42

1.3K 68 6
                                    

- Daj mi tylko pięć minut, nie potrzebuje więcej czasu więc proszę wysłuchaj mnie.- powiedział spoglądając na mnie uważnie, przygryzłem policzek od środka patrząc na niego uważnie. Chyba serio go uderzę, pieprzyć konsekwencje.

- Myślisz, że ci wybaczę? Jesteś w ogromnym błędzie. Jak mogłeś mi coś takiego zrobić po tylu latach spędzonych razem. Jesteś zwykłym idiotą.- warknąłem w jego stronę próbując go ominąć i pójść do klasy. Nie wiem dlaczego chłopak się tak uparł i znowu próbował mnie zatrzymać. Chwycił mnie za nadgarstek ciągnąc w stronę wyjścia. Zdążyłem się wyrwać z jego uścisku i odejść od chłopaka na bezpieczną odległość.

- Pojebało cię?!- krzyknąłem patrząc na niego z szokiem wymalowanym na twarzy, on naprawdę chciał mnie wyciągnąć przed szkołę by nikt nas nie widział? Nie sądziłem, że on jest tak pojebany.

- Porozmawiajmy przed szkołą.- powiedział znowu chcąc mnie złapać za rękę, na szczęście w porę zdążyłem się odsunąć. Zmarszczyłem mocno brwi nie rozumiejąc coraz bardziej jego zachowania. Co mu nagle tak zależy.

- Nie ma opcji, albo w tej chwili mnie zostawisz albo pójdę do dyrekcji by coś z tobą zrobiła.- powiedziałem wkurzony grożąc chłopakowi palcem, nie przejął się zbytnio moimi słowami. Ba, nie zrobiły na nim żadnego wrażenia.

- I co ona mi zrobi? Wygłosi kazanie i tyle. Nie chce by ludzie nas słyszeli a szczególnie twoje krzyki więc proszę wyjdźmy na zewnątrz. Nie zjem cię tam.- odparł po chwili dość głośno wzdychając, była już lekcja więc fakt. Każdy z klas mógł nas usłyszeć, no szczególnie mnie ale to już nieważne. Pozostałem nieugięty i nie dałem się mu wyciągnąć przed budynek.

- Weź spadaj, skoro ona nie będzie w stanie nic ci zrobić to pójdę do Jungkooka a on już taki delikatny w stosunku do ciebie nie będzie.- odparłem uśmiechając się szeroko, chłopak lekko się zestresował i wbił we mnie swoje fałszywe spojrzenie. No tak, od początku mogłem go postraszyć Jungkookiem i szybko by spokorniał. A tak to tylko niepotrzebnie się złościłem. 

- Nie pójdziesz po niego, to, że cię rucha nie oznacza, że też robi za twojego ochroniarza.- prychnął dość głośno, słysząc co powiedział zagryzłem policzek od środka licząc do dziesięciu by się trochę uspokoić ale to nie nadeszło. Wbiłem w niego intensywne spojrzenie.

- Wypluj to.- powiedziałem poważnie nie spuszczając z niego wzroku, chłopak prychnął dosyć głośno.

- No ale taka prawda, mam kłamać i mówić, że wcale tak nie jest?- zapytał śmiejąc się cicho, to już była totalna przesada. Wkurzony zamachnąłem się dłonią uderzając go w policzek, jego głowa przechyliła się w bok a na jego policzku pojawił się czerwony ślad.

- Pierdol się.- mruknąłem wkurzony mając jeszcze większą ochotę go uderzyć, jedno uderzenie nie dało mi satysfakcji. Szczególnie, że chłopak na początku wydawał się zdziwiony jednak potem na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech. 

- Jesteś śmieszny, możesz się z nim ruchać ile chcesz gdzieś to mam ale chce się pogodzić.- powiedział chowając swoje dłonie do kieszonek spodni, podniosłem lekko brew trzymając się od niego kilka metrów. Zagryzłem policzek od środka nie wiedząc co o tym myśleć, oczywiście nie chce mu wybaczyć ale dopóki go nie wysłucham nie da mi spokoju i będzie za mną wszędzie chodził. A na to na pewno nie miałem ochoty. 

- Skąd ty niby kurwa wiesz co ja z nim robię?- zapytałem podnosząc brew, chłopak zaśmiał się cicho szybko oblizując swoje usta. Rozglądnął się po korytarzu zapewne chcąc się upewnić czy nikogo poza nami nie ma na korytarzu. 

- Taehyung naprawdę jesteś taki głupi? Jego zaangażowanie w te głupie plakaty dało innym do myślenia. A z resztą Soyeon ma podobno jakiś mocny materiał na ciebie i Jeona.- powiedział śmiejąc się cicho, spuściłem wzrok na swoje dłonie zastanawiając się co takiego ta głupia laska mogła mieć na mnie. Raczej nas nie nagrała w tym głupim lesie, widzieli byśmy ją jakby szła nad to jeziorko. Więc raczej to nie jest to, przynajmniej mam nadzieję. 

- Gadasz głupoty, nikt o tym nie gada i Soyeon nie ma żadnych materiałów na mnie.- powiedziałem decydując się zaryzykować, chłopak zaśmiał się dosyć głośno nie spuszczając ze mnie wzroku. 

- Nie żartuje.- powiedział poważniejąc, przełknąłem dość głośno ślinę nie spuszczając z niego wzroku.

- W takim razie jako dobry przyjaciel Soyeon już widziałeś ten materiał, skoro chcesz bym przychylniej na ciebie patrzył uchyl rąbka tajemnicy.- powiedziałem zakładając dłonie na klatkę piersiową i patrzyłem na niego wyczekująco, chłopak zaśmiał się cicho i zagryzł dolną wargę. 

- Wiesz raczej cała szkoła nie chciała by zobaczyć jak silny mężczyzna jakim jest Jungkook obmacuje niewinnego i małego chłopca jakim jest Taehyung na kanapie.- odpowiedział śmiejąc się cicho, zmarszczyłem brwi i od razu przypomniałem sobie o sytuacji gdy Jungkook do mnie przyjechał by mi powiedzieć o tej sytuacji z plakatami. Głupia suka musiała go widzieć i z ciekawości podeszła do okna i porobiła nam parę fotek.

- Nie ma żadnych zdjęć czy filmów.- powiedziałem pewnym siebie głosem, Jimin prychnął tylko na moje słowa i wykonał krok w moją stronę. 

- Owszem są, to pewnie kwestia czasu a Soyeon się do ciebie odezwie i zacznie cię szantażować.- odparł wzruszając ramionami jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Pokręciłem głową prychając głośno. 

- I ty chcesz bym ci wybaczył? Jesteś niedorzeczny, Soyeon tak samo. Nie dam się jej zaszantażować i radzę jej uważać bo jak powiem o tym Jungkookowi to na pewno nie będzie zadowolony. A wiesz, że jak on przejmie sprawy w swoje ręce to nie pozostawi na tej szmacie nawet suchej nitki.- warknąłem w stronę chłopaka i gdy miał zamiar się roześmiać moja dłoń znowu z głośnym hukiem uderzyła o jego policzek. 

The Sexiest Professor. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz