28

1.6K 78 12
                                    

- Jimin zostaniesz po lekcji.- powiedziałem gdy wszyscy już wstali i zaczęli pakować swoje rzeczy, odłożyłem markera na biurko i czekałem cierpliwie aż każdy wyjdzie bym mógł zostać sam na sam z rudowłosym chłopakiem, który po usłyszeniu mnie od razu spanikował i patrząc błagalnie na resztę opóźniał swoje pakowanie. Zadowolony podszedłem do drzwi i zamknąłem ja na klucz by czasem mi nie uciekł ze łzami w oczach jak się na niego wydrę. Ja na jego miejscu już bym dawno trząsł spodniami. 

- O czym chciał pan ze mną porozmawiać?- zapytałem podchodząc bliżej mojego biurka, im bliżej tym bardziej miałem ochotę mu coś zrobić. Wyglądał na zagubionego a w rzeczywistości dobrze się bawił. Umiał udawać skruszonego by tylko po wyjściu stąd od razu rozpowiedzieć wszystkim o czym rozmawialiśmy. 

- Ty chyba dobrze wiesz o czym?!- podniosłem głosem odsuwając szufladę z biurka by wyciągnąć z niej stos głupich plakatów, uderzyłem nimi dość mocno o blat i spojrzałem wyzywającym wzrokiem na chłopaka. 

- Ja nie wiem co to jest.- powiedziałem szybko podnosząc dłonie w geście obronnym, podniosłem lekko brew przyglądając się mu z lekkim niedowierzaniem, że nawet teraz udaje niewiniątko. 

- Jesteś aż tak głupi czy tylko udajesz? Myślisz, że nie wiem co już zdążyłeś napisać w internecie albo powiedzieć do swoich udanych znajomych?- zapytałem zaciskając dłonie na krańcach biurka, ciekawe jak on by się czuł gdyby przed szkołą wisiały takie plakaty z jego wizerunkiem. Na pewno nie lepiej niż Taehyung, który teraz przez tego idiotę siedzi w domu i wszystko przeżywa. 

- Naprawdę nie udaje, nie zrobiłem nic złego.- odparł szybko z lekko podniesionym głosem starając się jakoś wybrnąć z sytuacji, prychnąłem głośno przygryzając policzek od środka. Musiałem się kontrolować by go nie uderzyć tymi głupimi plakatami. 

- Następnym razem jak będziecie coś kombinować musicie się upewnić czy nikt was nie obserwuje, a tak się składa, że byłem świadkiem całego zdarzenia więc do kurwy jasnej nie wciskaj mi kitu!- mówiłem spokojnie by pod koniec wybuchnąć i uderzyć mocno dłonią o blat biurka, wystraszony Jimin podskoczył na krzesełku i szybko spuścił wzrok na swoje dłonie. 

- No dobra, rozwieszałem te głupie plakaty ale nie było moim pomysłem. Nie ja je zrobiłem, nawet bym na to nie wpadł.- odmruknął cicho nie podnosząc na mnie nawet na sekundę swojego fałszywego spojrzenia, wyprostowałem się biorąc głęboki wdech.

- W takim razie czyj był to pomysł?- zapytałem przez zaciśnięte zęby. Chłopak otworzył usta po czym szybko je zamknął na kilka sekund. Nie był pewny czy powinien mi to mówić, nie sądziłem, że będąc tu tak krótki czas już tyle przeżyje. 

- Nie wiem.- odpowiedział szybko w końcu racząc mnie swoim spojrzeniem, westchnąłem cicho i przymknąłem na chwilę oczy by nie musieć go widzieć. Ręka mnie już cholernie świerzbi by się zamachnąć i z plaskiem uderzyć o jego policzek. 

- Oj dzieciaku radzę ci już bardziej nie igrać mi na nerwach bo naprawdę mogę cię tak udupić, że przez kolejne dziesięć lat nie wyjdziesz poza mury tej jebanej szkoły.- odparłem otwierając oczy i wbijając w niego swoje intensywne spojrzenie, jeżeli w ciągu kilku minut mi nie powie nic co chciałbym usłyszeć wyleci z klasy z hukiem a w dzienniku pojawią się piękne adnotacje. Jego rodzice zapewne też by chcieli posłuchać o zacnych planach synka. 

- Ktoś z znajomych Soyeon to zrobił, naprawdę nie wiem kto. Nie chwaliła się.- powiedział szybko próbując się jakoś obronić, lub zwalić winę na kogoś innego by jak najszybciej stąd wyjść. Prychnąłem głośno na jego słowa nie dając w nie wiary. 

- Ah tak? A w tej bajce były jeszcze jakieś smoki? Przestań pieprzyć, chce imiona i nazwiska osób, które chociaż trochę były zamieszane w ten incydent!- podniosłem głos podając mu kartkę z długopisem czekając aż ładnie napisze mi wszystkich. On jednak niechętnie spojrzał na skrawek papieru a potem na długopis nawet go nie biorąc do dłoni.

- Chyba wyraziłem się jasno co masz zrobić? Nie każ mi się dwa razy powtarzać.- powiedziałem siadając wygodnie przy biurku, żeby tylko mnie zaraz nie wkurwił na tyle bym musiał znowu wstać i dać upust swojej złości. 

- A może mi powiesz, że kurwa nie znasz osób z którymi wywieszałeś to gówno?- powiedziałem spoglądając na plakaty, które bliżej do niego podsunąłem by jeszcze raz na nie spojrzał i zastanowił się jaką krzywdę mu wyrządził. Chłopak niechętnie chwycił za długopis i napisał parę nazwisk na kartce, myślałem, że będzie ich więcej ale widok trzech osób też jakoś zbytnio mnie nie zdziwił. Schowałem skrawek papieru do swojej teczki by jutro rozliczyć się z pozostałymi osobami. 

- To naprawdę nie był mój pomysł, przeproszę za to Taehyunga.- powiedział i to by było na tyle, wstałem z fotela podchodząc do ławki w której siedział, zaraz przy biurku. Jimin spojrzał na mnie niezrozumiale, przysunąłem plakat bliżej niego. 

- Widzisz to? Radzę ci się dobrze mu przyjrzeć bo to twój ostatni raz kiedy go tak blisko widzisz.- odparłem przez zaciśnięte zęby i nachyliłem się do niego by z bliska spojrzeć mu w oczy.

- Ale... Muszę go przeprosić, przecież się przyjaźnimy.- odparł spoglądając raz na mnie a raz na plakat autorstwa jednej z jego cudownych koleżanek. Zacisnąłem mocno usta słysząc go, to nigdy nie była przyjaźń.

- Oj nie kochany, spróbuj kurwa tylko do niego podejść a obiecuje, że nogi ci z dupy powyrywam. Masz się trzymać od niego z daleka a na korytarzu omijać go szerokim łukiem rozumiemy się?!- podniosłem głoś chwytając za skrawek jego koszulki i lekko pociągnąłem do góry, wystraszony rudowłosy spojrzał na moje dłonie a potem w oczy. Gdy tylko pokiwał twierdząco głową puściłem go i pozwoliłem już wyjść.

- Spieprzaj już bo mam ochotę ci przyjebać.- powiedziałem szczerze otwierając drzwi na oścież, Jimin szybko chwycił za swój plecak i wybiegł z płaczem z klasy.

The Sexiest Professor. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz