- Kamaaaa...
- Tak kochanie?
- Pupa mnie boli.... - Jęczał Filip.
- Maruda....
- Ej, spokój tam! - Krzyknęła Basia.
Kamila wrzuciła kierunkowskaz w prawo i zjechała na najbliższy parking. - Piętnaście minut przerwy. Zostało nam jeszcze dwie godziny. Panowie, proszę was...wytrzymajcie, a dostaniecie nagrodę....
- Jaką?
- Przez cały pobyt macie pięć życzeń, co do zakupu czegokolwiek. Może to być zabawka, pamiątka, jedzenie, słodycze i różne takie.
- Huraaaa!!
- Ale! - Przerwała okrzyk. - Pod warunkiem, że zmieści się do samochodu na drogę powrotną. Jeśli powiem, że się nie zmieści, to tracicie życzenie. Musicie dobrze przemyśleć plan.
- Łeee...
- W takim razie cofam to, co powiedziałam. Zero życzeń...
- Nie! Dobraaa...
- Wytrzymam już. - Odpowiedział Filip i poprawił się na siedzeniu.
Kamila słysząc chłopców, ruszyła z parkingu na autostradę.
Ponad dwie godziny później, ze względu na korki, dotarli do hotelu.
Mężczyzna z obsługi wyciągnął bagaże i zawiózł do recepcji.- Kamaaa, co to jest? - Zapytał Mateusz wskazując na długi żywopłot, który ciągnął się wzdłuż parkingu
- Zerwij kawałek i zobacz.
- Co?
Kamila podeszła do krzaka i urwała mały kawałek. Roztarła w rękach i dała młodemu do powąchania. - I jak?
- Trochę pachnie.
- To przyprawa, którą twoja mama używa w kuchni.
- He?
- Kochanie. To rozmaryn. Przyprawa do mięs. - Zaśmiała się. - Chodź, idziemy do hotelu, rozpakujemy się i wychodzimy na plażę.
- Ookeej...
Kamila odebrała klucze z recepcji i razem z Basią i dziećmi skierowała się do ich apartamentu.
- I jak? - Zapytała. - Może być? - Apartament na pierwszym piętrze, w pięciogwiazdkowym hotelu z prywatną plażą w małej miejscowości niedaleko Splitu. Piękny widok na morze, i wyspę Brač.- Żartujesz? Jest kosmicznie. Gorąco, Boże...nie mogę się doczekać zimnego drinka na plaży.
- Masz szczęście, że to hotel z prywatną plażą, których tu mało. Będziesz miała pełną obsługę - Pocałowała blondynkę w policzek.
Basia objęła Kamilę w pasie.
- A... wzięłaś...Zaśmiała się. - Wzięłam zboczuszku....
Blondynka odsunęła się oburzona.
- No wiesz... - Nie dokończyła, gdyż Kamila pchnęła ją na duże łóżko i położyła się na niej. - Ej, no...- No co? - Pocałowała ją w szyję.
- Po prostu lubię jak....
- Fuu, mamo! - Do pokoju weszli chłopcy i wskoczyli na łóżko.
- Jesteśmy gotowi, a wy?- A my jesteśmy zajęte....
Filip wskoczył na plecy Kamili i objął ją za szyję. - No chodź Kamaaaa....
- Jezuu, już. Dacie się przebrać? Widzieliście jaki mamy balkon ładny?- Chłopcy wybiegli na balkon i już po chwili było słychać.
- Kamaaa!
- Boże...nie wytrzymam. - Kobieta ponownie położyła się na Basi.
- To dzieci kochanie...
- Słucham!? - Krzyknęła
- Co to? - Do pokoju wszedł Mateusz z zielonym okrągłym owocem.
- Skąd to masz? - Zapytała zaskoczona.
- No drzewo rośnie z boku i sięga troszkę do naszego balkonu. Co to?
- To jest limonka. Taka cytryna, tylko troszkę inaczej smakuje, ale jest kwaśna.
- Ale wy nie jesteście gotowi panowie. Proszę założyć buty do wody. - Wskazała na ich gołe stopy. - I dać nam chwilę na przebranie się. - Chłopcy pobiegli do swojego pokoju ubrać buty. - Chodź, ubierzemy się. Później dokończę. - Pocałowała Basię w usta i wstała.
Pół godziny później wszyscy byli na dole. Aby dostać się do plaży, musieli przejść przez ulicę. Plaża, jak praktycznie wszystkie w Chorwacji miała kamyczki zamiast piasku.
- Już wiesz, po co ci te buty?- Tak... idziemy do wody?
- Moment, okej? - Chłopiec przytaknął i usiadł z butelką wody. Basia skończyła smarować Filipa kremem i zabrała się za Mateusza. W tym czasie Kamila poszła zamówić swojej dziewczynie drinka a chłopakom loda, aby zdążył wchłonąć się krem przed kąpaniem. Gdy wróciła, nasmarowała Basię kremem, i poszła z chłopcami do wody.
Blondynka wygodnie rozłożyła się na leżaku. Z uśmiechem na twarzy oglądała, jak Kamila zakłada okulary jej dzieciom, jak coś im tłumaczy z rurka do oddychani i zabiera najpierw Mateusza, który miał już na sobie motylki, oraz Filipa, korty również miał je założone i pokazuje im, jak mają zaglądać po wodę. Bardzo cieszył ja taki widok. Ich własny ojciec nie nauczył ich nic, a obca kobieta poświęca im tyle czasu, i uczy rzeczy, o których nawet się Basi nie śniło.
CZYTASZ
Stara Miłość Nie Rdzewieje
RomansaKamila jest świetnie zarabiającą Panią Dyrektor w prężnie rozwijającej się firmie kosmetycznej. Uwielbia pieprzyć kobiety, co robi w wolnych chwilach sama lub ze swoją sex-przyjaciółką Dagmarą. Pewnego dnia, przez czysty przypadek dowiaduje się, że...