5

2.1K 91 0
                                    

Dwa tygodnie nieustannych spotkań z klientami, dyrektorami i pracownikami. Kamila była wykończona. Gosia nigdy nie jeździła z nią na takie wyjazdy, gdyż miała rodzinę. Gdy Kamila zaproponowała jej bliższą współpracę, co oczywiście bardzo się kobiecie opłaciło to od razu zaznaczyła, że nie może na długo wyjeżdżać. Kamila poniekąd to rozumiała bo i jej rodzice gdy była młodsza byli w domu.
W tym pędzie całkiem zapomniała o Dagmarze, która oczywiście nie omieszkała się obrazić. Kobieta miała ciężki charakter, który nie raz jej przyjaciółka odczuła na swojej skórze.

Kamila weszła do swojego mieszkania, rozpakowała walizki, wstawiła pranie i poszła się wykąpać. Kilka razy próbowała dodzwonić się do Dagmary, lecz ta nie odbierała. Zirytowana tym dziecinnym zachowaniem ubrała się i pojechała do niej.
Dagmara mieszkała w luksusowym domu. Kamila nie lubiła tu przyjeżdżać, twierdziła że tak zimnych ścian i atmosfery nigdy nie doświadczyła. Była tu raptem kilka razy i zawsze powtarzała sobie że to ostatni.
Podeszła pod drzwi i zadzwoniła dzwonkiem, po kilku chwilach otworzył jej ochroniarz i wpuścił do środka. Pokierował ją do jednego z pokoi, dziewczyna już wiedziała co tam zastanie. Przekraczając próg nie pomyliła się za bardzo.

- Oo, kogo moje oczy widzą? - Krzyknęła uradowana Dagmara.
Leżała na wielkim masywnym łóżku, oparta na poduszkach z rozkraczonymi nogami między którymi leżała jakaś dziewczyna.

- Chciałam pogadać, ale widzę, że jesteś zajęta.

- Daj spokój, nie jest to coś, do czego nie będę mogła jeszcze dziś wrócić. - Odgoniła nagą, młodą dziewczynę, wstała i zarzuciła na siebie szlafrok.
- Napijesz się czegoś? - Zapytała wymijając przyjaciółkę i wychodząc z pokoju do salonu.

- Nie, dziękuję. Prowadzę.

Dagmara krzywo na nią popatrzyła.
- A nie zostajesz? Mam jeszcze jedną, może być dla ciebie.

- Nie planowałam. Słuchaj....

- No to idealnie. Zabawimy się w czwórkę. - Klasnęła w dłonie w geście zachwytu.

- Posłuchaj, chciałam pogadać o tym co stało się ostatnio. - Wzięła od przyjaciółki szklankę z bursztynowym trunkiem i upiła łyk.

- Nie ma o czym. Ja zajmuję jakąś pozycję i nie mogę wychodzić na kretynkę. Rozumiesz?

- Rozumiem. - Usiadła na kanapie. - A ty zrozumiesz kiedyś, że ja mogę nie mieć ochoty albo jedyne o czym marzę to położyć się w swoim łóżku i zamknąć oczy?

- Nie, kiedy ja jestem obok. - Usiadła na przeciwko na drugiej kanapie.

- Nie rozumiem cię? Nie znudziło ci się to jeszcze ? - wskazała na otaczającą ją przestrzeń.

- To...- Odgapiła jej ruch. - Przynosi mi za dużo pieniędzy, korzyści i przyjemności. - Wstała z kanapy i dopiła swój alkohol. - Nie pytaj mnie więcej o to bo zaczynam nie rozumieć ciebie. Możesz mieć codziennie inną panienkę, możesz leżeć i nic nie robić a one będą zajmować się tobą. Masz świetną pracę, zarabiasz ogromne pieniądze. Czego ty do cholery chcesz? Co ci nie pasuje?

Kamila siedziała i tępo patrzyła w duży kamienny stół. - Nie wiem...

- No właśnie. Nie wiesz. Może po prostu zostaw to tak jak jest i korzystaj a kiedyś się dowiesz. - Podeszła i zabrała przyjaciółce szklankę z rąk i odstawiła na stół. - Chodź. Dziewczyny czekają.

Dagmara podciągnęła Kamilę do pokoju. Po przekroczeniu progu starsza od razu rozebrała szlafrok i położyła się na łóżku. W mgnieniu oka znalazła się obok niej naga dziewczyna. Druga, również bez żadnego okrycia podeszła do Kamili i ściągnęła z niej marynarkę. Widząc brak sprzeciwu ze strony kobiety rozpięła jej koszulę i spodnie.
Po chwili Kamila również była naga. Chwyciła blondynkę za kark i przyciągnęła do pocałunku. Miała delikatne i młode ciało, przyjemne w dotyku.
- Uklęknij. - Rozkazała. - Dziewczyna posłusznie wykonała polecenia. Kobieta podeszła do niej bliżej a ta już dobrze wiedziała co ma robić. Doprowadzenie Kamili do orgazmu nie zajęło jej dużo czasu.
Chwyciła ją za rękę i podniosła do góry. - Połóż się na brzuchu. Założyła swoją ulubioną zabawkę i weszła w dziewczynę nawet nie sprawdzając czy jest mokra. Zajęczała. - Nie odzywaj się. - Rozkazała.
Nie lubiła tego. Nigdy nie pozwalała kobietą wydawać z siebie żadnych dźwięków. Nie wierzyła, że są prawdziwe. Ona sama przeżywała to wszystko nie tak jak chciała. Robiła to mechanicznie, jednak sprawiało jej to przyjemność.
Cała czwórka pieprzyłaś się jeszcze długo. Po wszystkim Kamila była pewna, że wytrzeźwiała więc ubrała się, wsiadła do auta i pojechała do domu. Miała zamiar przespać cały weekend.

Stara Miłość Nie RdzewiejeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz