Kamila wstała wcześnie rano. Po śniadaniu u Basi chciała pojechać na budowę, żeby zobaczyć jak idą postępy w pracach.
O ósmej zapukała do drzwi, które oczywiście otworzył Filip.- Kama! Nareszcie! Myślałem, że będziesz wcześniej...
Kucnęła przy chłopcu. - Kochanie, jest dopiero ósma rano...
Filip zaglądał za kobietę. - Co przywiozłaś?
- Prezent. Gdzie twój brat i mama?
- Mama w kuchni robi śniadanie a Mateusz układa klocki.
- Leć do brata, ja zaraz do was przyjdę. - Wstała i poszła do kuchni.
Jak tylko przekroczyła próg, od razu zobaczyła najwspanialszy uśmiech na świecie. - Cześć.
- Cześć. - Postawiła na stole ulubioną kawę swojej dziewczyny i podeszła do Basi, przytuliła ją i pocałowała. - Trochę się stęskniłam.
Kobieta zdziwiła się. - Trochę?
- Trochę bardzo. Jak tam chłopcy?
- Wczoraj powiedziałam im, że przyjeżdżasz więc Filip wstał o szóstej rano.
Zaśmiała się. - A Mateusz?
- Nic nie mówił, ale zaglądał tu kilka razy. Chyba było mu głupio zapytać kiedy przyjedziesz.
- Hmm. Zobaczymy. Muszę zejść do auta bo przez kawę nie miałam jak zabrać torby.
- Po co mi zawsze kawę przynosisz?
- Nie smakuje ci?
- Jest przepyszna, ale...
- No to po temacie. - Przerwała jej. Dała buziaka i poszła do samochodu.
- Gdzie Kamila? - Do kuchni wszedł Mateusz.
- Poszła do samochodu po rzeczy, a co?
- Aaa, nic. Myślałem, że pojechała a nie przyszła się przywitać nawet...
Już chciała zagadać do młodego, ale ten obrócił się na pięcie i wyszedł z kuchni.
Kilka minut później trzasnęły drzwi od mieszkania. Basia wyszła, żeby zobaczyć co ta kupiła dzieciom, ale uprzedziły ją dwa przepychające się brzdące.- Łoł, panowie...to nie mandarynki za czasów komuny...
- Co? - Zapytał Filip.
- Nic kochanie. - Basia zaśmiała się i zmierzwiła ręką jego gęstą blond czuprynę.
- LEGO! - Krzyczał młodszy. Zabrał zestaw i pobiegł do salonu.
Kamila przykucnęła przy Mateuszu, który poprawiał długość ramiączek w plecaku.
- To dla mnie? - Zapytał nieśmiało.- Mama mówiła, że chciałeś taki, ale nie mogła znaleźć.
Mateusz spojrzał najpierw na mamę a później na Kamilę i ją przytulił.
- Dziękuję.- Nie ma za co. Mam nadzieję, że bedzie ci dobrze służył w szkole.
Ten uśmiechnął się delikatnie.
- Pewnie.- Słuchaj... Ja nie chcę, żebyś złościł się na mamę za to...
- Nie złoszczę. Po prostu mi...smutno. Wszyscy mają tatę...a ja nie.
Kamila przełknęła ślinę. Nie umiała rozmawiać na takie tematy, w dodatku z dziećmi. Oczywiście na jej nieszczęście Basia doszła do wniosku, że zostawi ich samych, żeby sobie porozmawiali, akurat na tematy, na które Kamila nie ma pojęcia co powiedzieć.
Po krótkiej chwili w końcu wydusiła z siebie kilka słów. - Nie wszyscy mają rodziców. Ja na przykład już nie mam.- Nie?
- Nie. Umarli. Nie ważne. Chodzi mi o to, ze czasami lepiej już mieć dwie mamy jak... Jedną, lub ojca który pije i bije... - Plątała się we własnych słowach.
- Tato pił...
- No właśnie... Czy ty pamiętasz, żeby twoja mama uśmiechała się tyle co teraz?
Mateusz spojrzał na mamę i brata jak siedzieli roześmiani na podłodze i próbowali coś ułożyć z klocków.
- Nie. Chyba nigdy.- A ja zrobię wszystko, aby twoja mama zawsze wyglądała tak jak w tej chwili.
Chłopak spojrzał poważnym wzrokiem na Kamilę. - Obiecujesz?
- Oczywiście. - Położyła rękę na sercu.
Mateusz wtulił się w nią i mocno objął za szyję. - Dziękuję. Jesteś najlepsza. Zostajesz na noc?
Zaskoczona pytaniem Kamila nie wiedziała co odpowiedzieć. - Yyy...- Spojrzała na Basię, ale ta tylko wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. - W sumie, możemy zacząć układać to... - Wyciągnęła zza pleców model ciężarówki z LEGO Technic.
- Wow, wow, wow. - Mateusz skakał po pokoju jak poparzony. - Teraz musisz tu spać! - Chłopcy pobiegli do swojego pokoju.
- No moja droga, gratulacje. - Basia podeszła i pocałowała Kamilę. - Właśnie go kupiłaś.
- Nie chciałam tego tak rozegrać...ale cóż...udało się.
- Żebyś później nie żałowała... - Basia poszła do kuchni.
- Dlaczego?
- To są dzieci. Za chwilę będą wymagać prezentów a jak nic nie przywieziesz to się obrażą.
Kamila zamyśliła się na chwilę. - O tym nie pomyślałam.
- Wiem. Musisz to teraz dobrze rozwiązać. - Podeszła i usiadła jej na kolanach. - Jedź do pracy i szybko wracaj. Muszę cię podszkolić w rozmowie z moimi rodzicami.
- Mhmm - Pocałowała Basię. - Super...
CZYTASZ
Stara Miłość Nie Rdzewieje
عاطفيةKamila jest świetnie zarabiającą Panią Dyrektor w prężnie rozwijającej się firmie kosmetycznej. Uwielbia pieprzyć kobiety, co robi w wolnych chwilach sama lub ze swoją sex-przyjaciółką Dagmarą. Pewnego dnia, przez czysty przypadek dowiaduje się, że...