40

1.5K 78 5
                                    

Gdy tylko nadeszła długa przerwa mogłem cały uśmiechnięty podejść do sali Jeongguka. Stałem w oddali czekając aż każdy wyjdzie z jego sali, gdy nareszcie każdy się rozszedł mogłem bezpiecznie i niezauważalnie wślizgnąć się do sali. Mężczyzna siedział przy biurku chowając jakiś plik kartek do swojej teczki. Ojć, zapewne pisali teraz jakąś kartkówkę albo sprawdzian.

- Hej.- powiedziałem zamykając drzwi na klucz, który był w zamku i powoli ruszyłem w stronę jego biurka. Na mój głos szybko podniósł głowę i uśmiechnął się delikatnie.

- No hej słońce, szybko przyszedłeś.- powiedział a na jego twarzy od razu pojawił się delikatny uśmiech, podszedłem do niego bliżej i oparłem się biodrem o biurko.

- Bo się za tobą stęskniłem.- odparłem wzruszając lekko ramionami.

- Cieszę się bardzo, w ogóle co Jimin ci mówił? Chyba się z nim zbytnio nie zadawałeś w dyskusję?- zapytał siadając wygodniej na fotelu, westchnąłem cicho słysząc jego pytanie. Ta sytuacja z tym rudym idiotą trochę zepsuła mi dzień. A czułem, że na jednym razie się nie skończy. Niestety.

- Ah chciał się pogodzić, gadał jakieś głupoty, że żałuję i takie tam.- wzruszyłem ramionami spoglądając na niego uważnie, mężczyzna zacisnął lekko pięść na swoim fotelu. Czyżby się wkurzył? Bardzo prawdopodobne, podniósł się dość leniwie i podszedł do mnie blisko.

- I co mu powiedziałeś na to?- zapytał chwytając za moje biodra i szybko przyciągnął mnie do siebie, zaskoczony oparłem się o jego klatkę piersiową. Uśmiechnąłem się zadowolony dając dłonie na tors mężczyzny.

- Wyśmiałem go ale czuję, że to na jednorazowej akcji się nie skończy.- powiedziałem wzdychając głośno, oparłem głowę o jego ramię.

- Moja rozmowa z nim chyba go niczego nie nauczyła.- odparł dając swoją dłoń na moje ramię delikatnie je gładząc, westchnąłem cicho wiedząc, że pomimo moich zapewnień on i tak poprosi chłopaka o pozostanie po lekcji. Więc nawet nie było sensu by go przekonywać by tego nie robił.

- Myślisz, że kolejna coś zmieni? Chyba znajomi go opuścili i nie ma z kim gadać.- wzruszyłem lekko ramionami spoglądając na jego twarz z dołu, mężczyzna westchnął głośno i usiadł z powrotem na fotelu. Stałem przed nim nie bardzo wiedząc co teraz zrobić. Może powinienem mu usiąść na kolanach albo coś?

- Nie wiem, spróbujemy zobaczymy. Poza tym ciekawi mnie dlaczego to zrobił w szkole. Lepiej by było gdyby do ciebie przyszedł bo nie miałbyś go jak wygonić a w szkole możesz w każdym momencie.- odparł zastanawiając się, oparł głowę o swoją dłoń przejeżdżając palcem wskazującym po ustach. Zaśmiałem się nerwowo nie mogąc oderwać od niego wzroku.

- Jakby do mnie przyszedł to matka bez zastanowienia by go wpuściła i traktowała jak swojego drugiego synka.- westchnąłem głośno opierając się o biurko, spojrzałem niewinnym wzrokiem na mężczyznę, który przysunął się do mnie.

- Walić temat Jimina, wiesz, że śniło mi się to co robiliśmy wczoraj?- zapytał oblizując usta, jego dłonie znalazły się na moich biodrach lekko je ściskając. Zarumieniłem się na jego słowa i spuściłem wzrok zażenowany.

- Też mi się to śniło, nawet nie wiesz z jakim problemem się rano obudziłem.- zaśmiałem się nerwowo w końcu po krótkiej chwili spojrzałem na niego delikatnie. Jungkook uśmiechnął się łobuzersko na moje słowa.

- Oj nie tylko ty miałeś problem.- powiedział pewnym siebie głosem, zacisnąłem usta w wąską linię i czując nagły przypływ energii usiadłem na podłodze przed nim.

- Co robisz słońce?- zapytał śmiejąc się dosyć głośno, zdecydowanie będąc w szoku. Uśmiechnąłem się lekko i chwyciłem za jego pasek sprawnym ruchem odpinając go.

- Taehyung jesteśmy w szkole.- odparł szybko biorąc głęboki wdech, zauważyłem jak przygryza policzek od środka.

- Nie wyglądasz jakby zbytnio ci to przeszkadzało.- zaśmiałem się cicho zsuwając lekko spodnie, nachyliłem się nad nim i delikatnie ucałowałem jego penisa przez cienki materiał bokserek.

- Kurwa, ciesz się z tego powodu. Inaczej byś już leżał na tym biurku z moim kutasem w tyłku.- sapnął cicho siadając wygodniej, zaśmiałem się głośno na jego słowa. Na moje szczęście jesteśmy w szkole i nie możemy sobie pozwolić na nic więcej.

- To ty się ciesz, tyłek mnie boli po wczoraj. Przez tydzień albo i więcej w nim nie zawitasz.- zaśmiałem się głośno zsuwając z niego bokserki. Uśmiechnąłem się szeroko biorąc jego penisa do dłoni.

- Aj tam, damy radę z tym.- zaśmiał się cicho, prychnąłem na jego słowa i bez zastanowienia zacząłem lizać jego penisa czasem składając delikatne pocałunki na czubku i na całej jego długości. Wziąłem jego przyrodzenie do ust, zacząłem poruszać powoli głową w górę i w dół zasysając się nad nim. Pomagałem sobie dłonią by korzystał z tego jak najwięcej przyjemności.

- O matko, zajebiście ci idzie słońce.- powiedział z cichym westchnieniem a jego dłoń wylądowała na moich włosach. Z zadowoleniem przyśpieszyłem ruchy głową i dłonią biorąc go coraz głębiej. Sapnąłem gdy mężczyzna docisnął delikatnie moją głowę do swojego krocza sprawiając tym samym, że zacząłem się krztusić jego kutasem. Gdy mnie puścił odsunąłem się powoli od jego penisa oblizując szybko usta. Spojrzałem mu w oczy i szybko wziąłem go z powrotem do ust poruszając coraz szybciej głową. Słysząc ciche jęki Jeona przyspieszyłem trochę, po kilku minutach poczułem słoną maź w swoich ustach. Odsunąłem się od jego penisa ze słodkim uśmiechem wszystko grzecznie połykając.

- Taka miła odskocznia dla ciebie w pracy.- odparłem podnosząc się powoli z podłogi, mężczyzna zaśmiał się cicho i szybko się ubrał.

- Oj słońce bardzo miła. Obym miał takich odskoczni więcej.- powiedział obejmując mnie w talii, oparł swoją głowę o moją klatkę piersiową patrząc mi uważnie w oczy.

- Nad tym idzie pomyśleć.- zaśmiałem się cicho przeczesując delikatnie jego włosy, nachyliłem się lekko by z czułością ucałować jego czoło, czubek nosa i usta. Jungkook uśmiechnął się szeroko oddając szybko pocałunek.

The Sexiest Professor. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz