15

2K 111 11
                                    

Tae, pov:

Patrzyłem na niego jak zaczarowany, widać, że sam był tym faktem mega zdziwiony ale dużo szybciej się ogarnął niż ja. 

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.- powiedziałem cicho i szybko odwróciłem wzrok by ruszyć do swojej ławki przy której już siedział uśmiechający się Jimin od ucha do ucha. A mogłem ubrać się dużo ładniej niż szare, lekko przylegające dresy i zwykłą koszulkę. Usłyszałem tylko jak postawił kilka kroków w stronę biurka.

- Dlaczego się spóźniłeś?- spytał gdy już wyciągałem podręcznik i zeszyt z plecaka. Słysząc dość głęboki głos podniosłem wzrok na mężczyznę. Boże, dlaczego on jest tak cholernie przystojny? Widząc moje rozkojarzenie zauważyłem, że próbował się nie roześmiać. 

- Emm autobus się spóźnił.- powiedziałem na szybko jakąś ściemę, co z tego, że nawet nie jeżdżę autobusem. Byłem przerażony i jednocześnie podekscytowany tym, że w końcu go widzę. Miałem nadzieję, że uwierzy w moje słowa i da mi spokój bez niepotrzebnego drążenia tematu. 

- Oh, bardzo ciekawe. Klaso kolejna rzecz do zapamiętania. Osoby, które się spóźnią całą lekcję będą aktywne przy tablicy.- uśmiechnął się szeroko i usiadł przy biurku najwyraźniej chcąc mi poprawić frekwencję, przełknąłem głośno ślinę na jego słowa. Idiota Jungkook, naprawdę będzie chciał bym nie zdał do kolejnej klasy.

- Kurwa, typie ale masz szczęście. Możesz go uwieść i przejdziesz. Ciekawe co się stało z tą starą babą.- mruknął szybko Jimin, z tego wszystkiego faktycznie zapomniałem o tej głupiej jędzy. Może to lepiej, że zmienił nam się nauczyciel? 

- Weź spierdalaj, ja się tu duszę w środku. Chyba zwymiotuję.- powiedziałem czując jak robi mi się słabo, spojrzałem w stronę okien ale gdy kilka było otwartych westchnąłem zrezygnowany. Czyli nie jest duszno z powodu powietrza a tego cholernie seksownego pana Jeona. 

- Panie Kim, zaraz będzie miał pan okazję popisać się swoją wiedzą z chemii przy tablicy a sądząc po ocenach jakie pan posiada, wiedza już po prostu od pana paruje.- powiedziałem zwracając kolejny raz w ciągu kilku minut swoją uwagę, chyba mnie obraził. Przełknąłem głośno ślinę mówiąc tylko ciche przepraszam i szybko spuściłem wzrok bojąc się, że faktycznie mnie weźmie do tej tablicy.

- Świetnie, skoro nie ma żadnych pytań zaczynamy nowy temat.- powiedział ale w tej samej chwili w klasie pojawił się tłum rąk, przygryzłem lekko wargę od środka widząc, że są to głównie dziewczyny, którym najwidoczniej się spodobał.

- Pytania dotyczące przedmiotu a nie mnie.- powiedział od razu ale mimo to las rąk pozostał, przełknąłem głośno ślinę. Modliłem się by udzielał odpowiedzi na te pytania bo naprawdę nie chce by zrobił ze mnie pośmiewisko przed całą klasą. 

- Jest pan wymagający?- zapytał Jimin nawet nie mając podniesionej dłoni, oni chyba naprawdę chcą bym tu dzisiaj padł. Spojrzałem na nauczyciela, który najpierw spojrzał na przyjaciela a potem na mnie. Jasna cholera, ja chyba naprawdę zaraz zwymiotuję. 

- Oczywiście, że tak.

- Trudne robi pan sprawdziany? A i w jakiej formie są?- zapytała jakaś dziewczyna z pierwszej ławki, głupia kujonka z ładną twarzą. Oby tylko się do niego nie kleiła bo zabije jak głupiego robala. 

- Trudne, ale przez każdym sprawdzianem mówię na co warto zwrócić uwagę i gdy tylko ktoś słuchał mnie na lekcji powinien napisać na dwa lub trzy.- wzruszył od niechcenia ramionami jakby to miały być najłatwiejsze testy. Westchnąłem głośno spoglądając smutny na Jimina, który też nie miał powodów do radości. Im więcej czasu trzeba poświęcić na nauce chemii tym bardziej nam się nie chce.

- No a z tych zagadnień z lekcji na sprawdzianie dostaniecie nie wiem z pięć zadań z samą teorią a drugie pięć z jakimiś łatwymi obliczeniami.- dopowiedział opierając się o swoje biurko, założył dłonie na klatce piersiowej przyglądając się każdemu z nas po kolei. Wcale mnie nie zdziwił fakt, że akurat mi przyglądał się najdłużej. 

- Ma ktoś jeszcze pytania? Jak nie to zaczniemy sobie lekcję.- powiedział biorąc do dłoni podręcznik.

- Yyy ja mam, co się stało z naszą poprzednią nauczycielką? Dopiero dzisiaj się dowiedzieliśmy, że jej nie ma.- powiedział Yukhei, chłopak z wymiany uczniów. Spojrzałem na niego szybko a potem na Jeona ciekawy co mogło się jej stać, że przez jakiś czas to właśnie on nas będzie uczył. Z jednej strony fajnie ale z drugiej jak ma być bardziej wymagający niż ona to przyrzekam, że nie wytrzymam nerwowo. 

- Z tego co mi wiadomo poszła na zwolnienie chorobowe ale co dokładniej jej jest wie tylko pani dyrektor. Jej zapytajcie chociaż wątpię by wam udzieliła odpowiedzi.- powiedział wzruszając ramionami, wyglądał jakby faktycznie nie wiedział ale szczerze to nie chce mi się w to wierzyć. Pewnie już wczoraj dostał dostęp do dziennika i do listy uczniów, widział tam moje nazwisko i się szczerzył jak głupi, że będzie mógł mnie męczyć. Chociaż jego zaskoczenie na początku wyglądało na bardzo realne, może mu się nie chciało albo miał wywalone w ogarnięcie dziennika. I tylko rano zobaczył gdzie ma lekcje.

- Nie no, pan coś wie. Niech pan nam powie, bardzo ją lubiliśmy i się martwimy.- powiedziałem czując nagły przypływ odwagi. Każdy spojrzał w moją stronę razem z nim. Na jego twarzy wymalowało się rozbawienie, i nie jestem pewnym czy rozbawiłem go swoimi słowami czy nawet faktem, że się w ogóle odważyłem odezwać. Jimin słysząc mnie prawie podskoczył na swoim krześle próbując zdławić śmiech.

- Ty w szczególności ją lubiłeś co? Widać po twojej chęci przyłożenia się do tego przedmiotu.- powiedział kolejny raz nawiązując do moich słabych ocen, prychnąłem cicho. Będzie lepiej jak się nie będę odzywał, chociaż bardzo chce mu odpyskować i zobaczyć co zrobi. Przy klasie mam trochę odwagi ale jakbyśmy zostali sami byłbym zupełną pizdą nie umiejącą skleić jednego porządnego zdania. 

- Nie ma już pytań? Cudownie.

The Sexiest Professor. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz