43

1.3K 66 1
                                    

- Ja pierdole co to był za dzień.- westchnąłem głośno wchodząc do swojego pokoju, oparłem głowę o drzwi i opadłem na podłogę przeczesując lekko włosy. Nigdy nie chciałbym by coś takiego się wydarzyło, jak dobrze, że już jestem w domu. W swojej oazie spokoju, gdyby matka mi tu kogoś przyprowadziła naprawdę poczułbym się jak totalne gówno. Z tego wszystkiego aż zapomniałem o wszystkim poinformować Jungkooka, chociaż nie sądzę by było się czym przejmować. Jakoś nie sądziłem by Soyeon faktycznie miała jakieś zdjęcia czy nawet filmy na mnie. Gdyby miała to by już dawno to opublikowała albo by przynajmniej do mnie przyszła już kilka dni temu by mi o tym powiedzieć i mnie zaszantażować. Chyba, że to Jimin do mnie wtedy przyszedł by się spotkać lub wtedy się mi wytłumaczyć bym nie dowiedział się od osób trzecich, mógł nas zauważyć i porobić jakieś fotki. A potem mógł to dać Soyeon, westchnąłem głośno chwytając za swój telefon i szybko go odblokowałem.

Taehyung:
Jesteś już w domu?

Napisałem szybko wiadomość czekając niecierpliwie na jego odpowiedź. Nie miałem ochoty mu tego wszystkiego pisać, miałem ochotę do niego pójść, wtulić się w jego bok i wypłakać. Cholernie tego potrzebowałem a teraz tylko on był dla mnie najbliższą i najważniejszą osobą. Sam nie zauważyłem kiedy zacząłem płakać, słone łzy spływały po moich policzkach. Przetarłem dłonią policzek i lekko pociągnąłem nosem. Nawet nie byłem pewny czy oni faktycznie mieli jakieś materiały na nas a już się przejmowałem.

Jungkook:
Jestem

Gdy tylko zauważyłem, że mężczyzna napisał szybko przetarłem twarz dłonią. Trzęsącymi dłońmi szybko odpisałem.

Taehyung:
Mogę do ciebie wpaść?

Jungkook:
Jasne, może weź sobie jakieś ubrania i książki to zostaniesz na noc

Taehyung:
Mama będzie zła, ale może coś wymyślę i się uda

Jungkook:
Może wpadnę po ciebie?

Taehyung:
Nie będziesz specjalnie jechał

Jungkook:
Oj tam, przygotuj się

Jungkook:
Za jakieś 15 minut będę

Taehyung:
No dobra, nie śpiesz się

Taehyung:
Zjadłeś już w ogóle coś?

Jungkook:
Jeszcze nie, zamówimy coś

Taehyung:
Musisz umierać z głodu

Jungkook:
Spokojnie, nie jest tak źle

Taehyung:
Tylko się nie wystrasz jak mnie zobaczysz

Jungkook:
Dlaczego niby? Zawsze wyglądasz pięknie

Taehyung:
Nieprawda, teraz wyglądam tragicznie

Jungkook:
Taehyung, jesteś najpiękniejszą osobą jaką kiedykolwiek spotkałem i przestań pisać głupoty, że jest inaczej

Popłakałem się jeszcze bardziej na wiadomość mężczyzny, nie wiedziałem co mam odpisać na to. Normalnie dalej bym zaprzeczał ale on jeszcze bardziej by mnie uświadamiał, że jest inaczej.

Taehyung:
No nie wiem

Jungkook:
Ale ja wiem, chyba ci wystarczająco pokazałem jak bardzo jesteś piękny ale jak widać muszę jeszcze popracować nad twoją samooceną

Taehyung:
Przestań mnie zawstydzać tamtym wydarzeniem

Jungkook:
Słońce tamto wydarzenie na pewno nie będzie ostatnim

Taehyung:
Czyli po tym razie ci nie zbrzydłem?

Przełknąłem głośno ślinę odkładając telefon przed siebie, zawsze gdy myślałem, że jak oddam się komuś to ta osoba szybko straci mną zainteresowanie i mnie zostawi. Cholernie się tego bałem. Szczególnie, że na Jungkooku bardzo mi zależało. A nawet chyba już coś do niego czułem, coś więcej niż zauroczenie. Nie odważyłem się by sprawdzić co odpisał, wstałem z podłogi podchodząc do szafki z której wyciągnąłem czystą bieliznę i ubrania. Dobrze mi zrobi noc u mężczyzny, trochę odpocznę i się wypłaczę. Spakowałem ubrania do plecaka z książkami i usiadłem na łóżku. Spojrzałem w stronę telefonu, kusiło mnie by zobaczyć te wszystkie wiadomości Jungkooka ale z drugiej strony bałem się. Sam nie wiem czemu. Ciekawość wzięła górę, wstałem z łóżka i podniosłem telefon.

Jungkook:
Chyba sobie żartujesz w tej chwili, naprawdę myślisz, że mi zbrzydłeś

Jungkook:
Naprawdę skarbie muszę ci pokazać, że jest zupełnie inaczej

Jungkook:
Bądź gotowy, napiszę jak będę przed domem

Schowałem telefon do kieszeni i z cichym westchnieniem przerzuciłem plecak i powoli zbiegłem na dół. Usiadłem w kuchni mając idealny widok przez okno na drogę. Po kilku minutach mężczyzna pojawił się na moim podjeździe. Szybko wstałem z krzesła, ubrałem buty i wyszedłem czym prędzej z domu. Bałem się konfrontacji z nim, i to jak cholera. Szczególnie, że już od samych drzwi nie spuszczał ze mnie wzroku. Czym prędzej podszedłem do samochodu i wszedłem do środka.

- Hej.- powiedziałem cicho spoglądając lekko w stronę mężczyzny, zapiąłem pas i spuściłem wzrok na swoje dłonie. 

- No hej, płakałeś.- stwierdził pewnym siebie głosem, zacisnąłem usta w wąską linię i delikatnie na niego spojrzałem. 

- Nie.- powiedziałem cicho kręcąc przecząco głową, mężczyzna podniósł znacząco brew i prychnął tylko.

- Mnie nie okłamiesz, widzę przecież.- powiedział dając swoją dłoń na moje udo, przygryzłem mocno wargę od środka. Bez żadnego problemu wycofał samochód i ruszył dość szybko w stronę  swojego domu. 

- Nie płakałem, nie wiem o co ci chodzi.- odparłem cicho przeczesując swoje włosy, mężczyzna zaśmiał się i dość mocno ścisnął moje udo. 

- No dobrze dobrze, nie płakałeś mój silny chłopcze.- powiedział uśmiechając się lekko w moją stronę, delikatnie gładził moje udo. Prychnąłem cicho na jego słowa.

- No dobra, płakałem.- odparłem cicho dając swoją dłoń na tą jego, uśmiechnąłem się delikatnie gładząc jego skórę.

- W takim razie co było tego powodem?- zapytał dość cicho złączając nasze palce, trzymając moją dłoń zmienił bieg. Westchnąłem cicho nie wiedząc jak zacząć tę rozmowę, bałem się, że jak się dowie o wszystkim to się wystraszy i każe mi spadać. 

- Nie wiem jak zacząć, nie chce byś się tym zdenerwował.- powiedziałem spoglądając delikatnie na mężczyznę, ten tylko rzucił mi szybkie spojrzenie. Podniósł znacząco brew w ogóle mnie nie rozumiejąc. 

- Nie zdenerwuje się więc spokojnie.- powiedział parkując samochód przed swoim domem, niepewnie wyszedłem razem z nim z samochodu i szybko dorównałem mu kroku.

- Jimin dzisiaj chciał ze mną porozmawiać i powiedział, że Soyeon ma jakieś materiały na nas.- powiedziałem cicho gdy tylko przepuścił mnie w drzwiach, spuściłem szybko wzrok bojąc się spojrzeć mu w oczy.

- I ja się boję, że ona faktycznie coś ma i to opublikuje. Przecież ty mnie zostawisz przez to.- powiedziałem płaczliwym tonem głosem, patrzyłem tępo na swoje dłonie. Pociągnąłem mocno nosem, spojrzałem na swoje stopy i zauważyłem jak podszedł do mnie i mocno przyciągnął mnie do swojego torsu. Pisnąłem zaskoczony gdy mnie przytulił i złożył delikatnego całusa w czoło.



The Sexiest Professor. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz