Pokój w którym siedział Yagami, był zimny i pusty, cichy... Wydawać by się mogło, iż nastolatek był w tamtym momencie zupełnie sam na całym świecie. Tylko on i demon, który rozrywał jego wnętrzności. Schował twarz w dłoniach, wzdychając drżąco.
Pomieszczenie posiadało mnóstwo kamer, zawieszonych na ścianach i obserwujących bruneta cały czas. I choć czuł się źle, nie bolało już aż tak.Może dobrze, że Lawliet mnie zostawił. Może dobrze, że wydał mnie policji. Może dobrze, że będzie miał problem z głowy. Może dobrze, że umrę.
Myśli te, nie były wcale smutne. Był problemem dla świata. Niebezpieczny i bez granic. I choć wiedział, iż to demon Kiry budził w nim te emocje, to tak naprawdę, gdzieś głęboko naprawdę uważał, że przestępców trzeba było eliminować. Pozbywać się. Tak samo, jak teraz jego. Morderce morderców.
Ból przeszył jego klatkę piersiową, czuł, jakby przez chwilę umierał. Złapał się za serce, czując pustkę. Dlaczego to musi się tak kończyć?
Light po chwili poczuł, jak strasznie jasne światło pada na jego twarz. Do pokoju weszło kilku mężczyzn. Szarpnęli go i przykuli do dziwnego krzesła.Będą mnie przesłuchiwać?
- Więźeń numer 145, zadamy ci kilka pytań. Na wszytskie masz odpowiadać zgodnie z prawdą. Przypominam ci, że kłamstwo... pogorszy twoją sytuację. - Kobiecy głos wydobył się gdzieś w okolicy kamery, zamontowanej na ścianie. - Wszytsko będzie w telewizji.
Co?****************************************************
Cały budynek ( nie licząc oddzielonego miejsca na więźniów ), był poruszony. "On tu jest? Naprawdę?", "Wszytsko gotowe? Puśćcie sygnał do telewizji, za moment zaczynamy!" - takie zdania było słychać co chwilę, gdy legendarny detektyw kroczył przez korytarz, w białej masce bez głębszego wyrazu. Cały ten zgiełk i stres skupiony był wokół niego, oraz tajemniczego planu, który zdąrzył przygotować. Większość była przekonana, że jego małe przesłuchanie nie zmieni za wiele w sprawie, a pomimo to już zaraz do światowej telewizji puszczony miał zostać program na żywo, z oczyszczenia Lighta z zarzutów. Czarnowłosy z spokojem i brakiem pośpiechu podążał za pewną blondynką do wyznaczonej sali. Wydawała się być bardziej zestresowana niż on, mimo, że nic nie miała mówić podczas przesłuchania. Czarnowłosy już dawno w tyle zgubił gdzieś Lise, która teraz dumnie odbierała kilku milionową nagrodę, za zgłoszenie kim jest Kira. Ryuzaki o tym nie wiedział. Gdyby jednak doszło do jego uszu coś takiego, rozerwałby ją na miejscu, pozostawiając jedynie kości, które potem by połamał.
"Zakochanie" dziewczyny w Yagamiem zdecydowanie nie było kierowana tylko jej uczuciami.- To niesamowite. Jesteś spokrewniona z L'em, że masz takie zdolności detektywistyczne? - Zagadywał oficer, wręczając w jej małe ręce walizkę, na kilka kodów.
Lisa uśmiechnęła się, spuszczając jej zielonkawe oczy.
- Można powiedzieć, że jesteśmy bliskimi przyjaciółmi.
- Informujemy, że przerwamy właśnie wszytskie programy telewizyjne. - Odezwał się głos reporterki z dużego telewizora nad dziewczyną i jej rozmówcą. - Jak wiadomo, Kira został schywatny. Jest to nastoletni Light Yagami, z Japonii, uczęszczający do Taikoku Gakuen High School. W ostatniej chwili, tuż przed procesem, skontaktował się z nami L, który także brał udział w tej sprawie. Chce udowodnić niewinność chłopaka, tłumacząc jego czyny "opętaniem". To druga taka sytuacja w historii, nie licząc przypadku Arnego Cheyenne Johnson'a, z roku 1981, prowadzonego przez małżeństwo Warrenów. Dodam też, że przestępca jest podłączony do krzesła elektrycznego. Jeśli skłamie, prąd go zabije.
CZYTASZ
Hate, death and love / Lawlight
FanfictionKiedy młodego Lighta Yagamiego dopadają demony, na świecie jest tylko jedna osoba która chce przy nim trwać i mu pomóc... Ciekawe tylko, czy mu się to uda. / UWAGA: Pomimo, że opowieść będzie głównie w tematyce miłosnej, nie będzie ona przesłodzona...