Jungkook:
Dlaczego nie ma cię w szkole?Odczytałem wiadomość od mężczyzny leżąc pod ciepłą kołdrą i głową wtuloną w poduszkę. Niechętnie gdy tylko usłyszałem, że dostałem nową wiadomość wyciągnąłem telefon by zobaczyć kto do mnie napisał. Po cichu liczyłem, że to mógłby być Jimin ale to by było zbyt piękne.
Taehyung:
Coś mi wyskoczyłoJungkook:
Co takiego?Taehyung:
Nie chce o tym rozmawiać a teraz pozwól, że pójdę się zdrzemnąćJungkook:
Co się takiego stało? Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedziećTaehyung:
Wiem ale na razie jest za wcześnie, poczekam na rozwój sytuacjiJungkook:
Mi nie chcesz nic powiedzieć ale zauważyłem dzisiaj, że nawet Jimina nie byłoSłysząc jego wiadomość zacisnąłem usta w wąską linię, wyłączyłem telefon odkładając telefon na łóżku głośno wzdychając.
- Ja pierdole niech mnie już wszyscy zostawią.- odparłem cicho mając ochotę się popłakać i nigdy nie wychodzić z łóżka. Przymknąłem na chwilę oczy zastanawiając się co zrobić z tą całą sytuacją. Niby nie mam ochoty mu podskakiwać pod nogi i prosić by mi wybaczył. Niech on sam w końcu zrobi pierwszy krok, jeżeli się na to nie zdecyduje to już wiem, że to koniec naszej znajomości. Z drugiej strony jakbym się komuś wygadał to zapewne poczułbym się lepiej. Przetarłem dłonią twarz i chwyciłem za telefon włączając go na nowo. Już się bałem co zastanę gdy tylko wejdę na chat z Jeonem.
- On serio się o mnie martwi.- odparłem sam do siebie pod nosem, widząc tyle wiadomości na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.- Uroczo.- dopowiedziałem czytając wszystkie po kolei, jak dobrze, że jednak chwyciłem za ten telefon i odczytałem to wiadomości bo zaraz by mógł się do mnie wybrać.
Jungkook:
Taehyungie, naprawdę możesz mi o wszystkim powiedzieć, o wszystkich swoich problemachJungkook:
Postaram ci się pomócJungkook:
Rozmowa dobrze ci zrobi, poczujesz się lepiejJungkook:
Taehyung? Jesteś tam?Jungkook:
Naprawdę poszedłeś spać czy tylko udajesz by mieć pretekst by mi nie odpisywać?Jungkook:
Dobra czekam do 14 a potem przejdę się do ciebieJungkook:
Taehyung nie każ mi tego robićJungkook:
Naprawdę się o ciebie martwię a ty mnie olewaszJungkook:
Zaraz mnie coś trafi jak mi nie odpiszeszTaehyung:
Już spokojnie, jeszcze żyjeJungkook:
Jeszcze? Powiedz mi proszę co się dzieje, pomogę ci jak tylko będę mógłJungkook:
Mam zadzwonić byś mi o wszystkim powiedział?Taehyung:
Nie powinienem o tym mówić nikomuJungkook:
Dlaczego?Taehyung:
Bo to dość poważna sprawa a nie chce by ktoś potem miał z tego problemyZacisnąłem usta w wąską linie nie czekając nawet na odpowiedź mężczyzny, drżącymi palcami i milionem pytań w głowie niepewnie kliknąłem ikonkę słuchawki. Zdenerwowany włączyłem tryb głośnomówiący i odłożyłem telefon na bok by mi było wygodnie leżeć.
- Hej.- odparłem cicho spoglądając na telefon, po drugiej stronie usłyszałem ciche westchnienie.
- Cześć Taetae, jak się czujesz?- zapytał z czułym głosem, uśmiechnąłem się lekko mocniej wtulając twarz w poduszkę.
Jak dobrze, że mnie nie widział. Chociaż chciałbym by mnie teraz przytulił.- Źle, chyba.- powiedziałem przymykając lekko oczy.
- Jak to chyba?- zapytał szybko czekając na moją odpowiedź, zaśmiałem się cicho.
- Sam nie wiem, źle się czuje ale nie wiem czy powinienem ci o tym mówić bo nie chce by ktoś miał przez to niemiłe konsekwencje.- odparłem niechętnie lekko przeczesując swoje włosy. Przeciągnąłem się słysząc po drugiej stronie ciche westchnienie.
- Taehyung, mówisz to tylko dla mnie.- odparł po chwili zachęcająco mnie do wygadania się. Westchnąłem się zaciskając usta w wąską linię nie wiedząc co by zrobić.
- Ja wiem ale będę miał potem wyrzuty sumienia.- odpowiedziałem bawiąc się swoimi palcami.- Będziesz miał wyrzuty sumienia jak mi o niczym nie powiesz. Chcesz się może spotkać? Będzie ci lepiej.- odparł chcąc mnie trochę pocieszyć i jednocześnie nakłonić do rozmowy. Westchnąłem się mając ogromny dylemat w głowie. Z jednej strony ma rację a z drugiej jak ja potem się będę czuł w szkole gdy Jeon powie o wszystkim dyrekcji i Jimin będzie miał do mnie problem? Będę traktowany jak gówno. A jeszcze gorzej będę się czuł.
- Nie wiem, ani tak ani tak nie będzie mi wygodnie. Najlepiej by było jakbym o tym wszystkim zapomniał.- zaśmiałem się cicho chcąc jakoś rozładować tą ciężką atmosferę.
- Powiedz mi czy to poważne?- zapytał po chwili, w tle mogłem usłyszeć jakiś hałas jakby coś robił.
- Gdybym komuś powiedział to bardzo. Na szczęście nie do końca związane ze mną a osobą którą znam.- odparłem cicho mając nadzieję tylko by się nie domyślił o kogo chodzi.
- Osoba, którą znasz? Skoro znasz to też musisz z tą osobą rozmawiać a może się nawet przyjaźnić. Więc tak kalkulując coś musiało się stać pomiędzy tobą a Jiminem. Więc słucham, co to takiego.- powiedział zadowolony z siebie, przełknąłem głośno ślinę patrząc na telefon. Zacisnąłem usta w wąską linię nie wiedząc co teraz odpowiedzieć. Jak on się tak szybko domyślił?
- Boże mogłem w ogóle nie dzwonić.- powiedziałem mając teraz ochotę się tylko popłakać, w łóżku już leżałem więc wystarczy, że zaraz się rozłączę, odłożę telefon na bok i zasnę.
- Czyli miałem rację, więc jak będzie? Powiesz mi czy wolisz to trzymać w sobie?- zaśmiał się cicho by zapewne mnie rozweselić.
- Może masz może nie, zadzwoniłem do ciebie by przestać o tym myśleć więc co robisz?- zapytałem uroczo szybko zmieniając temat, byłem ciekawy co odpowie.
- Ahh Tae, siedzę i myślę o tobie słońce.- zaśmiał się cicho mówiąc to uwodzicielskim głosem, uśmiechnąłem się pod nosem lekko zakrywając nos kołdrą by żadne duchy z mojego pokoju, które mnie w tej chwili obserwują nie widziały moich rumieńców.
- Przestań mnie zawstydzać.- zaśmiałem się cicho brzmiąc jak zażenowany dzieciak na pierwszej randce.
- Lubię cię zawstydzać.- odpowiedział pewnym siebie głosem, a co jakby go wkręcić, że ktoś się o mnie stara i zobaczyć jak bardzo zazdrosny się stanie? Brzmi kusząco ale za pewne potem byłby mocno wkurwiony na mnie.
CZYTASZ
The Sexiest Professor. / Taekook
FanfictionThe Sexiest Professor. / Taekook Taehyung z nudów zakłada sobie konto na portalu randkowym na którym poznaje starszego od siebie Jeongguka. Oboje dobrze się dogadują na portalu aż do pewnego momentu gdy spóźniony nastolatek wbiega do klasy a przy ta...