30

1.7K 90 2
                                    

Tae, pov:

Cały uśmiechnięty leżałem na łóżku wtulony w poduszkę, nie mogłem się doczekać przyjazdu mężczyzny. Dobrze, że napisał wcześniej to mogłem jeszcze w miarę doprowadzić pokój do porządku. Co chwila sprawdzałem na telefonie, która godzina. Z każdą minutą chciałem by już napisał, że jest pod drzwiami i czeka aż mu otworzę. Po dobrych dwudziestu minutach zacząłem się lekko niecierpliwić.

- Na pewno przyjedzie.- powiedziałem sam do siebie zaciskając usta w wąską linię, może po prostu coś go zatrzymało po drodze. Dalej nie mogę uwierzyć, że z głupiego chatu randkowego może coś takiego się wydarzyć, w życiu bym się nie spodziewał, że mężczyzna z którym tak naprawdę na początku pisałem dla żartu może sprawić, że nie będę widział nikogo innego poza nim. Naprawdę cieszę się, że dałem się namówić Jiminowi na założenie tego głupiego konta. Odkąd odpisałem mężczyźnie to tak naprawdę ani razu nie patrzyłem czy ktoś jeszcze napisał. I nawet nie mam zamiaru tego robić.

Westchnąłem głośno znowu biorąc telefon do dłoni i sprawdzając godzinę, zmarszczyłem lekko brwi. Dalej ta sama, z takim tempem to ja się tu zanudzę. Odłożyłem urządzenie na bok i leniwie przetarłem twarz, utkwiłem wzrok na suficie. Wpatrywałem się bez najmniejszego powodu, może coś zrobię by czas mi szybciej minął? Tylko co... Niechętnie podniosłem się z łóżka i rozglądałem po pokoju, nie ma tu już nic co bym mógł posprzątać. Kusiło mnie by się wrócić po telefon i napisać do niego z zapytaniem kiedy będzie, jednak gdyby prowadził samochód i tak by mi nie odpisał więc szkoda bym się nawet narzucał. W dodatku może pomyśleć, że mi zależy. Usiadłem przy biurku oblizując usta.
Gdy tylko usłyszałem dźwięk powiadomienia od razu wstałem jak poparzony i ruszyłem w stronę łóżka. Szybko odblokowałem telefon i spojrzałem na wiadomość, którą dostałem.

Jungkook:
Czekam przed drzwiami

Gdy tylko przeczytałem treść SMS-a odetchnąłem głośno i czekając chwilę ruszyłem powoli w stronę drzwi, najchętniej bym tam pobiegł i otworzył te cholerne drzwi ale jeszcze by sobie pomyślał, że już na wycieraczce oczekiwałem jego przyjazdu. Uśmiechnięty jak gdyby nic otworzyłem drzwi i zostałem cholernie miło zaskoczony. W pierwszej chwili otworzyłem usta w zdziwieniu.

- No hej Tae.- powiedział cały uśmiechnięty a jego brew powędrowała ku górze, podał mi piękny bukiet kwiatów. Błagam byle by mi nie wypadło, dłonie cholernie mi zaczęły drżeć z tych emocji.

- Jejku, dziękuję bardzo. Są przepiękne.- powiedziałem uśmiechający się szeroko i przepuszczając go w drzwiach schyliłem głowę by powąchać róże.

- Są tak przepiękne jak ty.- odpowiedział szybko nie spuszczając ze mnie wzroku, gdy tylko ściągnął buty od razu ruszyliśmy w głąb domu.

- Masz na coś ochotę? Do jedzenia, picia?- zapytałem wchodząc do kuchni, odłożyłem na chwilę bukiet na blat i zacząłem szukać po szafkach jakiegoś wazonu by móc do niego włożyć kwiaty i zabrać je do swojego pokoju. Naprawdę będą cudowną dekoracją.

- A poproszę wodę.- powiedział opierając się w framudze, kiwnąłem szybko głową i do szklanki nalałem mu wody mineralnej. Z uśmiechem podałem mu szklankę, gdyby nie on pewnie dalej bym leżał zawinięty w kołdrę i nie ruszył bym się z łóżka do końca dnia.

- Dziękuję.- powiedział biorąc od razu małego łyka, wróciłem do szafki i wyciągnąłem z niej wazon do którego nalałem wody i włożyłem kwiaty. Delikatnie je poprawiłem i z zachwytem na twarzy nie mogłem oderwać od nich wzroku.

- Uwielbiam róże.- powiedziałem spoglądając raz na kwiaty a raz na mężczyznę, który uśmiechnął się szeroko i podszedł do mnie.

- Cieszę się bardzo, nawet nie wiesz ile mnie musiało kosztować bycie w tej kwiaciarni. Ekspedientka ewidentnie mnie podrywała.- powiedział śmiejąc się cicho, zmarszczyłem lekko brwi na jego słowa i spojrzałem na niego.

- Serio?- zapytalem tylko nie będąc pewnym czy sobie żartuje czy mówi całkiem poważnie. A co jak mu się to podobało? Taki niewinny flirt, nie powinienem być smutny ani zły bo w końcu oficjalnie nie jesteśmy razem ale jakoś sam z siebie posmutniałem i poczułem jakby złość? To chyba niemożliwe bym był zazdrosny.

- Serio, ale gdy powiedziałem jej, że uroczy chłopiec na mnie czeka od razu straciła zainteresowanie.- zaśmiał się głośno odkładając szklankę na bok i delikatnie mnie przytulił do siebie, wylądowałem plecami na jego tors czując jak jego duże dłonie szybko odnalazły się na mojej talii a jego twarz znalazła się w zagłębieniu mojej szyi.

- Naprawdę jej tak powiedziałeś?- zapytałem cicho, niemal szeptem. Wcale bym się nie zdziwił jakby mnie nie usłyszał. Jeżeli naprawdę powiedział coś takiego do obcej osoby to musi mu na mnie zależeć. Nie chce wierzyć, że jest inaczej.

- Naprawdę, miała śmieszną minę. Jednocześnie była zdziwiona ale też lekko obrzydzona.- zaśmiał się składając delikatnego całusa na mojej szyi, uśmiechnąłem się delikatnie szybko wyobrażając sobie całą tę sytuację.

- Oj nie śmiej się, myślisz, że tylko do ciebie ktoś zarywa? Nawet nie wiesz ilu ja mam adoratorów gdy tylko się ładniej ubiorę.- odpowiedziałem uśmiechając się szeroko, domyśliłam się, że bez powodu mi tego nie mówił. Chciał bym był zazdrosny i popieścić mu ego. Nie ma tak łatwo, zadowolony spojrzałem na niego. Widok bezcenny, mężczyzna zmarszczył mocno brwi jakby się przesłyszał.

- Co?- zapytał tylko a jego dłoń delikatnie zacisnęła się na moim biodrze.

- No do mnie czasem też się ktoś przystawi. A niektórzy są naprawdę w porządku, wiesz wysocy, przystojni. Z dobrymi manierami.- powiedziałem i by go wkurzyć lekko się rozmarzyłem. Mężczyzna prychnął cicho i jeszcze mocniej mnie do siebie przytulił.

- To teraz będę cię pilnował by żadne niepowołane łapska nie wylądowały na twoim pięknym ciele.- odparl ochrypłym głosem wprost do mojego ucha, słysząc go od razu przebiegł po mnie przyjemny dreszcz.

- Trzymam cię za słowo Jungkook, żadnych niepowołanych dłoni oprócz twoich.- odparłem i lekko odchyliłem głowę do tyłu by zatracić się w jego oczach.

The Sexiest Professor. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz