Naszło mnie na to, bo ostatnio bliższy mi jest temat codzienności i spokoju. Jeśli ten mały dodatek przyjmie się dobrze, może będę od czasu do czasu wstawiać krótkie podrozdziały w tym guście, z rodzinnym "puchem" i ciepłem. Piszcie mi w komentarzach co myślicie żebym wiedziała co robić.
- O co jej chodzi? - Zapytał Ryuzaki, a delikatne światło laptopa padało na jego bladą twarz.
Jego system pracy uległ lekkiej zmianie odkąd założył swoją rodzinę, ale to nie zmienia faktu, że zawód detektywa wciąż pochłaniał mnóstwo jego czasu i energii.
Light, jego młody mąż i współpracownik układał obok papiery, zgrabnymi palcami z dokładnością odkładając każdy, pojedynczy świstek w osobne miejsce.- Chyba coś stało się w szkole. - Odparł.
- Mówiła co?
- Nie chciała.
Na moment pokój wypełnił dźwięk klikania w starą klawiaturę. Czarnowłosy mężczyzna miał spokojny, niemal obojętny wyraz twarzy, jednak widać było, że myśli o czymś intensywnie.
- Dzieci jej nie lubią?
- To chyba nie to.
- Więc co?
- Nie wiem.
Rozmowy tej dwójki podczas pracy prawie zawsze wydawały się suche. Prawda jednak była taka, iż nie potrzebowali mówić dużo by być obok siebie. Sama możliwość spędzania czasu w sposób jaki oboje lubili - w ich przypadku pracując, z niesamowicie dużą dokładnością - było wystarczające. Teraz jednak chodziło o coś innego i dla Lawlieta sposób mówienia jego męża był aż za jednolity i opanowany. Nigdy by się do tego nie przyznał, ale kochał swoją córkę bardziej niż wszyscy myśleli...
- Nie pytałeś się? - Zapytał dociekliwie detektyw.
Były Yagami zerknął na niego z ukosa i uśmiechnął pod nosem na sekundę, odsłaniając rządek białych zębów.
- Mówiłem już, że nie chciała o tym rozmawiać, Ryuzaki. - Wzruszył ramionami.
L na moment przerwał pisanie i odwrócił się powoli na krześle do kochanka. Jego pandzie oczy były teraz zmrużone. Pod bujną grzywką marszczyły się ciemne brwi, a na całej jego twarzy wystąpił grymas.
- Co? - Light również przerwał swoje zajęcie.
- Mówisz, jakby cie to nie obchodziło.
Brunet pokręcił głową. Na jego usta znów wstąpił serdeczny uśmiech, a gdy po nieco pustym pokoju rozniosły się jego kroki, L nie mógł się nawet obejrzeć, a jego mąż już wylądował mu na kolanach.
- Oczywiście, że obchodzi. - Light przeczesał Lawlietowi delikatnie opadające na twarz włosy. - Po prostu Jurio to już duża dziewczynka. Ma dziewięć lat. Jeśli będzie chciała rozmawiać, sama do nas przyjdzie...
To był deszczowy dzień jakich wiele w Anglii. Krople delikatnie odbijały się o szyby domów, a mgła widoczna na zewnątrz pozwalała na zobaczenie jedynie małego obszaru. Dom małżeństwa Lawsford nie był domem dużym, a przez skupione na pracy charaktery pary, oraz ich typowe męskie myślenie nie znajdowało się tam zbyt wiele ozóbek które ładnie zagospodarowałby przestrzeń i nadawałyby ciepła. Tak naprawdę jedyne co sprawiało, iż dom wydawał się tak bardzo przyjemny były dziecięce rzeczy porozstawiane po dużej części wnętrza, oraz kilka roślinek na parapetach, na które uparł się wcześniej Light. Ich córka, która teraz była w czwartej klasie szkoły podstawowej, została wychowana na bardzo mądre i spokoje dziecko. Oczywiście była najlepsza ze swojego roku, zwłaszcza z matematyki ( z języka angielskiego, szło jej nieco gorzej, szczególnie gdy chodziło o interpretowanie zachowań bohaterów z najróznieszych książeczek dla dzieci, czy rozumienie społecznych schematów ). Miała również jedną cechę która zarazem martwiła, jak ich przynosiła dumy niedoświadocznym rodzicom - wyłamywała się ze schematów. Zawsze głosiła swoje zdanie z dumą, głośno. To przysparzało wielu problemów, tym bardziej, że młode dziecko próbowało dopasować się do grupy, od której często odstawało. Czasem L zastanawiał się jak możliwym było, że tak wrażliwa i empatyczna osoba w tym samym czasie miała taki problem z interpretacją prostych zachowań krótkich historyjek z podręczników...
W każdym razie, Jurio miała dwójkę przyjaciół, co sprawiało, że starszy tata był dość spokojny. Przynajmniej do pewnych momentów...
CZYTASZ
Hate, death and love / Lawlight
FanfictionKiedy młodego Lighta Yagamiego dopadają demony, na świecie jest tylko jedna osoba która chce przy nim trwać i mu pomóc... Ciekawe tylko, czy mu się to uda. / UWAGA: Pomimo, że opowieść będzie głównie w tematyce miłosnej, nie będzie ona przesłodzona...