147

969 65 1
                                    

- Co chciałaś kochanie? - Zapytała Kamila, dzwoniąc na przerwie do Basi.

- Gdzie byłaś? - Zapytała, oczekując wyjaśnień odnośnie jej nieobecności w firmie.

- Na mieście. Miałam niespodziewane spotkanie.

- Z kim?

- Z klientem. Coś się stało?

- Gosia nie wiedziała o żadnym spotkaniu. - Oznajmiła blondynka oczekując więcej szczegółów.
- Jesteście wspólniczkami przecież.

- To było spotkanie w sprawie, którą się zajmuje zamiast prezesa. Dlaczego ty mnie o takie rzeczy pytasz. Coś się stało?

- Tak. Ten...on złożył wypowiedzenie...

- Zatem powinnaś się cieszyć a ja razem z tobą.

- Brzmisz, jakbyś o tym wiedziała.

- Kochanie, przecież ja go nie znam. Nawet jego imienia nie wymieniłeś w domu.

- Nie ważne...

- Jak już rozmawiamy, to odebrałam nasienie. Robiłaś test owulacyjny?

- Nie. Zapomniałam. Zrobię, jak wrócę. Z resztą zbieram się zaraz po Filipa.

- Obiad już gotowy. Czekam w domu. - Kamila rozłączyła się bez pożegnania.

Basia zabrała swoje rzeczy i wyszła ze szkoły. Odebrała syna i po pół godzinie była już w domu. - Hej... - Powiedziała wchodząc do środka.
- Dlaczego Pani Filipa była rozczarowana, że nie przyszłaś dzisiaj po dziecko? - Zapytała z przekąsem.

- Bo mnie lubi?

- Ale ja jej nie lubię.

- To mam też jej nie lubić?

- Noo, raczej. Dobrze, że nie jest nauczycielką w mojej szkole. Seks skandal z uczniem...to byłaby afera.
- Kochanie... - Zwróciła się do syna. - Jesteś głodny? Czy poczekasz na brata z obiadem?

- Jadłem w przedszkolu. Później zjem. Mogę bajkę?

- Możesz.

- Z nami skandalu nie było. - Odpowiedziała Kamila. - Nikt nie wiedział. Z resztą.... - Przewróciła oczami. - To jeszcze dziecko. Ile ona ma? Dwadzieścia dwa lata?

- Sześć...

- Ooo, to już nie takie dziecko.... - Położyła rękę na pośladku Basi i zbliżyła swoje usta do jej szyi.
- Zrobiłaś test?

- Nie. Już idę...

Kamila zrobiła Basi herbatę i postawiła na stoliku, przy kanapie.
- I? - Zapytała, gdy blondynka usiadła i wyciągnęła nogi na szezlongu.

- Możemy działać.

- Teraz?

- Raczej jak najszybciej. - Spojrzała na Kamilę. - Mogłyśmy to zrobić wieczorem. Przepraszam.

Kamila usiadła przy Basi. - Ale ja odebrałam dzisiaj nasienie. Wszystko okej?

- Już tak. Chyba dopiero do mnie dociera, że jutro pójdę w spokoju do pracy i nie będę oglądać jego gęby.

- Też się cieszę z tego powodu. - Przytuliła blondynkę. - Jadę po Mateusza. Kupić coś?

- Nie kochanie. Wracaj szybko. - Ułożyła się wygodnie i wzięła do ręki kubek z ciepłą herbatą.

Gdy Kamila wróciła ze starszym synem do domu, wszyscy usiedli do obiadu. Po zjedzeniu, Basia zabrała Mateusza do lekcji, a Kamila Filipa na dwór. Chciała go wymęczyć, bo miał długie leżakowanie. Miały przecież plany na wieczór. Liczyła, że Basia w końcu da się dotknąć. Bardzo za nią tęskniła.
- Kama....

- Tak skarbie?

- Skąd biorą się dzieci? - Zapytał grzebiąc w piasku.

Kobietę zamurowało. Takie teksty dzieci zazwyczaj miały tylko w filmach. Nigdy nie spodziewała się, że usłyszy takie pytanie. - Skąd takie pytanie? - Próbowała zagrać na czas, może Basia wyjdzie na zewnątrz...albo coś wpadnie jej do głowy.

- Koledze urodziła się siostra. Ma mamę i tatę. - Spojrzał na Kamilę. - A my będziemy mieć siostrę? Nie mamy już taty, to jak to jest.

- Yyy...no wiesz.... - Podrapała się po głowie. - Owszem, żeby mieć dziecko, potrzeba kobiety i mężczyzny...

- To my zostaniemy we dwójkę?

- Nie wiem kochanie, to wszystko zależy od mamy i...

- No a tata?

- Wiesz...nie zawsze jest potrzebny mężczyzna, ale o tym dowiesz się kiedyś.

- Czyli możemy mieć siostrę?

- Cóż...zobaczymy.

- Ehhh...Kama ja wiem, że nie ma bocianów i kapusty. Ty nic nie rozumiesz... - Chłopiec wstał, otrzepała swoje spodnie i poszedł do domu.

Kamila dalej siedziała na skraju piaskownicy i zastanawiała się, jak miała mu to wszystko wyjaśnić, i czego ona niby nie rozumie.
- Filip! - Krzyknęła za nim i poleciała do domu. - To o co ty chcesz mnie w końcu zapytać?

- O nic. Tylko cię sprawdzam. - Zaśmiał się głośno. - Dostanę kolację?

Zdezorientowana Kamila poszła umyć ręce i weszła ponownie do kuchni.
- Co chcesz jeść?

- Jajecznicę.

- Już robię, idź umyje ręce. - Odprowadziła go wzrokiem do ubikacji i zabrała się za robienie kolacji. - Dzieci są dziwne....


Stara Miłość Nie RdzewiejeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz