc do kuchni. Dość szybko wrócił z dwoma szklankami i napojem.

- W dodatku odcięli mnie od pieniędzy za oceny, od tygodnia mi nic nie dają. Jedzenie kupuje jeszcze ze swoich oszczędności, jak na razie nie mają zamiaru chyba zmienić decyzji. A Junhyeop? On wystarczy, że tylko poprosi i ma wszystko. Chyba muszę sobie znaleźć jakąś pracę na weekendy by mieć na siebie.- westchnąłem głośno, cholerna niesprawiedliwość. Ciekawe gdybym nie miał co jeść to czy by mi wtedy dopiero coś dali. Zagryzłem wargę od środka zakładając dłonie na klatkę piersiową.

- Serio? Przecież masz dobre oceny.- odpowiedział zdziwiony przyglądając się mi, tak jak myślałem po chwili wyciągnął z barku ojca wino, pewnie jak zwykle jej rodzice nie zauważą zguby.

- Jedynie matma i trochę chemia nie jest za ciekawa ale kurde, nie umiem w te przedmioty i powinni to zrozumieć. Junhyeop też nie umiał matematyki.- prychnąłem głośno i gdy tylko Jimin nalał nam po kieliszku wkurzony całą tą sytuacją wypiłem kilka łyków czując słodkawy posmak.

- Dobrze, że fizykę poprawiliśmy. Ciekawe czy on ma kogoś.- zaśmiał się odpływając znowu w krainę marzeń, wypił cały kieliszek wina odkładając puste naczynie na stolik.

- No nie wiem co wy w nim widzicie.- zaśmiałem się cicho lekko spuszczając głowę, Jimin spojrzał na mnie zaskoczony lekko uderzając mnie w ramię po chwili wybuchając śmiechem.

- Jest przystojny i taki seksowny. Imagine by być z nim.- zaśmiał się głośno nalewając sobie kolejny kieliszek wina. Pokręciłem rozbawiony głową. - Prawie każda się o niego starała i widzisz jak wyszło. Dalej jest sam.- zaśmiałem się lekko delektując się słodkim winem.

- A skąd wiesz czy jest sam? Może dobrze się z kimś ukrywa? Nikt tego nie wie ale musi być cudowny. Ma taki czarujący uśmiech, z resztą wydaje się być takim mega opiekuńczym facetem.- rozmarzył się bardzo przymykając lekko oczy, pamiętam jak nowy nauczyciel fizyki przyszedł do naszej szkoły. Dziewczyny oszalały, chłopcy się denerwowali bo dziewczyny gadały tylko o nim i o niczym innym. A nauczyciele byli w szoku, że tak nagle tyle osób przepisywało się na rozszerzoną fizykę.

- Nie wiem i nawet nie chce wiedzieć ale wydaje mi się, że nie chciałby stracić nowej pracy przez głupi romans.- odparłem cicho a na mojej twarzy cały czas widniał szeroki uśmiech. Chłopak wzruszył ramionami uśmiechając się dalej jak idiota.

- Ale wolałabym się umówić z takim facetem niż z kimś z klasy.- odparł zupełnie szczerze, spojrzałem na niego lekko, chwilę nad tym zastanawiając. W sumie, też się trochę z tym utożsamiam.

- Z nauczycielem? Błagam, nie mógłbym chyba na niego patrzeć na lekcji.- zaśmiałem się cicho próbując sobie wyobrazić taką scenę ale jakoś nie potrafiłem. Nie umiał bym nawet podrywać nauczyciela, jakby podejść do niego i gadać jakieś głupie teksty na podryw? Chyba prędzej bym się spalił ze wstydu.

- A ja właśnie tym bardziej bym się jarał. Wyobraź sobie siedzisz na jego lekcji i zaczynasz mu pisać jakieś sprośne teksty. Przecież z namiotem by uciekł do łazienki.- zaśmiał się głośno zaciskając lekko usta w wąską linię. Podniosłem znacząco brew zastanawiając się jakie pomysły jeszcze przyjdą mu do głowy.

The Sexiest Professor. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz