Light Yagami... Inteligentny, zawsze uprzejmy, szarmancki, przystojny... Sumienny... Prawdziwy ideał, czyż nie? Lisa od zawsze obserwowała go z boku, zdziwiona, jak ktoś tak perfekcyjny może w ogóle istnieć. Była zafascynowana. Od ich pierwszej, krótkiej rozmowy na szkolnej dyskotece, gdzie została mu przedstawiona jako "ta co daje odpowiedzi z matmy" zaczęła obserwować każdy jego ruch. Interesować się nim. Zakochiwać się. Była szarą, zwykłą dziewczyną, a on ideałem, który dawał jej motywację do nauki i stawania się lepszą. Pragnęła go jedynie dogonić, być na jego poziomie... Ale dla niego? Nie istniała. Była jedyne cieniem. Kimś nie istotnym. A jednak dalej próbowała.
"Zdobędę go, zdobędę" - powtarzała sobie w głowie, z każdym uprzejmym spojrzeniem, którym wymieniali się na korytarzu szkolnym, lub krótkiej, przypadkowej pogawędce. Aż w końcu... Pewnego dnia...- Lubię cię! - Krzyknęła, choć nie śmiało, spuszczając wzrok i wyciągając w jego stronę paczkę walentynkowych czekoladek. - Proszę, bądź moim chłopakiem!
Stało się to w drugiej klasie, co było stosunkowo dawno, jednak wciąż pamiętała wszytsko ze szczegółami. Jego mundurek, starannie wyprasowany i "wygłaskany". Włosy, zaczesane lekko w bok, i te z początku zdziwione, orzechowe oczy. Był piękny. Chwilę patrzył na zawstydzoną, pełną nadziei dziewczynę. Na usta chłopaka wkradł się krótki, pełen troski uśmiech, a potem poczuła jego dużą rękę na swoich włosach. Poczochrał ją, z wyraźnym zrozumieniem.
- Light..?
- Przepraszam, Liso.
- O-Oh... Rozumiem. To... Nic.
Jej nadzieja pękła w tamtym dniu i wydawało jej się, że już nigdy nie powróci to coś, co motywowało ją do działania. Do... Czegokolwiek. Zaczęło się od zauroczenia. Skończyło, na śledzeniu.
Nie często, od czasu do czasu.. to nic takiego. - Tłumaczyła sobie nastolatka w głowie, po raz kolejny robiąc mu zdjęcia z ukrycia. A jednak w głębi duszy wiedziała, iż to co robi jest złe, nie poprawne. Dobry, ciepły Light Yagami by tego nie pochwalił... Aż w końcu, wpadła na niego, gdy czuł się naprawdę źle. I skłamałaby, gdyby powiedziała, że w stu procentach było to przypadkowe spotkanie... Na takie pomimo wszystko wyglądało, a więc dziewczyna wolała nie wyprowadzać obiektu swoich westchnień z błędu... Tym razem, gdy jej obsesja zaczęła się nasilać, była zdeterminowana. Przysięgła sobie, że będzie jej. Nawet wiedząc, że...- A więc masz kogoś. - Wymamrotała ciemnowłosa.
Jej twarz była bez wyrazu. Grzywka lekko opadła na oczy i nim Light zdążył jakkolwiek zareagować, zapytała spokojnie, miło, zaciskając pięści pod stołem.
- Kogo?
- Cóż... - zastanowił się na chwilę, jednak po kilku sekundach zdecydował, że nic się nie stanie jeśli wyzna choć połowę prawdy. - Skoro i tak już nie uczy w naszej szkole, powiem ci. Profesor Lawsrofd.
Potem już poszło prosto. Przypadkiem dowiedziała się, iż partner Lighta to wcale nie ten, za kogo się podaje. Przypadkowo obiło jej się o uszy, że jest detektywem. Przypadkowo znalazła jego hotel, zrobiła plan i dowiedziała się, iż Pan Lawsford, to L - najlepszy w swoim zawodzie, na całym świecie. Gdy ujrzała go po raz pierwszy ( oczywiście bez wiedzy czarnowłosego ), poczuła zazdrość. I już nie chciała jego śmierci. Pragnęła, by widział, jak odbiera mu ukochanego. Jak bierze z nim ślub. Jak ich dzieci biegają na podwórku. Yagami będzie jej. Wiedziała to od drugiej klasy liceum i wie do teraz. Zapukała w mahoniowe drzwi. Nie miała nawet żadnej torby. Słowa jej wystarczyły. Choć sama nie wiedziała do końca, czego się chwycić w tej rozmowie... Blady, zmęczony mężczyzna o zaczerwienionych od łez oczach uchylił drzwi.
- Tak? - Zapytał zimno, twardo.
Płakał... Pokłócili się. I wtedy pomysł sam przyszedł jej do głowy. Już wie, czego się chwycić, by wygrać.
Zrobiłam taki krótki, dodatkowy rozdział do tego co opublikowałam przed chwilą, żeby przybliżyć wam postać Lisy. A teraz idę spać, bo buda mnie wykańcza, padam na pysk. Ekhm, miłego czytanka, kocham was 🤚
- Grafomanka, lub Pani Dawson ( po mężu )
CZYTASZ
Hate, death and love / Lawlight
FanfictionKiedy młodego Lighta Yagamiego dopadają demony, na świecie jest tylko jedna osoba która chce przy nim trwać i mu pomóc... Ciekawe tylko, czy mu się to uda. / UWAGA: Pomimo, że opowieść będzie głównie w tematyce miłosnej, nie będzie ona przesłodzona...