51

1.1K 63 6
                                    

Gdy tylko wróciłem do domu od razu pochwaliłem się matce jak dobrze potrafiłem poprawić coś z chemii, zawsze mnie wyśmiewała, że nie dam rady przejść do kolejnej klasy w tym roku więc się trochę zdziwiła na tą wieść.

- Nie ściągałeś?- zapytałem patrząc raz na mnie a raz na wyświetlacz telefonu, od razu po przyjściu do domu kazałem jej odpalić dziennik i sprawdzić nową ocenę. O dziwo od razu to uczyniła i teraz siedzi z lekko rozchylonymi ustami nie wiedząc zbytnio co powiedzieć. Byłem pewien, że mnie nie pochwali a wymyśli sobie jakąś własną teorię, że na przykład dobrze ściągnąłem gdy tylko Jungkook mnie nie widział. Otóż nie tym razem moja kochana mamusiu.

- Nie.- odparłem zadowolony zaciągając brodę ku górze, chociaż jedyny raz mogę z uśmiechem na twarzy pochwalić się jej dobrą oceną z tego piekielnego przedmiotu. 

- Musiałeś coś zrobić bo nie wierzę, że dałeś radę się nauczyć.- odparła odkładając telefon na bok, westchnąłem głośno na jej słowa i tylko przekręciłem oczami nie chcąc za bardzo się wypowiadać na ten temat. Co bym nie powiedział ona i tak to przekręci i powie znowu coś tak absurdalnego, że aż śmiesznego. 

- Co niby miałem zrobić?- zapytałem wzdychając głośno, a mogłem nic nie mówić i dalej bym miał dobry humor. Zmęczony usiadłem na kanapie uważnie spoglądając na swoją rodzicielkę. 

- Sama nie wiem, ale spotkałam dzisiaj Jimina i dość interesującą rzecz mi powiedział.- mruknęła z niechęcią nie spuszczając ze mnie wzroku, poczułem jak na moją twarz wkrada się delikatny rumieniec. Zacisnąłem dłoń na kanapie modląc się by to nie było to o czym myślę.

- Co takiego ci powiedział? Oświeć mnie.- powiedziałem z przekąsem i przygryzłem delikatnie policzek od środka. Zapierdole go chyba jak się wygadał mojej matce. Albo lepiej będzie jak zrobi to Jungkook, wtedy na pewno będzie bardziej bolało.

- Powiedział mi, że ostatnimi czasy zbliżyłeś się bardzo do jakiegoś nauczyciela.- powiedziała z poważnym wyrazem twarzy, zachłysnąłem się powietrzem słysząc ją. Musiałem coś zrobić by jednak w to nie wierzyła więc głośno się roześmiałem na jej słowa. Aktor byłby ze mnie cudowny.

- Co ty mówisz w ogóle? Serio wierzysz w takie głupoty?!- prychnąłem głośnym śmiechem udając, że to co powiedziała naprawdę mnie powaliło na łopatki a na serio w środku aż dygotałem jak galaretka ze strachu.

- Był bardzo poważny, z resztą pokazał mi zdjęcie jak wsiadasz do jego samochodu więc do jasnej cholery wytłumacz mi co ty robisz?!- krzyknęła dość głośno uderzając dłonią w stolik kawowy, gdybym nie wiedział, że lubi coś takiego robić pewnie bym się wystraszył ale już jestem do tego przyzwyczajony. Niestety. Zabije go chyba, że w ogóle śmiał podejść do mojej matki a co dopiero się do niej odezwać. Głupie ścierwo.

- No boże odwiózł mnie do domu bo miało wtedy padać a akurat miał po drodze więc nie rozumiem dlaczego na mnie krzyczysz. Poza tym wierzysz Jiminowi a on sam kurwa zarywał do nauczyciela tylko po to by go wyruchał i poprawił oceny.- powiedziałem wkurzony patrząc na kobietę, ta tylko przechyliła lekko głowę.

- Masz z nim zakończyć tą chorą relacje, daje ci wolną rękę. Gdy się dowiem, że znowu kręcisz coś z tym nauczycielem to wtrącę się ja a wtedy nie będzie ciekawie.- powiedziała ewidentnie mi grożąc, naprawdę zaraz mnie coś tutaj trafi. Wierzy temu skurwielowi a nie własnemu synowi.

- Ale już ci mówiłem, że nic mnie z nim nie łączy.- powiedziałem wzdychając głośno, kobieta prychnęła na moje słowa.

- Naprawdę myślisz, że jestem głupia? Taehyung błagam cię, od kilku tygodni zachowujesz się jak zakochana małolata poza tym on już tutaj był u nas prawda? Przy tej akcji z plakatami, a może i to był pretekst by już wtedy ta relacja nie wyszła na jaw?- zapytała a mnie dosłownie zatkało, nie za bardzo wiedziałem co mam powiedzieć więc wszystko dla niej stało się jasne.

- No właśnie, tak myślałam. Masz się z nim nie spotykać. Relacja ma wrócić na tory uczeń nauczyciel.- powiedziała grożąc mi palcem, prychnąłem na jej słowa i zagryzłem dolną wargę.

- W takim razie zawrzemy układ mamusiu. Ty się nie będziesz wpieprzać w moje sprawy, co robię i z kim a ja grzecznie będę siedział cicho przed ojcem.- odparłem z szerokim uśmiechem na twarzy. Cholernie głupie się czuje szantażując własną matkę, zajebiście mnie wychowała. Nie ma co. Zadowolony uśmiech szybko zszedł jej z twarzy.

- Słucham? Chyba się przesłyszałam? Ojciec o wszystkim wie mój drogi więc nie denerwuj mnie i w tej chwili marsz do pokoju. Nie obchodzi mnie jak zakończysz tą znajomość ale masz to zrobić. Chyba zwariowałeś by wskakiwać trzydziesto kilkuletniemu facetowi do łóżka!- powiedziała opadając na fotel, prychnąłem głośno i zagryzłem na nowo policzek od środka mając nadzieję, że skończy już swoją gadkę.

- Nie przesłyszałaś się i jestem pewien, że ojciec nic nie wie. Więc jak? Deal?- zapytałem wzdychając cicho, jeżeli by się zgodziła miałbym pewność, że nie będzie się wtrącać. Kwestia z ojcem na pewno podziała, moja matka na pewno nie chce rezygnować z życia na poziomie.

- Nie, nie będzie żadnego deala. Masz tydzień na zakończenie tej relacji, związki z tym facetem inaczej idę do szkoły i robię awanturę.- powiedziała wzruszając ramionami, pozostawała nieugięta co mnie trochę martwiło. Może faktycznie powiedziała ojcu, ale gdyby tak było on by ją na pewno zostawił. Ojciec tak łatwo nie wybacza takich spraw.

- W porządku, w takim razie ja dzwonię do taty i robię awanturę tobie.- odpowiedziałem z uśmiechem wyciągając telefon z kieszeni, już szukałem numeru ojca w kontaktach by potem pokazać go matce i bez żadnego znaczenia kliknąłem zieloną słuchawkę.

- No dobra poczekaj, nie dzwoń do niego.- powiedziała szybko, podniosłem lekko brew szybko się rozłączając. No cóż mamusiu mam cię w garści.

The Sexiest Professor. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz